WSK M06B3 "Lelek" 1976

Wzorowo odremontowane motocykle, mogące posłużyć jako wzór przy renowacji.
Regulamin forum
Zakaz tworzenia nowych wątków.
Awatar użytkownika
Savier
Administrator
Posty: 6351
Rejestracja: 2010-05-20, 18:47
GG: 0
Moje maszyny: Lelek '76
M21W2 '76
Gil spec. '75
Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
Kontaktowanie:

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

Post autor: Savier » 2012-10-01, 19:06

Nowa szkoła, mało czasu... nawet nie mogę napisać jakiegoś posta, gdzie znowu nastolatek się wyżala :zdegustowany:.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=hTZ_FHkS ... e=g-user-u[/youtube]

Awatar użytkownika
fazerofz6y
Posty: 537
Rejestracja: 2007-11-17, 12:27
GG: 0
Moje maszyny: WSK BAK
S1EX GB
S1EX USA
S1 EX Canada
S2EX USA I inne
Lokalizacja: scotland
Kontaktowanie:

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

Post autor: fazerofz6y » 2012-10-01, 20:55

Ile taki km Pchales ? :)

Awatar użytkownika
Grabar96
Posty: 136
Rejestracja: 2012-06-10, 14:22
GG: 0
Moje maszyny: WSK M06B3 '76r.
Lokalizacja: Raciąż
Kontaktowanie:

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

Post autor: Grabar96 » 2012-10-01, 20:56

Po pierwsze ciekawy pomysł żeby wszystko co się ma do napisania opowiedzieć :mrgreen: . Ale najbardziej wkurza coś co nawala o kamerkę (no nie da się słuchać jak wuwuzeli na mundialu w RPA).
Dlaczego jeździ bez kluczyka?- Pewnie się poluzował kabel od uziemienia (tylko to mi przyszło do głowy). Niby banalne ale jak zamontowałem odbłyśnik od ursusa do swojej garbatej to po 1 km zniknęły światła długie. Myślałem że się przepaliły bo 12v, ale kabel spadł od wibracji.
Dlaczego nie jeździ bez paliwa?- niestety żeby wska jeździła bez paliwa stężenie tlenu w powietrzu powinno być na poziomie pozwalającym na samozapłon (ale nawet byś papierosa nie zapalił bo by ci powietrze wybuchło :mrgreen: ).
A takie pytanie: ile przebiegu ma lelek że już zawiecha przecieka?
Pozdro i mniej pchania więcej jazdy :papa:
Nie mam czasu tracić czas

Awatar użytkownika
Savier
Administrator
Posty: 6351
Rejestracja: 2010-05-20, 18:47
GG: 0
Moje maszyny: Lelek '76
M21W2 '76
Gil spec. '75
Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
Kontaktowanie:

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

Post autor: Savier » 2012-10-01, 21:19

Kamerka o kurtkę pykała.
Co do kluczyka, też to podejrzewam. Nie chce mi się teraz tego ruszać, nie mam głowy po prostu...
Teraz jest 810 około. Coś koło 700 od kupna. Widzicie jakie te wueski wdzięczne :).

Awatar użytkownika
krzysiek127
Posty: 136
Rejestracja: 2011-07-15, 22:34
GG: 0
Moje maszyny: WSK M21W2
Lokalizacja: Łódź
Kontaktowanie:

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

Post autor: krzysiek127 » 2012-10-05, 10:52

Wszystko co wymienieś na filmiku, to "choroby wieku dziecięcego" :)

Awatar użytkownika
piotrBe
Posty: 492
Rejestracja: 2012-06-26, 23:01
GG: 0
Moje maszyny: ~
`77 B3 Red Garbi
`75 Komar 2350-2
`75 M21W2 059
Lokalizacja: Radom
Kontaktowanie:

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

Post autor: piotrBe » 2012-10-15, 14:11

- to co Ci rzezi na wysokich obrotach - luźny łańcuszek zaczepia o dolną przednią śrubę lewej kapy, dzwonią pierścienie, sworzeń tłoka zaczął już pływać w lewo i prawo, luz przepustnicy w gaźniku albo chochliki.
- cieknąca przednia zawiecha- po 800km?!! to z czego są zrobione obecne Zimmery do psiej ****?
- główka ramy - ja zmieniłem miski i po 100 km dociągnąć trzeba było i jeszcze tak 2 razy.
- tłumik - na niego nie ma mocnych. Trzeba poprawiać. Przejdź na żaro-srodporną farbę. Duża pucha starcza na 2 przemalowania rury. Zresztą czy proszek czy spray tak czy siak odpadnie jak się chce jeździć a nie podziwiać maszynę. ratować się można ocynkiem niklem czy chromem. Waśnie ktoś galwanizował wydech prócz chromowania?
- tylne zawieszenie - tak już ma że plecy bolą :D można się posiłkować lepszą gąbką w kanapie
- ufajdane kolanko - trzeba się z tym pogodzić jak się tego dobrze nie połączy.


lej paliwo i nagraj filmik z tym co tak świszcze


trzeba zrobić up`a u siebie :evil:
Pozdro

Dymacz

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

Post autor: Dymacz » 2013-04-27, 18:16

W tym temacie pół roku ciszy, jeździsz Lelkiem?
Jak się sprawuje?

