Tłoki Gorzyckie, a Tłoki Poznańskie

Wał korbowy, tłok, cylinder, głowica
Odpowiedz
jannex
Posty: 665
Rejestracja: 2008-09-28, 10:33
GG: 0
Kontaktowanie:

Re: Tłoki Gorzyckie, a Tłoki Poznańskie

Post autor: jannex » 2013-04-24, 20:34

Może zagrać ale nie musi, na oko nie ocenisz zużycia gładzi. Generalnie lepiej nie zakładać nowego tłoka do używanego cylindra. Jeśli na 100% jest mało zjechany to i tak trzeba by przynajmniej przehonować żeby pierścienie miały smarowanie.

Johnny
Posty: 634
Rejestracja: 2011-05-26, 17:46
GG: 0
Moje maszyny: WSK 125 B1
WSK 125 B3
WSK 125 B3 Bąk
JAWA TS 350
Lokalizacja: Gliwice
Kontaktowanie:

Re: Tłoki Gorzyckie, a Tłoki Poznańskie

Post autor: Johnny » 2013-04-25, 11:35

jannex pisze: Jeśli na 100% jest mało zjechany to i tak trzeba by przynajmniej przehonować żeby pierścienie miały smarowanie.
Co ma honowanie do smarowania pierścieni :?: Rozwiń myśl albo nie pisz głupot.....

Owszem w pierwszej fazie eksploatacji wzór powstały po honowaniu utrzymuje olej ale później, w miarę zużycia gładzi, ten efekt zanika ....

jannex
Posty: 665
Rejestracja: 2008-09-28, 10:33
GG: 0
Kontaktowanie:

Re: Tłoki Gorzyckie, a Tłoki Poznańskie

Post autor: jannex » 2013-04-25, 20:33

Dokładnie o to mi chodzi. Byłem pewny że zjawisko filmu olejowego jest znane dla każdego biorącego się za remont. :evil:

Awatar użytkownika
góral
Posty: 9
Rejestracja: 2013-01-22, 10:12
GG: 0
Moje maszyny: 2xWSK M06 B1 1968 rok
Fazer 600, WSK B3
KOBUZ 82
Dniepr mt9
Lokalizacja: Szczawa
Kontaktowanie:

Re: Tłoki Gorzyckie, a Tłoki Poznańskie

Post autor: góral » 2013-06-16, 10:48

podepne się pod temat, mam takie pytanie:, kilka lat temu robiłem 3 szlifa pod tłok z FSO a dopiero teraz zamierzam sie zabierac za składanie wski i jeszce chciałem drugiej zrobić szlifa i tłok kupic bo sie nie nadaje, i moje pytanie jest takie czy jesli bym kupil tłok z gorzyc 3 szlif to mozna go włozyć zamiast tego z fso pod którego robiłem szlifa? czy juz lepiej załozyć ten z fso, jak wogule oceniacie te tłoki z FSO? juz lepszy taki z fso niż jakas chińszczyna za 15 zł, i drugie pytańko czy w Skuter Debica ten tłok za 29 zł to jest z Gorzyc? bo tak patrze to na tej kartecze to jest pod nim pisze gorzyce ale czy tłok jest z gorzyc to niewiem:P a warto byłoby czytając Wasze wypowiedzi to najbardziej polecacie ten z Gorzyc:) czekam na odpowiedzi, pozdrawiam:)

Awatar użytkownika
Savier
Administrator
Posty: 6351
Rejestracja: 2010-05-20, 18:47
GG: 0
Moje maszyny: Lelek '76
M21W2 '76
Gil spec. '75
Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
Kontaktowanie:

Re: Tłoki Gorzyckie, a Tłoki Poznańskie

Post autor: Savier » 2013-06-16, 11:15

W skuterze nie ma gorzyców :(.
Jeżeli tłok ma takie same, identyczne wymiary to możesz wsadzać :). Średnicówka, mikrometr czy co tam i mierzysz.

