Temat dotyczy zlecenia regeneracji wału pod korbę z YZ. Jeśli chodzi o samą korbę to myślę że mógłbym nabyć ją we własnym zakresie ( o ile się nie mylę pasuje z roczników 99-01 ). Zdecydowałem się na ten zabieg... 
ponieważ posiadam stare, ale jare suzuki rg250 gamma z 84 roku, i o ile ta korba z yz jest tak wytrzymała jak w tej suzi to bez wahania jestem na tak. Dlaczego, 2 lata rg250 przeszło remont i gdy zostały zdjęte cylindry nie do końca byłem zszokowany po tym co zobaczyłem - jeden tłok miał wtopione kawałeczki pierścieni, a korby wału nie posiadały najmniejszego luzu! heh, pod tym względem byłem naprawdę zdziwiony, ( może dlatego że na wsi mieszkam, a takiego wieśniaka nie trudno zaskoczyć 
) rg dostawało porządne baty ode mnie ( na czwartym biegu traciło trakcję jadąc po drodze szutrowej), i poprzedniego właściciela - o tym mi wiadomo - a wał w eleganckim stanie. Na pocieszenie pasują do niego tłoki z rg125, więc obyło się bez wysprzedawania hektarów 
Wracając do WSK - chciałbym zbudować fajną maszynkę, która będzie cieszyła oko i eksploatacją, bez konieczności rozbierania co dwa, trzy lata... Od zawsze ciekawiła mnie ,,czwórka", ma nie miłą reputację w moich okolicach, powiem tak - w ogóle jej tu nie widać, a szkoda. Na poprowadzenie jej do stanu użytkowego potrzeba czasu, tak, wiem. Do katowania mam suzuki, wsk będzie do lansu 
Może nie takim jak junakiem, chociaż zdania są podzielone co do tej kwestii. Być może biadoliłem od rzeczy, nie mówię że nie. Chciałem jedynie zarysować moje podejście do sprawy, ponieważ czytając różne posty zauważyłem, że bywają ludzie którzy - nie czytają postu od samego początku i powielają kilkukrotnie pytania, co czasem bywa męczące... hm. Miło by było gdyby znalazł się ktoś taki kto podjąłby się takiego zadania - sam bym to zrobił ale, zawsze jest jakieś ale Nie posiadam ani sprzętu aby to wykonać, ani wiedzy, chociaż człowiek non stop się uczy... Dziękuję za wyrozumiałość, cierpliwość. Pozdrawiam. :->
Skąd jesteś?
