Cześć !
Dawno tu nie zaglądałem (wybaczcie
) ale koledzy motórzyści, jeśli mogę tak powiedzieć, chciałem was poprosić o pomoc, bo jak na razie w żaden sposób nie mogę sobie poradzić. Sprawa odnosi się do mojej WSK i wygląda on następująco: Motorek stoi sobie spokojnie. Przy próbach odpalenia zaczyna kichać w gaźnik. Ustawi więc mu się dobrze zapłon - jeździ i chodzi bardzo fajnie, problemów nie zauważyłem, po za jednym... Jak wstawię motorek do garażu i na drugi dzień chcę ja odpalić znów sytuacja się powtarza... tak jakby cały czas zapłon się przestawiał
Mam wymieniony przerywacz, kondensator, akumulator (aku i tak musiałem kupić nowe), instalacja sprawna i dobrze podłączona. Krzywka zapłonu, jak i klin na wale w bardzo ładnym stanie więc nie mam już pomysłów co się porobiło.... Czyżby stało się coś co dla mnie jest najgorsze - czop wału się jakoś obraca ??!
Bardzo proszę o konsultację w tej sprawie, bo kurcze niedawno odebrałem też nowy dowód rejestracyjny, ale za nic nie mogę się nią nawet normalnie przejechać
Jeszcze sprostowanie sprawy tabliczki znamionowej. Śmieszna sprawa bo za nic nie pamiętałem zrobić zdjęcia, ale posprawdzałem ją. Numery ramy i silnika - gitara, ale rok produkcji to jednak 1973
Czyli wbite w dowodzie 1972 to kompletna pomyłka... a myślałem że mam ciekawszy okaz.
Przepraszam że się tak od razu rozpisałem ale bardzo prosiłbym o pomoc !!
Pozdrawiam, Mateusz.