Awatar użytkownika
Skinder
Posty: 2220
Rejestracja: 2007-03-22, 15:49
Moje maszyny: Perkoz 0001
Lokalizacja: Lubicz
Kontaktowanie:

Re: Tłoki Gorzyckie, a Tłoki Poznańskie

Post autor: Skinder » 2013-06-16, 12:44

Savier pisze:Jeżeli tłok ma takie same, identyczne wymiary to możesz wsadzać . Średnicówka, mikrometr czy co tam i mierzysz.
Aż takim optymistą to bym nie był. Selekcje FSO nie koniecznie muszą się pokrywać z selekcjami Gorzyckich. Zresztą, nie szuka się teraz gorzyca z odpowiednią selekcją, tylko bierze taki jaki jest :mrgreen:

Awatar użytkownika
góral
Posty: 9
Rejestracja: 2013-01-22, 10:12
GG: 0
Moje maszyny: 2xWSK M06 B1 1968 rok
Fazer 600, WSK B3
KOBUZ 82
Dniepr mt9
Lokalizacja: Szczawa
Kontaktowanie:

Re: Tłoki Gorzyckie, a Tłoki Poznańskie

Post autor: góral » 2013-06-16, 13:13

czyli lepiej nie kombinować i założyć ten z fso, a jak te tłoki z FSO oceniacie ? daja one rade? bo wiadomo z gorzyc cięzko upolowac...

Awatar użytkownika
Zloty52
Posty: 104
Rejestracja: 2012-11-18, 22:55
GG: 0
Moje maszyny: Romet ogar| Jawa mustang|Komar Sport| WSK 125|
WSK 175
Lokalizacja: Proszowice koło Krakowa
Kontaktowanie:

Re: Tłoki Gorzyckie, a Tłoki Poznańskie

Post autor: Zloty52 » 2013-06-16, 13:56

FSO? Nie polecam. One tylko wyglądają dobrze, nie są wiele lepsze od tych najgorszych tłoków za parę groszy. Powiedziałbym nawet że nie są lepsze. Miałem taki i taki i puchło na potęgę. Nie mogę Gorzyka dostać to pod szlifowałem rysy na oryginalnym starym tłoku i jeżdżę. Nie puchnie nie nic. Też myślałem a kupie FSO, napewno lepszy od tandety. Bardzo nie mile byłem zaskoczony, Podejrzewam że są droższe tylko dla tego że mają znaczek FSO.

Dodam ze ja to docierałem w temp ok 0 stopni, i na mieszance 1:20 a i tak puchło.

Teraz jak tylko znajdę jakiś Gorzycki i będą pieniądze to kupię i zrobię szlif.

Awatar użytkownika
Muciek
Posty: 1466
Rejestracja: 2010-08-22, 23:28
Moje maszyny: Yamahy RD250 75 76 78
Lokalizacja: Radziechowa
Kontaktowanie:

Re: Tłoki Gorzyckie, a Tłoki Poznańskie

Post autor: Muciek » 2013-06-16, 15:30

Jak będziecie mieć szlif zrobiony na odpierdziel i silnika nie umiecie ustawić to nawet kuty wossner się zatrze :roll: , pierwsze o to zadbajcie.

Awatar użytkownika
Savier
Administrator
Posty: 6351
Rejestracja: 2010-05-20, 18:47
GG: 0
Moje maszyny: Lelek '76
M21W2 '76
Gil spec. '75
Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
Kontaktowanie:

Re: Tłoki Gorzyckie, a Tłoki Poznańskie

Post autor: Savier » 2013-06-16, 15:59

Skinder pisze:
Savier pisze:Jeżeli tłok ma takie same, identyczne wymiary to możesz wsadzać . Średnicówka, mikrometr czy co tam i mierzysz.
Aż takim optymistą to bym nie był. Selekcje FSO nie koniecznie muszą się pokrywać z selekcjami Gorzyckich. Zresztą, nie szuka się teraz gorzyca z odpowiednią selekcją, tylko bierze taki jaki jest :mrgreen:
Przeczytaj jeszcze raz co napisałem. :->

HunT
Posty: 129
Rejestracja: 2013-05-18, 22:06
GG: 0
Moje maszyny: WSK 125
Lokalizacja: Trzebnica
Kontaktowanie:

Re: Tłoki Gorzyckie, a Tłoki Poznańskie

Post autor: HunT » 2013-06-19, 23:04

A co sądzicie na ten temat? Może dlatego te nowe FSO się wam tak szybko zacierają? Może by tak najpierw wygotować?

