Czy śmigacie w zimę na motorach ?

czyli rozmowy o wszystkim
Awatar użytkownika
Firewall
Posty: 225
Rejestracja: 2007-01-02, 18:38
GG: 0
Lokalizacja: Tychy
Kontaktowanie:

Czy śmigacie w zimę na motorach ?

Post autor: Firewall » 2007-01-05, 13:55

Właśnie jak to u Was jest, jeździcie jeszcze czy nie ? Bo ja ostatnio nie mogłem się powstrzymać i wyprowadziłem Wiesię :mrgreen: Pojeździłem trochę w zeszły piątek, sobotę i w Nowy Rok. Powiem, że nie jest źle, nawet nie czuć zimna. Najgorzej jak jest zlodowaciała droga, raz glebę zaliczyłem naszczęście niegroźną :-D Oczywiście dobry strój to podstawa, tzn. 2 pary spodni, buty zimowe, ze 2 bluzy i kurtka zimówka, kask i jeszcze jakaś kominarka by się przydała. W takim stroju to nawet przy ok. 0 stopni C można śmigać spokojnie ;-)

PS. Zima w tym toku nie jest taka zła, ale ja już czekam na wiosnę ;-)

Awatar użytkownika
ŻbiKu
Posty: 1624
Rejestracja: 2007-01-02, 22:10
GG: 0
Moje maszyny: WSK 175 KOBUZ CUSTOM 82`,
YAMAHA YZF 1000R THUNDERACE
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontaktowanie:

Post autor: ŻbiKu » 2007-01-05, 22:58

ja moją babcią jak było 5*C miesiąc temu czy 1,5 miecha temu to normalnie po lesie pocinałem. Pogoda się zepsuła (mokro, deszcze) to nie jeżdże. Jak miałem simaka to w zimie czasami jeździłem ale jak były drogi odśnieżone (po śniegu jechałem raz, drugi raz dziękuję), a temp czasami byla mniejsza niż 0*C ;-) Gdybym miał już prawko i Wieśke jakąś zarejestrowaną to bym śmigał dalej, między deszczami ;-)
Chociaż u mnie pod blokiem facet na jakimś rusku z koszem przejeżdżał o 22 jak stopni było -19 ;) To jest dopiero hardcorowiec :lol: W zeszłym roku widywałem go regularnie ale tej "zimy" ani razu jeszcze.

A kominiary akurat mam 2, ale nie bardzo lubie w nich jeździć. Chociaż tak już przy 5*C dobrze jest założyć. Jak już pisałem nie lubie w nich jeździć, ale jak sunąłem Wieśką na trójce/czwórce to potrzeba kominiary się odzywała (jeżdżę z otwartą szybką zawsze).

Awatar użytkownika
Dawid
Posty: 106
Rejestracja: 2007-01-02, 21:45
Moje maszyny: Nie ma
Kontaktowanie:

Post autor: Dawid » 2007-01-06, 09:47

ja sie ubieram tak: jakies grube skarpety, kalesony, spodnie, pod kurtką bluza i bezrękawnik, kurtka z zamkiem pod szyję, czapka jakas ciepła, skórzane rękawice :mrgreen: na dwór i dawaj skutera odpalać. Wczoraj go odpaliłem od kopa mimo ze stał tydzień na dworze ale pod dachem. Na śniegu lubie kółeczka kręcić :D i jakies drobne wariactwa po podwórzu - zdążyłem orła wyrżnąć.

ZbychSF
Posty: 17
Rejestracja: 2007-01-04, 14:58
GG: 0
Lokalizacja: Witkowice koło Kęt
Kontaktowanie:

Post autor: ZbychSF » 2007-01-06, 12:17

W moich stronach w zimie sie obowiązkowo jeździ. Mamy hopla na punkcie tak zwanego "wchodzenia w zakręty" na ośnieżonej drodze, coś takiego jak autem tylko że na motorze :mrgreen: .

Awatar użytkownika
Dawid
Posty: 106
Rejestracja: 2007-01-02, 21:45
Moje maszyny: Nie ma
Kontaktowanie:

Post autor: Dawid » 2007-01-06, 17:11

ZbychSF pisze:"wchodzenia w zakręty"
Troche niebezpieczne :-? ty będziesz jechał koło motoru na dup.ie a motor koło ciebie się będzie sunął ;-) z dużą szybkością wchodzisz w zakręty?