Awatar użytkownika
robik
Posty: 323
Rejestracja: 2012-04-14, 22:27
GG: 0
Moje maszyny: M21W2 Kobuz '82
M06B3 '75
Lokalizacja: wielkopolska
Kontaktowanie:

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

Post autor: robik » 2013-05-03, 00:41

Bardzo ładny Lelek. Chyba najładniejszy jaki widziałem. Pasował by mi do kolekcji :)
Mam nadzieję, że szybko uporasz się z tymi drobiazgami i Lelek będzie śmigać jak pocisk :)

Awatar użytkownika
Savier
Administrator
Posty: 6351
Rejestracja: 2010-05-20, 18:47
GG: 0
Moje maszyny: Lelek '76
M21W2 '76
Gil spec. '75
Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
Kontaktowanie:

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

Post autor: Savier » 2013-05-13, 23:13

Nadrabiam zaległości : :-) . Przy okazji, nowy hosting testuję, jeżeli jakieś zdjęcie nie pykło to należy odźwieżyć stronę. Przepraszam za wszelkie błędy logiczne w tekście. ;-)

Jak pewnie spora część moich znajomych wie - kupiłem w trakcie remontu lelka: S2 i M21W2 '76. Z racji tego, że w wieku (wtedy) 16 lat nie byłem w stanie wszystkiego ogarnąć moim budżetem, sprzedałem S2. Samo przywrócenie jej do oryginału kosztowałoby dobrą 4 cyfrową liczbę, a gdzie mowa o porządnym remoncie (zawieszenia, silnik itp. wszystko na najlepszych częściach). Więc wymagałoby to, jak dla mnie, bardzo dużo pieniążków oraz jeszcze więcej czasu, który nie uśmiechało mi się spędzać wiecznie w garażu przy wueskach.

Wychodząc z założenia, że fajnie się jeździ dużo i tanio, kupiłem japońca do śmigania. I nie żałuję, bo mam z tego straszną satysfakcję.

Lelek, z racji innych sprzętów, zszedł na drugi plan. Oczywiście śmigałem nim, ale nie dużo. Przez (prawdopodbnie) podkowę sprawność... pozostawiała wiele do życzenia :>. Tak się złożyło, że lelek został jedynym sprawnym motocyklem na pewien czas, więc ewentualne poprawki nie wchodziły w grę.

Warte odnotowania, nie rozpadł się przed, w trakcie, ani nawet po zlocie.

Parę luźnych fotencji :-D : kliknij, żeby powiększyć.

Obrazek Obrazek
Obrazek

Kierownik po poskładaniu mówił: sprzedawaj teraz, bo teraz to może być tylko brzydszy :D. Może nie tak dosłownie cytuję, ale coś w tym racji jest - być może trafiłem na słaby ocynk, może polerka to zabiła, może złe garażowanie motocykla. Również z polerki aluminium zostało gówno. Szkoda...

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Stan licznika na 19 sierpnia. Kupiony z przebiegiem 11k (równe).
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


Zlot
Obrazek


Tutaj zdjęcie z tego filmiku co wrzucałem na górze.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Łańcuch sypał syfem na obręcz - myślałem, że tak ma być, bo nasmarowany. Dopiero niedawno rozwiązałem zagadkę, ale o tym potem...

No i tak se to było. W między czasie zmuszony byłem zmienić osłony termiczne - zaczęło wychodzić to co najbardziej mnie wkurwia w wueskach. Dopasowanie części, jakość, no masakra. Nie mogłem dokręcić osłony, bo nie pasowały otwory - no różnica na łeb śrubki...

Ponadto dosyć poważnie zarysował się tylny błotnik - ktoś nieodpowiedzialny (zgadnijcie kto :D) zdjął siedzenie z czwóry (przymierzałem je), które miało zardzewiałą podstawę. Szarpnięcie i pięknie zdarty lakier do podkładku... Od tamtego czasu swoich sprzętów dotykam tylko ja. A właśnie, muszę zamki kupić w siedzenie + w kierownicę :D.

Tak sobie motocykl leżakował
Obrazek

A tak wyglądają nowe szprychy po pół roku chyba - tragedia.
Obrazek

A tutaj upalam - super zabawa :D
Obrazek

Obrazek

Gdzieś w miedzy czasie taki jeden się wyłożył i zarysował przedni błotnik... a potem gadanie, że lelek to złom i to sprzedaj...

W marcu było parę ciepłych dni - miałem wielkie ciśnienie gdzieś jechać! No to pojechałem i to jest piękne ^^. Musiałem też zrobić podkładkę pod tablicę z tyłu, bo od drgań... pękła.... moja kochana tablica... ale nie widać już :).

Fotki kuzyna.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Czas na foto z komóry - wybaczcie jakość, ale czasami są takie chwile, że człowiek nie ma nic innego pod reką :D.