Nowy tłok warto wygotować we wrzącym oleju...
Nie od dziś wiadomo, że nowe tłoki z rzemieślniczych wytwórni bardzo często puchną niemal natychmiast po pierwszym zagrzaniu silnika. Dzieje się tak dlatego, że odlewane są w szybko stygnących formach. Wraz z formą szybko- a przez to nierównomiernie -stygną produkowane w nich tłoki, kodując w sobie wewnętrzne naprężenia. Te z kolei uwalniają się w czasie kolejnego nagrzania tłoka, / tym razem już w silniku/powodując zmianę zewnętrznych wymiarów tłoka, czyli jego deformację. I nie byłoby to może takie groźne, gdyby nie... skleroza metalu. Po ostygnięciu bowiem wymiary tłoka powinny powrócić do tych pierwotnych, wyjściowych. A tu wcale nie: aluminium ma dużą sklerozę i nie pamięta, jakie to były wymiary. Dla świętego spokoju zostawia sobie zawsze nadmiar średnicy. Za każdym nagrzaniem coraz mniej, ale zewnętrzny wymiar /czyli nasza średnica/ powiększa się ciągle. Tak to zbyt szybkie ostudzenie formy z odlewanym tłokiem plus jeszcze wrodzona skleroza aluminium powodują nasze utrapienie. Jest na to rada: nowo zakupiony tłok trzeba usmażyć niczym frytki w gorącym oleju /dowolny olej, nawet taki spożywczy, kuchenny, choć może to być także olej silnikowy/. Można dla uproszczenia zrobić to we wrzącej wodzie, ale efekt będzie mizerny, połowiczny.

To tyle teorii. A jak zrobić to praktycznie?
Do jakiegoś garnka najlepiej starego nie używanego przez mamę:) na dno prowizoryczny ruszt o wysokości 2-3 cm. (ale nie koniecznie), na ruszt nowy tłok i oleju tyle, aby tłok całkowicie zanurzył się w tym oleju; musi go być ok. 3-5 cm powyżej tłoka. Na wierzch najlepiej pokrywka. Wtedy trzeba to postawić na jakąś płytke gazową, elektryczną bez znaczenia. Włączamy płytkę i... smażymy 1-2 godziny. Oczywiście po doprowadzeniu oleju do wrzenia zmniejszamy znacznie ogień tak, aby olej lekko tylko się gotował. Po 1-2 godz. podgrzewania pozwalamy, aby całość ostygła ;sprawdzamy dotknięciem ręki; i znów uruchamiamy płytkę. Po dwóch-trzech cyklach można wszystko zakończyć.
Tak przygotowany tłok jest punktem wyjścia dla tokarza do ustalania wymiaru, na jaki ma zrobić szlif
cylindra. Tłok po takiej operacji termicznej ma średnicę zawsze trochę większą niż w momencie kupna. Ale przestanie już powiększać ją w naszym silniku podczas normalnej pracy.

Treść ze strony http://wsk.maeko.freehost.pl/nowytlok.html
Moja maszyna i jej historia :} viewtopic.php?f=71&t=15749

Awatar użytkownika
Savier
Administrator
Posty: 6351
Rejestracja: 2010-05-20, 18:47
GG: 0
Moje maszyny: Lelek '76
M21W2 '76
Gil spec. '75
Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
Kontaktowanie:

Re: Tłoki Gorzyckie, a Tłoki Poznańskie

Post autor: Savier » 2013-06-19, 23:15

To konkretnie ze stron Fenixa chyba jest :).
Wszystko OK, ale taki tłok trzeba ponownie obrobić, a tego profesjonalnie raczej nie możemy zrobić bez odpowiedniego sprzętu :-/

HunT
Posty: 129
Rejestracja: 2013-05-18, 22:06
GG: 0
Moje maszyny: WSK 125
Lokalizacja: Trzebnica
Kontaktowanie:

Re: Tłoki Gorzyckie, a Tłoki Poznańskie

Post autor: HunT » 2013-06-20, 16:49

To lepiej żeby się obrobił sam w cylindrze? :D
Moja maszyna i jej historia :} viewtopic.php?f=71&t=15749

Awatar użytkownika
Savier
Administrator
Posty: 6351
Rejestracja: 2010-05-20, 18:47
GG: 0
Moje maszyny: Lelek '76
M21W2 '76
Gil spec. '75
Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
Kontaktowanie:

Re: Tłoki Gorzyckie, a Tłoki Poznańskie

Post autor: Savier » 2013-06-20, 18:10

Myślę podobnie jak Ty, ale nie mam za bardzo gdzie to przetestować :D.

Awatar użytkownika
Garry1
Posty: 395
Rejestracja: 2011-12-27, 15:54
GG: 7047182
Moje maszyny: Wsk 125
Ogar 200
Komar mr230
Honda mb8
dt 80 mx
sr2
Lokalizacja: Konin/Poznań
Kontaktowanie:

Re: Tłoki Gorzyckie, a Tłoki Poznańskie

Post autor: Garry1 » 2013-06-20, 21:47

Gotowałem kiedyś tłok w oleju do jawki, czy to coś dało? Nie mam pojęcia gdyż nie mam porównania...ale ogólnie uważam ten zabieg za troszkę przereklamowany. Generalnie miałoby to na celu tylko usunięcie naprężeń termicznych wywołanych podczas odlewania tłoka. W moim mniemaniu do późniejszego puchnięcia tłoka ma się to nijak.

