Witam ponownie. W temacie WFM troche się ruszyło. Złożyłem i wlozyłem do ramy silnik , gaźnik i jakieś tam pierdółki z czym zeszlo się pół dnia
. Silnika nie odpaliłem niestety bo po pierwsze zgubiłem klin od magneta, nie mam sprawnego kranika ( właśnie koledzy powiedzcie jaki powinienem mieć bo jak kupiłem sprzęta to miałem taki z długą rączką ale na allegro są też takie przesuwane, nie wiem czy da się mój bo urwał się gwint od odstojnika)oraz nie mam szlałfika
. Instalacji także nie zrobiłem niestety... . wczoraj przed włożeniem do ramy silnik trochę polerowałem, czyściłem i powiem tak starczy tak jak jest teraz chociaż muszę jeszcze dopicować klapy od prądnicy i sprzęgła bo mają wżery...
. Do zrobienia zostało :
- puścić instalacje
- ogarnąć tłmik (jeszcze zardzewiały, oddam go do piaskowania razem z gazelą)
- zrobić instalacje paliwową
- ustawić zapłon i założyć porządnie koło magnesowe
- zmienić rączkę sprzęgła bo mam spawaną
- złożyć dzwignię sprzęgła i puścić linkę
- linkę hamulca przedniego założyć
- zrobić światło stopu
- włożyć żarówki
- założyć zębatkę przy silniku i łańcuch
- zalać wszelkimi płynami , czekać na wiosnę i się przejechać
DODAJE ZDJĘCIA Z DZISIAJ
Macie jakieś uwagi , może coś nie tak zrobiłem? Chętnie wysłucham