Obrazek

Z racji tego, że ocynki wkurzały mnie swoją istotą (gównością) postanowiłem pochromować te elementy. Fotki z wymiany stare->zastępcze. Jakże wkurzający jest ten proces - musiałem rozebrać chyba pół motocykla, żeby dobrać się do mocowań lampy. Nie można wyciągnąć lag bez odkręcenia kierownica, a ta z kolei odkręcona przeszkadza, wala się po świeżo pomalowanych elementach tak samo jak luźna konsola i lampa... Masakra, nie cierpię tego w wueskach, że wszystko jest tak "sprytnie" pomyślane.
Aha, założyłem odpowietrzniki z B3 - w końcu zawieszenie chodzi miękko + nie sika olejem! (mocno nie sika, czyli nadal puszcza)
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tak sobie śmigałem. Pewnego razu udawaliśmy z lelkiem zawodowców :D Tak to się skończyło:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Niestety, założenie łańcucha nie pomogło - przeskakiwał na zębach. Poza tym poharatał zębatkę i blaszkę zabieraka.Wyrwał śrubkę blaszki zostawiając gwint w środku. Wydawało mi się, że rozciągnął się nieregularnie przez zablokowanie między śrubą amorka a osłoną łańcucha i szarpnięcie. Ale to nie było to - objaśnienie niżej.
Dojechalem do domu ledwo ledwo.

Obrazek
Obrazek

Adaś też lubi jeździć lelkiem. Co prawda nazywa go brum brumem... :D

Zbliżamy się do teraźniejszości. Postanowiliśmy jechać na zlot do Zgonu, 150km w jedną stronę - decyzja szybka, trzeba wrócić do symetryka, bo w aktualnym secie nie będzie dawał rady. Przy okazji rozbieranie całego motocykla, koła, wymiana elementów na nowo pochromowane.
W przednim kole wymieniliśmy rozpierak na taki, który miał nawiniętą blaszkę. Można powiedzieć, że hamulec istnieje...
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Wiem, że tłok wygląda jak gówno... :D. Całe szczęście nie ma żadnych luzów na wale
co mnie bardzo cieszy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pierwszy objazd po poskładaniu. Założyłem akumulator jakiś i światło było. Jedne, teraz nie ma wcale, chyba żarówka. Jest postojówka, z tyłu ciągle się coś świeci, stopu i klaksonu jeszcze nie ma - do ogarnięcia.



Całość poskładana - okazało się, że pękło łożysko w zabieraku. Nie zostało z niego nic... Przez to wyskoczyło z jednej strony z wpustek i łańcuch raz był naciagnięty mocniej, raz słabiej. Dosztukowaliśmy byle jakie i jeździ. Powodem pęknięcie było... właśnie? Złe dystansowanie, niedobranie dobrych dystansów? Na razie jest ok :->.

Miałem wielkie problemy z ustawieniem łańcucha - wahacz jest chyba krzywy, bo do pierwszego dystansu ma z 3mm-5mm luzu kiedy oś jest niesciągnięta. A właśnie - oś jest krzywa. Zmieniłem na tę z B3. Też okazała się krzywa... Po dociagnięciu ośki łańcuch robił się jak kamień a koło przesuwało się o 4 mm w prawo... Tragedia...

Na fotkach widać też, że siedzenie z przodu niedochodzi do boczka. Dziwnie odstaje - no ja nie wiem kur**, czy te części były tak oryginalnie spasowane czy jak? Kanapa była z niewyrwanym bolcem, wszystko super, pierwszy raz wymienialem pokrowiec i pasuje to to jak sami widzicie. Najgorsze jest wyskakiwanie bolca ze sprężyny podczas jazdy i krzywe ustawienie...

Podociągałem szprychy i tylne koło ma straszne bicie, przednie można przegryźć... Ogólnie koła znowu do roboty - pięknie po prostu :).

Ogólnie rzecz biorąc to spasowanie części i inne tego typu niuanse to będzie mój główny problem.

Reszta zdjęć:

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Z kokpitu - uwielbiam ten widok konsoli z kierownicą
Obrazek

Nadpęknięta obsada klamki + śruba pochromowana + polerka klamek (kiedyś było to polerką)
Obrazek
Pochromowany rozpierak i inne
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Masz pan brudne lusterko chyba

Obrazek

Gratis filmik: http://www.youtube.com/watch?v=Jjb1uG33X7M

Jestem już zbyt zmęczony, żeby robić spis niedomagań i dodać do tego moje pomysły, lekarstwa na to.

Ogólnie rzecz biorąc to jestem mega zdegustowany niektórymi aspektami elementów wueski. Ręce się załamują i klucze latają, ale nikt nie mówił, że tak nie będzie. Poza tym gonienie króliczka się skończyło... i zdałem sobie sprawę, że renowacja sama w sobie to chyba najlepsze w tym wszystkim.