Dobry szlif i odpowiedni(trochę większy) luz montażowy załatwią sprawę zacierania. Przerażają mnie ceny szlifów w granicach trzydziestu złotych. Jeśli ktoś z was pracował kiedyś przy maszynach do obróbki skrawaniem to podejrzewam że popukał by się po glowie żeby za tyle cokolwiek zrobić, tymbardziej szlif cylindra który z założenia powinien być zabiegiem jak najbardziej dokładnym i nie wybaczającym błędów...
-spawaki
-króćce/membrany
-toczenie, spawanie ALUMINIUM
http://www.bikepics.com/members/garry1/

HunT
Posty: 129
Rejestracja: 2013-05-18, 22:06
GG: 0
Moje maszyny: WSK 125
Lokalizacja: Trzebnica
Kontaktowanie:

Re: Tłoki Gorzyckie, a Tłoki Poznańskie

Post autor: HunT » 2013-06-22, 08:40

Tak czy siak, przetestuję to na tłoku z motonet od FSO. Zobaczę średnicę przed wygotowanie, w trakcie i po. Zobaczymy jakie skoki przy kilku podejściach będą.
Moja maszyna i jej historia :} viewtopic.php?f=71&t=15749

auriol77
Posty: 640
Rejestracja: 2012-04-17, 19:45
GG: 0
Moje maszyny: swidnik
Kontaktowanie:

Re: Tłoki Gorzyckie, a Tłoki Poznańskie

Post autor: auriol77 » 2013-06-22, 11:21

Garry1 pisze: Dobry szlif i odpowiedni(trochę większy) luz montażowy załatwią sprawę zacierania. Przerażają mnie ceny szlifów w granicach trzydziestu złotych. Jeśli ktoś z was pracował kiedyś przy maszynach do obróbki skrawaniem to podejrzewam że popukał by się po glowie żeby za tyle cokolwiek zrobić, tymbardziej szlif cylindra który z założenia powinien być zabiegiem jak najbardziej dokładnym i nie wybaczającym błędów...
Pewnie tutaj też jest pies pogrzebany tak jak piszesz. Ja z 3 zakładów już korzystałem w cenach właśnie 50-60zł niby sprawdzonych i zawsze była lipa. Na reklamację nie ma co liczyć ,bo pan Stasiu robi to od 30 lat i wie lepiej ,to wina tłoka, użytkownika tylko nie jego.

Awatar użytkownika
Muciek
Posty: 1466
Rejestracja: 2010-08-22, 23:28
Moje maszyny: Yamahy RD250 75 76 78
Lokalizacja: Radziechowa
Kontaktowanie:

Re: Tłoki Gorzyckie, a Tłoki Poznańskie

Post autor: Muciek » 2013-06-22, 13:22

Też nie zawsze cena idzie w parze z jakością , np tak jak pisze kolega wyżej. Jedynie to po szlifie zmierzyć samemu ale nie każdy ma dostęp mikrometra i średnicówki a obsługiwać też trzeba się tym umieć. Cylindry zdejmowane milion razy przez te 30 lat użytkowania nie mają przylgni idealnych i zakłady raczej się tym nie przejmują i szlifują jak leci a to że wyszło "trochę" nie w osi to już ich nie obchodzi , potem tylko nam dzwonią pierścienie i zaciera się po 500m jazdy.

final

Re: Tłoki Gorzyckie, a Tłoki Poznańskie

Post autor: final » 2013-08-25, 19:34

To że Dzwonią pierścienie to nie wina zakładu tylko wasza. Ja z kolei mam inne pytanie : Ile waży nominalny Oryginalny ZMD Tłok do 125 ? Mam tłok nie od wsk w ogóle i chciałbym masą podpasywać pod wał ale niema informacji ile waży oryginalny tłok.

jannex
Posty: 665
Rejestracja: 2008-09-28, 10:33
GG: 0
Kontaktowanie:

Re: Tłoki Gorzyckie, a Tłoki Poznańskie

Post autor: jannex » 2013-08-25, 21:08

118 do 128 gramów.

Odpowiedz

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości