Strona 1 z 1

Żywotność silników WSK

: 2008-09-27, 22:20
autor: gringo
Witam!!

chciałbym spytać o żywotność (jaki przebieg powinien szacunkowo nawinąć silnik wski przy "poprawnym" traktowaniu między generalkami) silnika WSK 125 (moja wsk to 125 m06b3 z 1977roku), ale tez myśle że jest to dobre miejsce na zebranie tego typu informacji o wszystkich silnikach. słyszałem różne rzeczy także chciałbym ugruntować wiedze, a myśle że na tym forum -uchodzącym za najlepsze w polskiej krainie- powiniem dostac odpowiedz :]

Re: Żywotność silników WSK

: 2008-09-29, 11:53
autor: ŻbiKu
Niestety o 125cmm nic nie mogę ci napisaćm bo takiej nie posiadam.

Z moich obserwacji i wniosków wynika, że WSK175 20tyśkm powinna wytrzymać. Jeśli chodzi o wał korbowy i cylinder. Same pierścienie wymienia się często 4-5tyśkm. Skrzynia powinna wytrzymać wg. literatury dwa przebiegi międzynaprawcze czyli 40tyś km ale czy można w to wierzyć? Nie wiem.

Re: Żywotność silników WSK

: 2008-09-29, 15:45
autor: Stary
S01 ma 25 tys. przebiegu między naprawą główną, ale praktyka wskazuje na 20.

Re: Żywotność silników WSK

: 2008-09-29, 22:22
autor: Wojtek
Jest to dosyć ciekawy temat. Jakiś czas temu emitowano w TV program "Jednoślad" w którym kolekcjoner prezentował swojego Bąka. Prowadzący żartował sobie że WSK potrafiły przejechać 6tys od remontu od remontu na co gość programu ripostował iż jego Bąk ma już przejechane 40tys. km bez remontu. Określenie 'bez remontu' rozumiem tak iż cały czas siedzi tam tłok i korbowód z pierwszego montażu tak jak i łożyska. Łańcuch sprzęgła i pierścienie raczej nie miały szans wytrzymać takiego przebiegu.
Jak wiadomo telewizja kłamie ale może facet jednak nie oszukiwał?

Dla mnie bardzo niepokojąca jest konieczność robienia tzw. ruskiego remontu 4 razy pomiędzy naprawą główną. (wymiana pierścieni bez szlifu i wymiany tłoka).

Re: Żywotność silników WSK

: 2008-09-30, 09:22
autor: soltys_16
Wojtek pisze:Dla mnie bardzo niepokojąca jest konieczność robienia tzw. ruskiego remontu 4 razy pomiędzy naprawą główną. (wymiana pierścieni bez szlifu i wymiany tłoka).
Właśnie, jest dosyć często praktykowane (sam przyznaje, że za czasów pierwszej mojej Wsk miało to miejsce) czy ma to jakieś konsekwencje ? Czy bardziej zużywa się powierzchnia cylindra, może jakieś inne negatywne skutki?

Re: Żywotność silników WSK

: 2008-09-30, 10:16
autor: igo
Dla m06b3 do naprawy głównej określało się 25 kkm w warunkach średnich, a przy eksploatacji w trudnych warunkach sprawdzenie w połowie tego przebiegu i EWENTUALNE wykonanie naprawy średniej (pierścienie, sworzeń+tulejka, łańcuszek sprzęgłowy).

Moim zdaniem przy tych granicznych książkowych zużyciach silnik jest jeszcze w bardzo dobrym stanie, nic nie dzwoni i może przejechać spokojnie jeszcze raz tyle........a po tych 40-50 kkm biorąc pod uwage że WSK wybacza chyba wszystkie błędy myśle że pochodzi jeszcze raz tyle - oczywiście już bez pierścieni i z poucinanymi śrubami przez łańcuch sprzęgłowy :-D

Re: Żywotność silników WSK

: 2008-09-30, 15:58
autor: rykun
Ja się wtrącę do dyskusji. Tata jak kupił nową wueske 125 to łożyska na wale od strony magneta padły po 10tyś km. Łańcuchy średnio 8-10tyś km podobnie ze sprzęgłowymi. Co do wału mogę się zgodzić że wytrzyma 25tyś. B3 ojca miała ponad 100tyś przebiegu dokładnie nie wiem bo długo licznik nie chodził. W tym czasie były dwa wały i każdy był dwa razy regenerowany. Co do szlifów i tłoków dokładnie nie pamiętam, ale jak ją wyrzucał to miała cylinder na 4szlif. Kilka razy wymieniana była tulejka kosza sprzęgłowego i raz wałek główny i cały automat. Ogólnie przez całą eksploatacje była wymieniana po kawałku cała skrzynia. Zmieniany był też gaźnik i tłumik. Regenerowane były gniazda łożysk. W czasach gdy wszystko smarowało się luxem 5/10, bardzo rzadko mixolem a łożyska zakładało się jakie popadnie, przebiegi nie były imponujące. W dzisiejszych czasach wszystko się zmienia na lepsze. Ze swojego doświadczenia wiem że silniki 175 poj. wytrzymują dłużej.