O sprzedaży raczej nie ma mowy - lelek mimo wszystko mi się podoba, bo to moja ukochana zabaweczka. Mój sportowy, młodzieżowy motocykl. Nic nie zastąpi uczucia, kiedy patrzę na niego i morda mi się uśmiecha na widok tej kierownicy, konsoli i paru innych rzeczy, które po prostu są fajne :D.

Teraz sam do końca nie wiem co robić - chciałbym wyeleminować wszystkie wady, niedomagania i inne pierdoły, ale... na Świdnickich podzespołach się chyba nie da. Mam na myśli ogólną konstrukcję - zawieszenie, którego po prawdzie nie da się zregenerować (nowe lagi robić? bo nowe z epoki mają luz fabryczny - sprawdzane), prostowanie elementów może zdać się na nic, bo plastelina jak plastelina - znowu się wygnie. Zastanawiam się właśnie czy inne zawieszenie o podobnym wyglądzie będzie zachowaniem linii i założeń produkcyjnych... czy nadal będzie mi się tak podobał :D. Szkoda, że zawieszenia to mały pikuś przy wszystkim.

Temat ciągle otwarty - jak na razie fun moto. :-D Jestem zmęczony pisaniem, życzę miłego dnia! :D

PS. Wielkie dzięki za chromy dla kolegi S :).

Awatar użytkownika
Alien
Posty: 1981
Rejestracja: 2007-03-13, 00:06
GG: 0
Moje maszyny: M21W2 '72, Romet Komar typ 100, Kobuz '82
Lokalizacja: Słomniki/Kraków
Kontaktowanie:

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

Post autor: Alien » 2013-05-14, 20:40

Teraz sam do końca nie wiem co robić - chciałbym wyeleminować wszystkie wady, niedomagania i inne pierdoły, ale... na Świdnickich podzespołach się chyba nie da.
No i tu jest pies pogrzebany. Pomalować i zrobić chromy każdy głupi może, tylko trochę hajsu potrzeba. Ale zrobić tak żeby to wszystko śmigało sprawnie i zgrabnie to już wyższa szkoła jazdy :)

Awatar użytkownika
KonradWSK
Posty: 119
Rejestracja: 2012-06-21, 21:31
GG: 0
Moje maszyny: WSK M06B3 '80
Lokalizacja: Rejowiec Fabryczny
Kontaktowanie:

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

Post autor: KonradWSK » 2013-05-14, 23:28

Zasmuciłeś mnie tym tekstem Savier. :-(
Poza tym gonienie króliczka się skończyło... i zdałem sobie sprawę, że renowacja sama w sobie to chyba najlepsze w tym wszystkim.
:(

Praktycznie wszystko jest nie tak jak powinno. Mam nadzieję, że mimo problemów ogarniesz to wszystko.
Lelek wygląda pięknie i życzę Ci żeby jeździł tak samo.

Awatar użytkownika
Savier
Administrator
Posty: 6351
Rejestracja: 2010-05-20, 18:47
GG: 0
Moje maszyny: Lelek '76
M21W2 '76
Gil spec. '75
Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
Kontaktowanie:

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

Post autor: Savier » 2013-05-15, 09:34

Dopracowywanie motocykla to bardzo fajna sprawa :D.
Jeżdżę nim teraz do szkoły, dzwoni jak sto dzwonów w Notre Dam, ale jeździ i bardzo fajnie :). Wczoraj śmigałem po lesie, między drzewami, góreczki te sprawy.

Awatar użytkownika
Sebastian440
Administrator
Posty: 1960
Rejestracja: 2007-01-02, 00:48
Moje maszyny: .
www.mr16bp.blogspot.com
Lokalizacja: Thorn Kupie polskie motocykle sportowe seba440t2@wp.pl
Kontaktowanie:

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

Post autor: Sebastian440 » 2013-05-15, 22:32

A mnie się pytali po co tyle te koła dystansuje. A no po to, że jak dopierdalam oś to koło ma się kręcić paluszkiem. Seryjne dystanse są przeważnie do wyj... i trzeba robić to na nowo. Toczenie wałka zabieraka, dystansów, podkładek regulacyjnych to podstawa przy składaniu takiego czegoś jak WSK. To jest poprostu zlepek niepasujących części które trzeba do siebie "doklepać". Z zabierakiem u siebie walczyłem 2 dni. Bęben przedni musiał zostać planowany o 6 mm żeby koło szło w osi ramy ! Oryginalnie nie idzie w osi ! Chińskie skutery są solidniej składane. Muszisz usiąś nad tym co masz i powoli działać na spokojnie. Niestety kasy też trzeba na to wywalić bo do tokarza trzeba zapieprzać z każdą nowinką. Pękło Ci łożysko bo miałeś coś skręcone na maxa lub nie było dystansu. Pytanie czy jak spojrzysz od tyłu na łańcuch to idzie w osi z zębatką przednia? Koło tylne idzie w osi ramy ? Bo to nie jest id siebie zależne. Że przód nie idzie w osi już wiesz. Musiał byś to ogarnąć jak ja. Pozdro