ZbychSF
Posty: 17
Rejestracja: 2007-01-04, 14:58
GG: 0
Lokalizacja: Witkowice koło Kęt
Kontaktowanie:

Post autor: ZbychSF » 2007-01-06, 20:23

z dużą szybkością wchodzisz w zakręty?
znowu taki kaskader to ja nie jestem, prędkość jest umiarkowana :lol: .

Sławek

Post autor: Sławek » 2007-01-06, 21:01

Ja jeżdżę cały rok po błocie(potem przez 30 min. myje motor) po wszystkim ale tak aby mojemu Kobuzikowi nie stała się krzywda

Awatar użytkownika
ŻbiKu
Posty: 1624
Rejestracja: 2007-01-02, 22:10
GG: 0
Moje maszyny: WSK 175 KOBUZ CUSTOM 82`,
YAMAHA YZF 1000R THUNDERACE
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontaktowanie:

Post autor: ŻbiKu » 2007-01-06, 21:46

potem przez 30 min. myje motor
tia, ja simakiem nie jeździłem specjanie po błocie, a nigdy go nie myłem tylko 30min :mrgreen:

Awatar użytkownika
luk@sz
Posty: 181
Rejestracja: 2007-01-03, 17:03
Lokalizacja: Golinka
Kontaktowanie:

Post autor: luk@sz » 2007-01-06, 21:56

ja moją wsk dzisiaj przetarłem calutką pastą tempo nasmarowałem łańcuch wyjąłem aq i przykryłem kocem :-> i tak do wiosny(ale wątpię czy do wiosny wytrzymam) :-P :mrgreen: :lol:

Awatar użytkownika
RaPi
Posty: 121
Rejestracja: 2007-01-03, 18:40
GG: 0
Moje maszyny: ze Świdnika
Lokalizacja: Lublin
Kontaktowanie:

Post autor: RaPi » 2007-01-06, 22:07

Ja nie czekam do wiosny :-) a na zime jestem przygotowany:

Xabingo

Post autor: Xabingo » 2007-01-07, 11:44

Ja śmigam w zimie, a raczej jeździłem, bo już sprzedałem WSKę, a teraz składam następną.
Na śniegu robi się fajne drifty, można wbić drugi bieg i jechać cały czas bokiem! Na "trójce" też mieli jak szalona, ale na "dwójce" najprzyjemniej. Mowa tu o WSK 125. Kiedyś przy 40km/h zrobiłem drifta i więcej tego nie zrobię, ledwo co utrzymałem motocykl. :mrgreen:

Awatar użytkownika
Kapiii
Założyciel
Posty: 601
Rejestracja: 2007-01-01, 23:11
GG: 2256655
Moje maszyny: .
WSK MR16T
WSK 2.66
Promot NC125
MTX 3-03
SKM 250
Lokalizacja: Toruń
Kontaktowanie:

Post autor: Kapiii » 2007-01-07, 12:06

W zimie?? W tym roku ja nie mogę mówić o zimie. Śniegu jeszcze na oczy nie widziałem i nawet nie wiem czy mróz poczułem 8-) Prędzej zawsze lubiłem ślizgać się z kumplem (on ma MZ 250), a szczególnie tak jak ZbychSF pisał, wchodzić w zakręty.
Kupię polskie motocykle sportowe, kontakt: kapiii@o2.pl
http://www.mr16bp.blogspot.com ®

Awatar użytkownika
Dawid
Posty: 106
Rejestracja: 2007-01-02, 21:45
Moje maszyny: Nie ma
Kontaktowanie:

Post autor: Dawid » 2007-01-08, 22:24

godzine temu jeździłem 60 km/h troche rzucało po drodze pod wiatr :mrgreen: skuter na 100 metrach zbiera sie do 45 km/h a 200 m = 60 km/h tylko ze zapatrzyłem sie na licznik i przy 40 mało do rowu sie nie wpierdzieliłem ;-)

Awatar użytkownika
hades10
Posty: 145
Rejestracja: 2007-01-03, 17:12
GG: 0
Moje maszyny: WSK 125 M06B3 '77
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:

Post autor: hades10 » 2007-01-08, 23:14

jak na razie to ładną jesień mamy tej zimy. niestety nie jeżdżę tak dalej w trasę, ale od czasu do czasu przepalam silnik tak na 20min i może przejadę się po podwórku tylko.
"jeżeli ktoś twierdzi, że mnie słuchał uważnie i zrozumiał, to albo mnie nie uważnie słuchał, albo mnie nie zrozumiał"
Alan Greenspan
__________________
widze, że staję się coraz sławniejszy:D

ira initium insaniae est

Xabingo

Post autor: Xabingo » 2007-01-09, 11:09

hades10 pisze:jak na razie to ładną jesień mamy tej zimy. niestety nie jeżdżę tak dalej w trasę, ale od czasu do czasu przepalam silnik tak na 20min i może przejadę się po podwórku tylko.
Tak tylko dla wiadomości powiem, że odpalanie silnika w zimne dni jest szkodliwe, można to przeczytać w jakiejś książce Załęskiego. A najgorsze jest gazowanie na zimnym silniku. To mówię tylko tak dla wiadomości. ;-)

Awatar użytkownika
Firewall
Posty: 225
Rejestracja: 2007-01-02, 18:38
GG: 0
Lokalizacja: Tychy
Kontaktowanie:

Post autor: Firewall » 2007-01-09, 16:38

To prawda Xabingo, dlatego ja zawsze jak już odpalę silnik to muszę się gdzieś przejechać :mrgreen: Generalnie nie wskazane jest tzw. "przepalanie", lepiej zrobić rundkę żeby silnik się troszkę rozgrzał ;-)

Awatar użytkownika
ŻbiKu
Posty: 1624
Rejestracja: 2007-01-02, 22:10
GG: 0
Moje maszyny: WSK 175 KOBUZ CUSTOM 82`,
YAMAHA YZF 1000R THUNDERACE
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontaktowanie:

Post autor: ŻbiKu » 2007-01-09, 22:49

a ja mam nadzieje w tą sobote uderzam w las :)) Ciepło się zrobiło byleby tylko nie padało. Ogólnie to już się doczekać nie mogę aż pognam a wiatr mi bedzie walił w facjate :mrgreen: [/fade]

Awatar użytkownika
Firewall
Posty: 225
Rejestracja: 2007-01-02, 18:38
GG: 0
Lokalizacja: Tychy
Kontaktowanie:

Post autor: Firewall » 2007-01-10, 15:50

A dzisiaj Panowie u mnie za oknem jest dokładnie 15 stopni C :shock: :shock: normalnie jak w kwietniu ;-) Tylko, że motóra nie mam pod ręką, więc nici z jazdy...

Awatar użytkownika
Berek
Posty: 140
Rejestracja: 2007-01-03, 00:49
GG: 0
Lokalizacja: Łódź/Letterkenny
Kontaktowanie:

Post autor: Berek » 2007-01-11, 01:23

jeżdzenie w zimę.... kurde jak byłem o wiele młodszy czytaj lat 15 to się tak robiło.bez kasków bez świateł w dzinsach i bez kalesonek:) no i sie dorobiło.
jak mi pani doktor powiedział że mam romantyzm to zrobiłem wielkie oczy.Jak to przecie romantyzm to mają starzy ludzie co w kościołach za dużo siedzą i klęczą.otóż nie mili państwo.Tak teraz gadam jak człoweik co wszystkie rozumy zjadł.tak nie jest.dalej chodze bez kalesraków ale na motor zimą nie ubrany pożadnie już nie wsiądę.
zawsze wyczekuje tego czasu wiosną jak spadaj deszcze i jest jeszcze chłodno.mmmm.... coś pięknego.kolamna żyć nie dają i nie pomaga nic prócz poduszki elektrycznej.ale zanim sie je wygrzeje...dwa trzy dni mijają.do nastęnych deszcy i od nowa polska ludowa.
Jeżdzenie zimą jest świetne.to zupełnie inny klimat (psychiczny) no i czasem ta doza adrenalinki jak sie na lodzie pokołyszesz ale kurw..... ubierajcie się porządnie.reumatyzm na prawde boli.

pokolol

Post autor: pokolol » 2007-01-22, 02:20

Hmmm, fajnie pojeździć sobie na zimę tyle że z rozsądkiem i uwagą, i ciepłym ubrankiem heh ale czy nasza zima w tym roku jest warta poświęcenia skoro ciągle nie ma śniegu? :-)

Odpowiedz

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 10 gości