WSK - WueSKowe Forum

W tym temacie piszcie jak najlepiej i najbezpieczniej zamocować nasze jednoślady na przyczepce. Pewnie wielu osobom jadącym po motocykl albo gdzieś z motocyklem napewno się przyda. Dobrze by było dodać jakieś zdjęcie.

Widziałem WSK zamontowaną na pace VW T4 Doka ale to prawie to samo co na przyczepce. Motocykl stał normalnie na podnóżkach i był przepasany pasem który mocowało się do specjalnych wypustów na pace T4 a motocykl był przepasany przez ramę pod siedzeniem(dobrze by było zdjąć boczki aby się nie połamały). Wszystko mocno przypięte. Motocykl nawet nie drgnął(chodź był wieziony tylko 3 km). Polecam taki sposób.

Stawianie na stopkach to głupota ponieważ motocykl będzie się na nich suwał! Motocykl najlepiej musi stać na kołach i być przyczepiony pasami

KoSzU pisze:Stawianie na stopkach to głupota ponieważ motocykl będzie się na nich suwał! Motocykl najlepiej musi stać na kołach i być przyczepiony pasami

I przechyli Ci sie na bok. Mój isktruktor od prawa jazdy Rometa woził na przyczepce postawionego na stopce centralnej i spiętego pasem przy głowce ramy tam że koło i cały przodek siedział sztywno ściagnięty(opuszczony w dół). Wiele razy tak robił i było git.
Tak samo wieźliśmy na przyczepce dwie wueski(około 200km) i nic nie spadło, nie obsunęło się, nie porysowało i nie trzeba było po drodze poprawiać.

dobrze jest tez położyć ja wsk zawsze woziłem na przyczepce leżaco

Jak zwykłą przyczepką to najlepsza opcja jest na leżąco. Bierzemy dwie jakieś stare opony od samochodu i na to kładziemy delikatnie wueske, można przypiąć jak daleko sie leci. Ewentualnie na stojąco spinając z przodu na dociśniętych amorach przy główce ramy i z tyłu gdzieś w okolicah wachacza. Tylko muszą być dobre pasy !

Ekhm chyba najwyższy czas poszukac zdjęc jak wiozłem na przyczepie która dysponowała resztkami dna ze sklejki postawionego w ceowniku Junaka szanownego kolegi Starego.Oczywiście Junak stał na podnóżce centralnej.Złoty dwadzieścia passatem,motocykl usztywniony ceownikiem i ściśnięty pasami zakotwiczonymi na ramie przyczepy,przez 120km NIC nie drgnęło czy się przesunęło.Ktoś kto nie woził motocykla w pionie niech się na ten temat nie wypowiada,bardzo proszę.

Ja wiozłem i wiem jak sprawa wygląda, stojący na stopce centralnej musi być dobrze spięty pasem przy główce ramy tak zeby przód poszed w dół. Motocykl ma wtedy 4 punkty podparcia, i nie zsuwa się. Postawianie go na kołąch bez stopki centralnej to głupota, nie wiem czy ktoś wogóle tak transportował motocykl albo widział zeby ktoś robił coś takiego...

Ja woziłem motocykl w pionie rzecz jasna na przyczepce do motocykli i mówiąc szczerze więcej tego dziadostwa nie zaczepie do samochodu... na pusto przekraczając 120km/h jeździ jak chce i skacze xD Z wueską którą aktualnie jeżdżę jechałem 120km/h i gościu na CB krzyczał, żebym swolnił i opowiadał historie jak ktoś wiózł motocykl... bla bla bla... Także wiem jak się wozi motocykl w pionie i na leżąco...

Z kolegą jak wieźliśmy WSK-e to na przyczepkę na stopkach,siedzenie ściągnięte i pasem przez środek motóra przepasane i klamrą do napinania pasów naciągnięty pas i nic się nie rusza można śmiało jechać

Ja wożę Zawsze motocykl(wsk,shl,mz)na niewiadóce towarowej.Mam zbity stelaz drewniny motocykl wjeżdża w takajakby rynnę kołami(stawiam go na stopce)zamykam burte i dociskam przód maksymalnie pasami plus jednym pasem ciągnącym w lewo i drugim w prawo.OD kilku lat co roku woże motocykle na wakacje 400Km w jedną stronę i nigdy nie było problemów.Teraz robię lekką modyfikacje z uwagi na to ,że przyczepa juz własciwie sie zrobiła motocyklowa bardziej niz towarowa.Ściągam z niej podłoge i burty i kupuej zestaw do mocowania na dwa motocykle nowy za 500zł przykręca do ramy przyczepy i bedzie profesionalnie

termin21 pisze:Ja wożę Zawsze motocykl(wsk,shl,mz)na niewiadóce towarowej.Mam zbity stelaz drewniny motocykl wjeżdża w takajakby rynnę kołami(stawiam go na stopce)zamykam burte i dociskam przód maksymalnie pasami plus jednym pasem ciągnącym w lewo i drugim w prawo.