WSK to najlepszy sprzęt na świecie. Polska poniedziałkowa technologia, nie jakaś japonia :mrgreen:
Kupię polskie motocykle sportowe, kontakt: seba440t2@wp.pl
http://www.mr16bp.blogspot.com ®

Awatar użytkownika
Alien
Posty: 1981
Rejestracja: 2007-03-13, 00:06
GG: 0
Moje maszyny: M21W2 '72, Romet Komar typ 100, Kobuz '82
Lokalizacja: Słomniki/Kraków
Kontaktowanie:

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

Post autor: Alien » 2013-05-15, 23:11

Bo jazda wueską nie jest dla miękkich siuśków :D
Ja za Ciebie trzymam kciuki Savier, moja Garbuska na jesień też idzie do "remontu" :D w sumie to tylko silnik nie jest do poprawki, reszta albo ucierpiała w eksploatacji, albo była zrobiona nie tak jak powinna.

Awatar użytkownika
Savier
Administrator
Posty: 6351
Rejestracja: 2010-05-20, 18:47
GG: 0
Moje maszyny: Lelek '76
M21W2 '76
Gil spec. '75
Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
Kontaktowanie:

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

Post autor: Savier » 2013-05-15, 23:32

Ja tam po prawdzie jestem zadowolony i nic specjalnego nie będę z lelkiem robił. :-)

W sumie planowałem bawić się w inne zawieszenia, dopracowywanie, ale doszedłem do wniosku, że to nie ma sensu. Z wueski nie zostałoby tam dużo, nakład pieniędzy i czasu wielki (a chyba nie mogę pozwolić sobie na totalne oddanie się WSK), efekty mizerne... do latania mam inny pojazd, a lelkiem śmiga się fajnie na krótkich dystansach, po szutrach przyjemnie też jest.

Jedyny ból taki, że w sumie oszukiwałem się od początku, że będzie fajnie po skończeniu, żyłem tym remontem poniekąd, a spotkało mnie trochę rozczarowań :P. Wszystko przez nastoletnie spojrzenie na sprawę i niefachowe (jak sądzę) podejście do niektórych kwestii. Jak widać dobre zdjęcia nie są gwarantem super maszyny :D. W sumie - w czym tu rzeźbić... przywrócenie motocykla do stanu wyjścia z fabryki to jest wyczyn (mówię o szczegółach), a jakość wtedy była do dupy - więc trzeba iść dalej, ale nie wiem jak i po prawdzie - czy warto?

Co do tego nic specjalnego :D. O ile będę miał wystarczająco dużo cierpliwości i środków, to mam zamiar skończyć pracę nad silnikiem. Dopracować dolot, zrobić jakiś chałupniczy dolny dyfuzor na ori kolanku skróconym, żeby sprawdzić, czy z tego gara cokolwiek będzie. Szkoda tylko latać z kluczami przy pomalowanych elementach :/.

W ten piątek będę jechał nim 150km w jedna stronę na zlot MZ klubu, mam nadzieję, że wszystko będzie OK :D.

Awatar użytkownika
tomek23293
Posty: 79
Rejestracja: 2012-09-23, 11:06
GG: 8328143
Moje maszyny: WSK M06 B3
Simson S51
Romet Pony m301
Lokalizacja: Sieradz
Kontaktowanie:

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

Post autor: tomek23293 » 2013-05-17, 15:17

A jak w lelku spisuje się gaźnik z MZ?

Awatar użytkownika
Savier
Administrator
Posty: 6351
Rejestracja: 2010-05-20, 18:47
GG: 0
Moje maszyny: Lelek '76
M21W2 '76
Gil spec. '75
Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
Kontaktowanie:

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

Post autor: Savier » 2013-05-24, 22:17

tomek23293 pisze:A jak w lelku spisuje się gaźnik z MZ?
Słabo. Trudny zapłon, na początku jakby go zalewało bez rozgrzania (maneta na full = przerywanie + zasłona dymna). Wydaje mi się też, że spalanie wzrosło, ale nie potwierdzam tego. Nie mogę ogarnąć go jakoś, przez zlotem na szybko go ustawiliśmy, żeby dzidował. Raz wolne obroty OK, raz zdycha. Czasami pali dobrze na metodzie: ssanie full, manetka bez dotykania, dwa 'puste' kopy, jeden 'zaplonowy' kop z mocno otwartą przepustnicą. Częściej se kopię i kopię...
Z tego co pamiętam to wzrost mocy z doły był bardzo zauważalny, moment z dołu lepszy. Teraz nie mam porównania, bo i tak wydaje mi się strasznie wolny. Ewentualni "chętni" na taką przeróbkę muszą liczyć się z większym spalaniem jak sądzę ;-) .

