Strona 2 z 2

Re: WSK M06-Z5 wersja na Azerbejdżan !

: 2009-12-09, 16:27
autor: Wężu
Sam widziałem jak ją wypakowywali na Balicach z samolotu transportującego banany z Konga!

Re: WSK M06-Z5 wersja na Azerbejdżan !

: 2009-12-09, 21:13
autor: GhostRider_WSK
A ja myślę, że Twoja Stara przyniosła ten mongolski wytwór za plerach z Wietnamu !!! Sam widziałem !!!

Re: WSK M06-Z5 wersja na Azerbejdżan !

: 2009-12-09, 22:02
autor: KoSzU
WSK pisze:Ta wsk naprawdę istnieje:
http://www.moto.allegro.pl/item84704263 ... _ural.html

Tylko ta wersja była eksportowana do CHRL do komunistycznej armii Mao Zetunga, (jak wiemy chińczycy są mali i dla nich stworzono limitowaną wersję mini w porozumieniu z władzami ZSRR), Połączenie trzech motocykli: Motorynki, M-72 oraz WSK 125 świetnie zdało egzamin pokonując strome góry w Tybeciea kierowcy-kamikaze chwalili sobie wytrzymałość i niezawodność tych maszyn, nie na darmo więźniowie z CHRL odwdzięczają się nam cieszącą się powodzeniem falą oryginalnych podróbek markowych podkoszulków oraz jakością bardzo trwałych i mocnych wałków napędowych i aluminiowych cylindrów do WSK i nie tylko!
Nie mylisz się!!!
Ta wersja była eksportowana do Affryki tak tak nie mylę się z Affryki przez dwa ff jak ferdek.
Jedyne co się zgadza to to że jest to połączenie Motorynki, M-72 oraz WSK 125 i że świetnie zdało egzamin. Motocykl ten był bardzo wydajny miał tuningowe dysze w gaźniku rozwiercane wiertłem widiowym M6 a za razem po tej operacji był bardzo oszczędny bo palił jedynie ok 100l na 100km dzięki czemu był tez nazywany "100 na 100" A jeździł prawie na wszystkim od uryny poczynając na wydzielinie z górnych dróg oddechowych kończąc. Bez problemu transportował do 10 spoconych murzynów na raz i zarazem przy pełnym obciążeniu zyskiwał chłodzenie "potem" co było bardzo nowatorskie w tamtych czasach! Motocykle te wytrzymywały do
1 000 000km przebiegu bez wymiany nawet kierowcy. Niestety do tej pory zachował się tylko jeden egzemplarz z powyższej aukcji To unikat bijcie się koledzy bo ja akurat teraz nie przy kasie :faint: Reszta egzemplarzy zamarzła na biegunie południowym gdy murzyni wybrali się na wycieczkę gdzie tankowali je lodem i śniegiem lecz do tych motocykli niestety brakowało świec żarowych by mogły jeździć na takim paliwie. Ten egzemplarz cudownie zachowany w wycieczce na biegun pomylił kierunki bo ktoś obrócił mu tarczę w kompasie i i trafił z powrotem do Świdnika :) :) Jestem bardzo zadowolony ze w końcu było jakieś podparcie fotkami tego egzemplarza i mogłem go spokojnie opisać jeśli jakieś pytania to pisać! :]