Moim zdaniem Twoja metoda jest najbliższa idealnej. Oczywiście, wszystkie inne są dozwolone, ale z mojej praktyki (niemałej, parę lat prowadziłem własny serwis motocyklowy "z dowozem";) wynika, że najlepszym wyjściem jest transport na stojąco, normalnie na kołach. Jak się nie ma przyczepki pod motocykl, to dobrze jest postawić gada ukosem, żeby jedno z kół mocno siedziało w narożniku przyczepy/paki. Wtedy jednym pasem chwytamy za dolną półkę, i mocno ściągamy przedni zawias - tak, żeby siła sprężyn "wpychała" przednie koło w podłogę, tył chwytamy dwoma innymi pasami z obu stron, i też mocno dociągamy. Wtedy motocykl stoi prosto i nie ma bata, żeby drgnął. Można też oprzeć na bocznej stopce, jak kto ma, ale to zupełnie nie jest konieczne, a widziałem już przypadki kiedy stopka wybiła dziurę w podłodze ;)

Podstawową rzeczą są DOBRE pasy. Takie, jakich nie kupisz na stacji benzynowej, w markecie ani w norauto. Kiepskie pasy to proszenie się o kłopoty. Druga sprawa to montaż pasów z głową, tak, żeby nie miały możliwości się przesunąć albo przetrzeć. Pół biedy, jak wieziemy grata w zamkniętej przyczepie/budzie - wtedy najwyżej uszkodzimy motur i przyczepę czy busa. Gorzej, jak przyczepka odkryta i grat nam z niej spadnie...

--
pzdr
y

I właśnie yahoo wszystko ładnie wyjaśnił Jarek_kam Nic niema prawa się przechylić i może przemyśl sobie najpierw coś nim nazwiesz to głupotą.... Dodam ze z dobrymi pasami i odrobiną pojęcia na temat montażu pasów motocykl będzie stał pewnie bez stopek nawet nie ustawiony pod kątem ! . Pozdrawiam!

KoSzU pisze:I właśnie yahoo wszystko ładnie wyjaśnił Jarek_kam Nic niema prawa się przechylić i może przemyśl sobie najpierw coś nim nazwiesz to głupotą.... Dodam ze z dobrymi pasami i odrobiną pojęcia na temat montażu pasów motocykl będzie stał pewnie bez stopek nawet nie ustawiony pod kątem ! . Pozdrawiam!

I właśnie wszyscy napisali o stopkach a Ty nie " " Dla mnie transport bez stopek to głupota i tyle, nigdy bym tak motocykla nie wiózł. Wozliliśmy tak jak napisałem i jeden pas w zupełnosci wystarcza. Jak stawiamy motocykl sztywno po skosie to może i można posatwić ciasno bez stopek. Ale stawiając na większej przyczepce luzem to nie wesoło jest i trzeba więcej pasów, jest to moze stabilne jeśli mocno ściągniemy przodek. Bo inacze jadąc po dziurach, mając syf na pace czy podczas opadó deszczy moze sie motocykl przechylić. Jeśli jakiś znawca napisze coś mądrego to moze być pewny że nic nie napisze wiecej na ten temat gdyż nie che robić syfu w temacie. Zapraszam nabijaczy postów na PW. Tyle z mojej stony.

yahoo napisał jak powinno się motocyk na przyczepie ustawić więc dalsze konwersacje uważam za zbędne. Najlepiej temat zamknąć.

[quote="Jarek_kam] właśnie wszyscy napisali o stopkach a Ty nie " " Dla mnie transport bez stopek to głupota i tyle, nigdy bym tak motocykla nie wiózł. Wozliliśmy tak jak napisałem i jeden pas w zupełnosci wystarcza. Tyle z mojej stony.[/quote]

Po pierwsze na przyczepce motocyklowej w życiu nie postawisz motocykla na stopce, bo tak się nie robi, gdyż nie miałoby to sensu, bo jak wiemy motocykl trzea solidnie docisnąć do podłoża czyli tak aby amortyzatory były jak najmocniej wciśnięte, a postawienie motocykla na stopkach w takiej sytuacji mija się z celem.

Po drugie żeby motocykl prawidłowo zabezpieczyć to w życiu nie zrobisz tego jednym pożądnym pasem... Owszem tobie się udało bo masz inny spobób...

Ahh... Mój tato pracuje w pracy w której niema miejsca na błędy i profesjonalne zabezpieczenie jakiejś przedmiotu to podstawa nie licząc już ze niektóre rzeczy muszą być wyliczone co do centymetra i kilograma bo inaczej błąd może liczyć się z życiem lub grubą kasiorą. Więc mam jakieś pojęcie na ten temat... Ja powiedziałem wszystko to co miałem do powiedzenie i więcej głosu już zabierać nie będę Pozdrawiam!

Przyczepa motocyklowa:
Tu chyba wszystko jasne.

Przyczepa "zwykła":
Jeśli pionowo to tylko na podstawce centralnej, z wsuniętym ceownikiem spasowanym pod koła i podstawkę, plus solidne pasy o których wspomniał kolega yahoo. 1600 kilometrów i dwa junaki na przyczepie nawet nie drgnęły. Jak się kończy jazda bez podstawki centralnej nawet przy mocno ściągniętej maszynie pasami niech się wypowie Anzel, widział co się stało z jednym najbardziej znanych w polsce Junaków M07.

Ja stawiam po skosie zawsze przód w dół i przez siedzenie przewiozłem ponad 20 motocykli bez żadnych problemów rekordem było chyba jak z giełdy z kumplem na niewiadowskiej przyczepce przewieźliśmy dwa skutery hondy bali i i jedną Rebelke 125

Stary, mógł byś opisać przypadek tego Junaka? Z pewnością kilka drastycznych szczegółów uczuli niektórych na punkcie zabezpieczania moto podczas podróży.

Raczej nie bo mi szkoda właściciela. Na szczęście nic bardzo poważnego się nie stało ale ze 3 stówki poszły na pewno.