Lelek dojechał na zlot. Jakoś. Licznik zaczął wariować - wskazówka skacze po całej skali, więc pędzie mocno ten lelek (ponad 300km/h) także tuning uznaję za udany ;D. Sprzęgło ciągnie ciut. Ponadto rozwalił się prawie nowy korek z PRL - super jakość! Założyłem stary po powrocie, ale w trasie był problem. Ponadto - znowu spadł łańcuch :). Zgiął osłonę łańcucha, znowu poharatał zębatkę, strasznie porysował super wkręciki z nierdzewki. Pękł naciąg od strony zabieraka. Ogólnie fajnie :D. Ponadto wygrał konkurencję najwolniejszej jazdy za co otrzymał kozackie trofeum i kluczyk z polerowanego aluminium (do MZety :mrgreen:)

Spalanie liczone wyszło 5,5 - ale to było dymanie, upalanie, bawienie się na miejscu na zlocie, więc przyjmijmy, że spalił 5l przy praktycznie ciągłym v-maxie.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

OK, niedomagania/problemy/to co mi się nie podoba:
  • 1) luz w przednim zawieszeniu
    • Opis: tak, w tych super pro elo lagach jest taki luz, że jasny uj. Nie wiem jakim cudem - wcześniej jakoś nie było mocno źle... Może tego po prostu nie zauważałem ;-) albo lagi ustawiły się w taki sposób, że wypada na największe zużycie... W każdym bądź razie po przytrzymaniu kolanami koła i kręceniu kierownicą jak do skręcania luz jest bardzo wyczuwalny. How it possible?! Lagi przecież były w dobrym stanie, tulejki poliamidowe były spoko... Czyżby znowu czekało mnie rozkładanie tego zaawansowanie technologicznie zespołu części? :-/ Ponadto oryginalnie zgarniacze nie spełniają już swojej funkcji.
      ObrazekObrazek

      Co ja na to? Przede wszystkim - super że mam prawie idealne chromy; ozdobny na ruchomych jak i techniczny na nieruchomych. Muszę o nie dbać, to jest pewne - dlatego też będę chciał albo zamówić nowe zgarniacze od Picka, albo założyć gumy od simsona (już kupione). Nie wiem na co się zdecydować, ale nie jest to kwestia jakoś wielce ważna - co Wy byście wybrali? Z racji tego, że nie jest to motocykl typowo użytkowy wybiorę chyba zgarniacze - wygląd in plus.

      Tulejki poliamidowe tak jak mówiłem, wyglądały dobrze, stalowe gorzej - to jest do skontrolowania. O ile wiem jak ogarnę polaimidowe, to z czego zrobić stalowe (książka nazywa je jakimś spiekanym żelazem czy sth like this)? Trudnił się ktoś może z forumowiczów takim temat i mógłby mi podpowiedzieć? Zużycie lag ruchomych jest nie do naprawienia, pozostaje nadzieja, że nowa tulejka na tyle zgra się z tamtą powierzchnią, że nie będzie stukać.

      Kolejna rzecz, oryginalne sprężyny są deko innej długości. Nowe do ETZ są bardzo podobnych wymiarów (3cm~ dłuższe), kosztują 20zł za komplet więc przy najbliższej okazji mam zamiar takie zamówić.

      Nie wiem czy lagi są idealnie proste. Jeżeli będę ogarniał temat full profi to będę musiał zorganizować mierzenie + ewentualne prostowanie.

      Jedno jest pewne, sportowe lagi z półkami bardzo mi się podobają :D.
    2) Ułożenie linek
    • Linka gazu (dorabiana w garazu) jest najwidoczniej przy długa. Jeżdżąc po lesie można nawet nią zahaczyć, poza tym beznadziejnie to wygląda. Inne linki też średnio się układają, poza tym wycierają elementy "spotkane po drodze".

      Rozwiązanie niedomagania jakieś skomplikowane nie będzie :D. Trzeba przeanalizować czy można inaczej ułożyć tę linkę i czy można ją jakoś spiąć. Do licznik, hamulca wymyślić małe prowadnice z drucików.
    3) Skaczący licznik
    • Żyję nadzieją, że jest to złe ułożenie linki, coś w ślimaku, jakaś pierdoła - a nie np. obsunięta sprężyna wskazówki :-?

    4) Pęknięty błotnik przedni + zarysowania
    • (w tym miejscu po drugiej stronie)
      Obrazek

