Czas przerwać ten zastój.
Sebastian440 pisze:Jakie luzy na zamkach ?
Standardowe jak książka podaje, już nie pamiętam.
Ogólnie tłok ok! Nie złapał jeszcze! Pierścienie nie są Almota tylko rzemiosło miejscowego zakładu, generalnie który zaopatruje też skuterdębica :3
Wieśka w ciągłej eksploatacji.
Po przygodach, jakie miałem ze sprężyną od biegów, silnik sprawuje się nienagannie, lecz kilka przygód było
12 maj: wypad na grila 15km za miasto.
2013-05-12-540.jpg
16 maj: wspólne słit focie dwóch sprzętów. Komar zmienił właściciela.
2013-05-16-557.jpg
2013-05-16-558.jpg
Jak komuś się nudzi: Musiałem poprawić podkładkę gumową pod bak, bo się przetarła i poleciałem po wyczyszczony bak od 175. Efekty takie:
2013-05-23-600.jpg
Z kumplem do sklepu jechaliśmy.
2013-05-25-630.jpg
Białobrzegi – Pohulanka. 15 czerwca - głównie dla aut impreza, ale też się dołączyliśmy.
Dwa dni wcześniej przygotowania, głównie grzebanina przy S1. Trasa jaką mieliśmy do pokonania to 30km w jedną stronę.
2013-06-13-684.jpg
Zbyt wiele 2oo nie było.
2013-06-15-688.jpg
2013-06-15-692.jpg
Czarna to troche składak, rama z 77r, przód kosa i inne pierdoły.
WFM juz nie pamiętam z którego roku, ładnie odnowiona.
Jadąc na imprezę Bartek postanowił sprawdzić ile S1 poleci, no i sprawdził ciut ponad100km/h (licznik dobrze wskazuje). Ja też nie odpuściłem i bujnąłem się jakoś 85km/h. Przez to wszystko S1 zaczęła przerywać i zdechła i moja sforsowana B3 przez 11 km holowała S1 na imprezę. W trakcie holowania, im większy dystans tym bardziej słabła mi Czerwona. No nie dojedziemy! Na 3 biegu nie miała siły... fartem doturlaliśmy się do celu!
Na miejscu zajęliśmy się S1. Pobliski sklep – kondensator, kabel WN no i fajka. Zagadała i idzie jak burza
U mnie było ciut gorzej bo poszła uszczelka pod głowicą. Cholera jasna mokro jak djabli, a zapasowej nie miałem. Dodatkowo nikt nie miał nasadowej 11 by odkręcić głowicę.
Bartek pojechał S1 po komplet uszczelek, a w między czasie uprzejmy człowiek skuterem podwiózł mi mikro zestaw kluczy nasadowych. Zajechał Bartek z uszczelkami, wszystko pięknie cacy ale uszczelka ameliniowaaa gruba na 3 kartki, dobra montujemy, może wrócimy jakoś linka jak coś jest....
W drodze powrotnej już spokojnie jechaliśmy za maluchem 600cc sztywne 65km/h!
Połowa trasy a B3 coś nie tego w niższych partiach. Jak już się rozpędziła to byle nie zwalniać. Jeden postój, nie chce odpalić. Krótkie pchanie po stacji, zagadało, albo platynki albo kondensator. Ostatnie 15 km ciężko, ciężko się jechało. Postój gadka i pożegnanie. Już nie odpaliłem pchanie 2km do domu.
Ameliniowa uszczelka puściła do niczego się nie nadawała, bo na tych ostatnich km puściła!
W drodze powrotnej
2013-06-15-694.jpg
Zabrałem się za sprawdzanie: platyny ok, iskry nie ma. no to kondek, żesz w du..... ale dobra szybka zmiana kondensatora i uszczelki już na zwykłą z miedzianym pierścieniem i dalej hulać. Eeeeeee tam gdzie, ściągam magneto, a klin się rozsypał! Na równiutki z linią czopu. Jak to wyjąć? Punktak, drewienko i jazda. Nie idzie, dojść pilnikiem nie ma jak, dłubanie, przepychanie czym popadnie, no nie idzie! Rozwiązanie rzeźba małym wiertłem. Dało radę po godzinie udręki.
Ja nie wiem z czego był zrobiony ten klin, rozwarstwił się na płatki! Nowy potraktowałem dwa razy młotkiem, ten okazał się dobry i jest do dzisiaj.
Było też
Radomskie Kameralne Lato 16 czerwca
http://youtu.be/XtHOJ-a7M_k 720P
http://youtu.be/O_-ynbojspE 720P
W między czasie ustawiałem zapłon w Wartburgu. Ciekawe doświadczenie - 3 platyny na raz, pogubić się trochę można... Hula aż miło teraz...
2013-06-18-704.jpg
"Rajd Kazimierza" 2013 Dawny i obecny przemysł Radomia - 22.06.2013
2013-06-22-705.jpg
2013-06-22-706.jpg
Rajd miał równe 50km. Trzeba było wypełnić kartę zadań oraz wykonać zadania sprawnościowe (dwa slalomy oraz obóz harcerski – rozpalanie ogniska krzesiwem, strzelanie z karabinu na kuli). Zadania polegały na uzupełnieniu informacji z danego punktu, np.: Co jest napisane na budynku dawnej fabryki, itp. Atmosfera wspaniała i możliwość rywalizacji.
2013-06-22-708.jpg
Przy tej kłódce, gdzieś na dawnych fabrykach wisiał klucz, na niego trzeba było nanieść smar z pojazdu, odbić go na karcie zadań i gnać na rynek oddalony o jakieś 5km. Meta! Zajechałem jako drugi pojazd. Pierwszym był duży fiat.
Nie obyło się bez nagród.
Ja, moja pilotka – Karolyna oraz porządnie przegoniona Czerwona zdobyliśmy:
puchar:
„I miejsce
kat. motocykle
I Radomski Rajd Pojazdów Zabytkowych”
oraz medal:
„ „Rajd Kazimierza”
II miejsce w próbach sprawnościowych,
kat. motocykle”
(slalomy jechałem solo)
2013-07-23-794.jpg
A taki wazon otrzymała każda ekipa, która wystartowała. Jest duży i ciężki.
2013-07-23-795.jpg
Wiecej zdjęć i informacji znajdziecie pod tym adresem
https://www.facebook.com/media/set/?set ... 926&type=3
cdn...