WSK - WueSKowe Forum

Byłem u pana Henryka osobiście, wszytko oglądałem i wypytywałem się. Ode mnie wziął za wał 80zł od trójki, a te czary mary co na czopach robił to jakieś spawanie łukowe, czy napawanie elektro coś tam. Nie pytajcie szczegółowo, bo inżynierem nie jestem

Do 175 jak robiłem (W2A) to bodajże 90zł.

Savier pisze:to jakieś spawanie łukowe,

Mi to nazwał jakoś sprawniem sprężyną czy czymś...
Nie wiem ogólnie jak, ale mówił, że daje rady...
Dodatkowo daje Locittle więc koleś idzie z duchem czasu!

Naprawdę sympatyczny Pan! Pozdrowiłem go od forum

również miłą rozmowę z nim miałem

AudioBas pisze:Dzwoniłem, bardzo sympatyczny Pan...
Niestety nie chwali tych nowych korbowodów z igłą w główce...
Mówi, ze są zrobione ze słabego materiału...

Też wysłaliśmy swoje wały do niego razem z kolegą ziorkiem i również nam odradził nowe korbowody

Abstrahując w ogóle od roboty fachmana z Iławy to stwierdzenie że stare korby są lepsze padło już tyle razy że wypada mi powiedzieć:

Nie zgodzę się z tym że luźne igły na przeszlifowanej korbie są lepszym rozwiązaniem niż nowe łożysko z koszykiem

Pasowanie wg niego jest OK na stopie, sam to odpowiednio dobiera. Także o luźnych igłach raczej nie ma mowy... Może ktoś z dostępem do sprzętu zmierzy twardość tych nowych korb?

Nie chodzi o to że igły są luźno, tylko o to że bezpośrednio się ze sobą stykają .W koszyczku masz oddzielone materiałem.

Savier pisze:Może ktoś z dostępem do sprzętu zmierzy twardość tych nowych korb?

Na podstawowe badanie twardości jest taki stary, prosty sposób - niezwykle skuteczny. Weź sobie wkręta do drewna lub cokolwiek z ostrym końcem i spróbuj zarysować powierzchnie. W nieutwardzonym materiale od razu zostawisz ślad - na nawęglonej powierzchni nie masz szans. Macałem ostatnio tę korbę Duellsa, twarda w ch*j.

I nie mogę się nadziwić mentalności użytkowników: od lat wszyscy lamentują, że nie ma dobrych korb, jak się pojawi gotowy zestaw plug&play na igiełkowym które jest luksusem w WSK i to wszystko w mega przystępnej cenie to i tak większość woli archaiczną metodą regenerować na starej, krzywej korbie co ma 30 lat i nosi blizny po każdym Heńku, który sworzeń tłokowy wbijał młotkiem.

Koszyk sam w sobie daje możliwość prowadzenia igły, jak są luzem to mają skłonności żeby się ukosować. Jak układ złapie luzy to później takie igły wyciąga się z rowków smarujących, widziałem multum korbowodów które zakończyły żywot w ten sposób.

Sorry Klakier za offtopic w Twoim temacie.

Alien pisze:
I nie mogę się nadziwić mentalności użytkowników: od lat wszyscy lamentują, że nie ma dobrych korb, jak się pojawi gotowy zestaw plug&play na igiełkowym które jest luksusem w WSK i to wszystko w mega przystępnej cenie to i tak większość woli archaiczną metodą regenerować na starej, krzywej korbie co ma 30 lat i nosi blizny po każdym Heńku, który sworzeń tłokowy wbijał młotkiem.

To nie tylko mentalność użytkowników, bo i samych warsztatów, gdzie jak się przyzwyczają do jednej metody to twierdzą ,że nie ma lepszej. Jak zawiozłem korbę duelsa to zaraz majster przekonywał mnie, że on zaufania do tej korby nie ma jak i samego łożyska igiełkowego w główce itd. Skwitowałem tylko, że ma montować i za dużo się nad tym nie zastanawiać, bo ja tym będę jeździł i wolę się sam przekonać.

Skończyło się na "Jak pan chce, bo mi wszystko jedno, ale żeby nie było, że nie ostrzegałem"

W cenniku warsztatu samo przebicie korby na nową jest sporo tańsze niż regeneracja. Do tego przy igle nie rozwierca się tulejki brązowej co jest kolejną operacją za którą się nie płaci. Czysta kalkulacja

40zł za nominalne gorzyckie tłoki do 125 to dużo? Czy lepiej brac póki są?

A po co ci nominalne tłoki? Masz oryginalne nowe cylindry? Zazwyczaj przy remoncie silnika, nawet przy ładnym nominalnym cylindrze, robi się szlif. W takim wypadku te tłoki są bezużyteczne, no chyba, że masz te nowe cylindry albo chcesz wkładać je w współczesne wyroby, ale one nie są przyzwoitej jakości.

Panowie jak wygląda składanie wyszkiełkowanego silnika tzn. jak sie zmywa taka powierzchnie, czym zmyć resztki hermrtyku?
kolejny problem to połączenie współczesnego cylindra i org gorzyckiego tłoka, ma ktoś taki mix u siebie?
niestety nie posiadam nadwymiarowego gorzyckiego tłoka i tak kombinuje co tu zrobić...

Dostać nadwymiarowego gorzyca . Chyba, że kwestię pasowania wolisz zostawić pani Kryski Losowej z pod trójki.
Mi szkiełkowane części pięknie się czyściły jak je uwaliłem smarem itp, ale nie wiem jak z hermetykiem

pochromowane dekle z ciekawości, miał być cały silnik ale odpuściłem bo dekle nie problem wymienić a z karterami już gorzej.
Nie jestem do nich przekonany... mam pod ręką szkiełkowane.

ja bym zostawił takie

ile pln taka przyjemnosc?

Ciekawe ile taki efekt się utrzyma na silniku.

krzysiek200 pisze:Ciekawe ile taki efekt się utrzyma na silniku.

Czemu miałby nie wytrzymać???

Chrom powinien być ładny, polerka bardzo nie lubi benzyny i oleju no i sama w sobie po czasie przestanie się błyszczeć. Ile dałeś za pochromowanie dekli i gdzie to robiłeś?