      W sumie to pęknięcia nie da się naprawić - tak to zostało spasowane i nic nie poradzę. Zarysowanie i ogólnie lakier na całym motocyklu mogę wypolerować porządnie + zabezpieczyć + bardzo dbać. W motocyklu użytkowym ciężkie do wykonania.
    5) Wyskakujące siedzenie z przedniego bolca - ogólny brak sztywności.
    • Nie widzę innego rozwiązania jak wyjęcie sprężyny, dogięcie do wewnątrz i włożenie. W ostateczności wyszlifuję lakier proszkowy, naspawam, oszlifuję 'grzybek' bolca bardziej korzystnie. Da się jeździć ogólnie, ale denerwujące jest takie "rozchlapostwo". Ma być sztywno :D.
    6) Silnik
    • Temat w uj głęboki.
      Jeżeli zostajemy przy symetryku: szlif gara na dobrym tłoku.
      Jeżeli back to the membran power, to rozbiórka, wyjęcie podkowy, nowy króciec, poskręcanie większego gaźnika 24mm, zaprojektowanie dyfuzora.
      W obu przypadkach będę musiał zajrzeć pod lewa pokrywę i zobaczyć jak się ma łańcuszek sprzęgłowy. Ponadto kopniak strasznie luźno lata - słaba sprężyna, mus wymienić na lepszą.
      Z tego co mi się jeszcze przypomina: wyciek z lewego dekla. Najgorsze wyjście z sytuacji to wstawienie tulejki z brązu + nowy wałek kopniaka + nowy oring. Wiecie co, nie uśmiecha mi się to... :D.
    7) Wibracje
    • Problem bardzo istotny. Nierozwiązywalny (?).
    8) Koła
    • Trzeba je praktycznie zrobić od początku. Najpierw sprawdzić czy można je w ogóle wycentrować na tych obręczach, jeśli tak: rozebrać i wstawić nowe szprychy albo ocynkować te 3,5mm i złożyć od początku. Kwestia opon... jest bardzo trudną kwestią. Każda 3 cyfrowa liczba jakoś dziwnie na mnie działa :D. Wszystko zależy od pewny aspektów o których później :). Jedno jest pewne, tylna opona musi iść do wymiany.
    9) Elektryka, światła i inne kabelki
    • Świateł nie mam. Jakieś się bździ, ale to śmiech na sali - zdjąć zbiornik i próbować z kierownikiem. Sam totalnie się nie znam na elektryce niestety.
    10) 'Dupa' lelka
    • Wahacz, oś, dystanse - tego nie jestem pewien. Muszę to wszystko rozebrać, na spokojnie popatrzeć. Oś kupić nową, bo mam tylko krzywe. Pomierzyć, posprawdzać czy wahacz dobrze chodzi, czy nie jest krzywy jednak. Potem poskładać i sprawdzać. Potem pewnie jeszcze raz rozebrać...
To chyba wszystko?

Nie! Na pewno nie :D Musiałem o czymś zapomnieć...

Teraz tak bardziej ogólnie: sytuację lelka każdy czytający temat pewnie zna. Jego sylwetka, szczególnie 'z kokpitu' bardzo mi się podoba. Linia, disajn, no praktycznie miodzio wszystko. Jest jedyny w swoim rodzaju, wyjątkowy no i ma ten młodzieży wygląd :hyhy:.
Problem zaczyna się kiedy przejdziemy do praktycznej części przedsięwzięcia: leży i kwiczy. Jakość wykonania części i ich spasowania, wielokrotnie przeze komentowana :D, często psuje mi totalnie radość z motórzenia :-( . Czasami mam nawet wrażenie, że to ta sama raszplowata wueska, którą ujeżdzałem od dawna po polach, z tą jedynie różnicą, że ładniej wygląda. To nie jest fajne, prawda?

To, co ogranicza moje hobby to głównie cyferki na koncie bankowym i czas, który mogę na wszystko poświęcić. Może ustalmy na początek jeden ważny fakt, którego jestem pewien: ten lelek nigdy nie był i nie będzie maszyną praktyczną do bicia kilometrów. Już pomijając to, że jest WSK, to jego niektóre cechy (tłumik, kierownica, błotniki) świetnie się prezentują, ale nie mają większego zastosowania w życiu codziennym. O ile teoretycznie można byłoby doprowadzić go do stanu ponad idealnego (mam na myśli spasowanie części, jakość materiałów i inne rzeczy, które przeszkadzają w miłym użytkowaniu) to w moim konkretnie przypadku byłby to nieracjonalny nakład środków i czasu. Tych rzeczy właśnie mi brakuje w moim krótkim 17 letnim życiu. O ile pieniądze są rzeczą nabytą to nie chciałbym wiecznie spędzać czasu w garażu, gdzie więcej grzebię a mnie jeżdżę - a czas tutaj byłby znaczny, bo i mus czekać na odpowiednio duże środki jak i dojście do tego 'jak dobrze to zrobić, jak dojść do ideału?' zabrałoby dużo tego czasu właśnie.

Zmierzam do tego, że WSK jako tako jest OK, ale dojście do takiego stanu podczas odrestaurowania jest w moim przypadku ponad moje siły (kasa+czas).

Z racji środków właśnie i tego, że Lelek jest bardziej maszyną for fun i do przejażdżek po małych terenach, plany co do niego ograniczą się raczej do wyeliminowania problemów racjonalnym nakładem pieniążków i czasu.

Rodzi mi się w głowie jeszcze jedna koncepcja, która oczywiście rozbija się o pieniążki :D.

Mam bardzo fajną ramę z wahaczem do WSK 175 (nie pomalowana - można prostować, sprawdzać, wzmacniać do woli), mam bardzo fajny silnik W2 po remoncie na częściach ZMD (nie trzeba go rozbierać, poza tym wyższa technologia jak S01). Koła są takie same, a i tak muszę rozszprychować, więc można zamieniać piasty tylnie. Oś wahacza i tulejki i tak muszę sprawdzić i to poustawiać na 100% prosto.
Niestety, nie mam górnego tłumika od 175. Osłona pod silnik i cylinder też troche kosztują. I zostaje sprawa papierkowa. Co o tym myślicie? Widać światełko w tunelu? Muszę przyznać, że WSK M21W2 Lelek nie dość, że ładnie brzmi to zachowuje bryłę Lelka, która mi się podoba, a na dodatek nie ma wad M06B3 Lelek. Ciągle nie mogę się zdecydować... :D.