Re: Żywotność silników WSK

: 2008-09-30, 17:44
autor: pawel15
rykun pisze:Regenerowane były gniazda łożysk.
Ta regeneracja byłą przeprowadzona w taki sposób, że gniazda łożysk wytaczało lub rozwiercało sie na większy wymiar a potem wstawiało tuleje? Rykun masz fotkę takiego rozwiązania? Ile taka regeneracja może kosztować?

Re: Żywotność silników WSK

: 2008-10-01, 02:22
autor: ŻbiKu
Rykunie mam nadzieję, że już na koniec przyszłego sezonu będę mógł wypowiedzieć się rzetelnie o wytrzymałości silników W2B, gdyż zapowiada się, że dojadę wał do remontu. W tym momencie, na pewno w WSK 175 ruskie remonty, to normalna sprawa, a tymbardziej wymiana pierscieni i tulejki główki korby, pierścienie wytrzymują 5 tyś km, tulejka róznie, w zależności od jakości materiału i pasowania ale przy codziennej ekspoloatacji co sezon mniej więcej i tak wypada jej wymiana. Ponad 1 tyś km temu, może niecałe 1,5 sprawdzałem wał i był jak nowy (wtedy miał przebieg 7,5tyś km) a lubię Kobuzowi odchylić przepustnicę do oporu.

Re: Żywotność silników WSK

: 2008-10-01, 14:45
autor: gringo
ahhh ta nasza przemożna polska motoryzacja... :D czyli jest tak cieniutko jak sie spodziewałem, no ale bulu nie ma na co dzień i tak poruszam sie cz350, która jakims cudem mimo tego sie sie o knedlach mówi przejechała juz prawie 35 kkm, z wymianą tylko tarcz sprżegłowych akumulatora i okładzin hamulcowych :] a na remont sie nie zanosi. oczywiscie temat otwarty, jesli ktos ma ochote sie podzielić swoim doświadczeniem w sprawie żywotności wielce szacownego kołowozu.

Re: Żywotność silników WSK

: 2008-10-01, 17:16
autor: rykun
pawel15 gniazda były regenerowane dawno temu. Zabawy z tym trochę jest potrzebna jest tokarka. Łapie się szczękami wewnętrznymi za środek komory korbowej i wytacza się gniazda łożysk na nowy wymiar. Dorabia się odpowiednie redukcje z uwzględnieniem rowków na oryginalne segiery i na gorąco wciska się je w karter. Musisz narysować tulejki redukcyjne i zanieść do tokarza a on wyceni robotę. Nikt by czegoś takiego nie robił tylko nie było skąd wziąć lepszych karterów. Nowe ciężko było dostać i trzeba by było numery nabijać itp.

Re: Żywotność silników WSK

: 2008-10-01, 18:35
autor: pawel15
rykun pisze:pawel15 gniazda były regenerowane dawno temu. Zabawy z tym trochę jest potrzebna jest tokarka. Łapie się szczękami wewnętrznymi za środek komory korbowej i wytacza się gniazda łożysk na nowy wymiar. Dorabia się odpowiednie redukcje z uwzględnieniem rowków na oryginalne segiery i na gorąco wciska się je w karter. Musisz narysować tulejki redukcyjne i zanieść do tokarza a on wyceni robotę. Nikt by czegoś takiego nie robił tylko nie było skąd wziąć lepszych karterów. Nowe ciężko było dostać i trzeba by było numery nabijać itp.
OK. Dzięki rykun :). A te tuleje które wstawia się w nowe gniazda łożysk to z jakiego materiału są wykonane(ze stali, żeliwa czy czegoś innego)?
gringo pisze:tak poruszam sie cz350, która jakims cudem mimo tego sie sie o knedlach mówi przejechała juz prawie 35 kkm, z wymianą tylko tarcz sprżegłowych akumulatora i okładzin hamulcowych :] a na remont sie nie zanosi.
Kiedyś czytałem w "Świacie Motocykli", ze silnik od Jawy 350(więc praktycznie to samo co CZ 350) powinien wytrzymać ok 60 tys. km od remontu do remontu.

Re: Żywotność silników WSK

: 2008-10-01, 20:11
autor: gringo
otuż to tyle spokojnie przejeżdza, po remoncie na dobrych czesciach, i urzytkowany jednak inaczej niż "chłopaki po wsi czy lesie", i mnie te przebiegi + osiagi satysfakcjonuja i wystarczaja, teraz jeszcze tylko zapłon elektronik i bedzie glanc, a wske robie w sumie dla pewnej kobitki, i bardziej z sentymentu niz to ogolnego urzytkowania.

Re: Żywotność silników WSK

: 2008-10-02, 18:18
autor: rykun
Paweł jeśli chodzi o materiał na tuleje to w moim przypadku była to stal chyba 45-tka w każdym bądź razie jakaś lepsza. Nie nawęglana. Właściwie na redukcje można użyć też brązu lub nawet aluminium tylko trwałość będzie odpowiednio mniejsza. Podstawa to ciasne pasowanie aby nic się nie obracało i wypadało. Można je wkleić, albo wyradełkować zewnętrzne powierzchnie dla poprawy przyczepności.