Musicie przyznać, że post i moja gadka jest strasznie dziwna i miejscami przeczy samej sobie, ale lubię na "poustawianie" myśli napisać takiego przydługiego posta, który pomaga mi dojść do konkretnych wniosków. :)

Awatar użytkownika
Sebastian440
Administrator
Posty: 1960
Rejestracja: 2007-01-02, 00:48
Moje maszyny: .
www.mr16bp.blogspot.com
Lokalizacja: Thorn Kupie polskie motocykle sportowe seba440t2@wp.pl
Kontaktowanie:

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

Post autor: Sebastian440 » 2013-05-24, 22:52

Jak chcesz to możesz mi podesłać lagi do prostowania. Prostowałem już parę kompletów i z lag krzywych po 1,5-2,0mm wychodziłem na 0,05 mm. Problem tego zawieszenia to fakt, że jest za delikatne (laga) 31mm oraz za cienki (ścianka). Po konkretniejszej przejażdżce po leskie ta plastelina znów zaczyna się wyginać... Co do sporego luzu. Sprawdź czy po dokręceniu śruby M8 w lewej ladze trzymającej oś nie ma luzu.
Kupię polskie motocykle sportowe, kontakt: seba440t2@wp.pl
http://www.mr16bp.blogspot.com ®

Awatar użytkownika
Savier
Administrator
Posty: 6351
Rejestracja: 2010-05-20, 18:47
GG: 0
Moje maszyny: Lelek '76
M21W2 '76
Gil spec. '75
Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
Kontaktowanie:

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

Post autor: Savier » 2013-05-24, 22:59

Nie, sprawdzałem to. Ewidentnie stuka w ladze.
Jak coś to się odezwę :).

Johnny
Posty: 634
Rejestracja: 2011-05-26, 17:46
GG: 0
Moje maszyny: WSK 125 B1
WSK 125 B3
WSK 125 B3 Bąk
JAWA TS 350
Lokalizacja: Gliwice
Kontaktowanie:

Re: WSK M06B3 "Lelek" 1976

Post autor: Johnny » 2013-05-25, 14:12

W starszych modelach górne tuleje nie były ze spieków tylko z twardego tworzywa (poszukaj w Załęskim bo tam pojawiała się nazwa tego tworzywa). Wywalić stalowe tuleje i wstawić takie dokładnie spasowane pod lagę nieruchomą. Jeżeli chrom nie jest wyjechany to laga raczej trzyma średnicę ma całej długości. Można kombinować z tulejami z brązu ale obawiam się zużycia lagi nieruchomej - lepiej częściej wymieniać tulejki niż dojechać lagę. Kupowanie gotowych elementów (nawet oryginalnych bo były spiekane tulejki na allegro nowe ale w wersji krótkiej pod nowsze zawieszenie) nie ma w tym przypadku sensu ze względu na tolerancje produkcyjne nowe nie oznacza ciasne w tym przypadku. Dolne tuleje to temat rzeka. Żeby to jakoś chodziło z sensem trzeba by przeszlifować nogę ruchomą - inaczej zawsze może być luz na dole.

Prostowanie lag to temat zasadniczo prosty i ogranicza się do znalezienia firmy, która się tym zajmuje dla motocykli japońskich - oni mają odpowiednią prasę do prostowania i co najważniejsze doświadczenie w prostowaniu. Takie firmy oferują również sprawdzenie geometrii ramy i wahacza co wydawałoby się celowe w przypadku ustawicznie spadającego łańcucha. Ramy moich motocykli (te najbardziej zmęczone) przed malowaniem właśnie pojadą na sprawdzenie geometrii i ewentualne prostowanie. Lepiej wydać 100zł na sprawdzenie niż później zastanawiać się co z robić z poskładanym i pomalowanym motocyklem, który jest krzywy.

A cieknący rozrusznik - ja stosuję zawsze grubszy oring. Dekiel w takim przypadku trzeba wbijać 5kg młotkiem (żart oczywiście ale ciężko idzie), później przez tydzień dźwignia nie odbija bo oring stawia taki opór, ale za to później przez pół roku nic nie cieknie...

Na zakończenie małe przemyślenie od osoby, która w WSK siedzi dużo więcej lat niż Ty: wiara w to, że WSK będzie czymś więcej niż WSKą jest trochę naiwna. Może na tym forum nie wypada tego pisać ale WSK to ........ (może nie będę przeklinał) i nic tego nie zmieni :!: Jak poprawisz to wszystko to zawartość WSK w WSK będzie co najmniej kilku procentowa.

Odpowiedz

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości