WSK - WueSKowe Forum

Czy mógł by mi ktoś wytłumaczyć jak wymienić tarcze sprzęgła WSK z 72r

Jak to 125 to:
- zdejmujesz pokrywę boczną silnika - lewą
- wcześniej demontujesz dzwignie rozrusznika i biegów
- widzisz przed sobą kosz sprzegłowy, łańcuch sprzegłowy i zebatkę która jest osadzona na lewym czopie wału korbowego
- w koszy sprzegłowym widzisz 6 wystajacych powiedzmy grubych bolców
- nałożone na nie jest okrągła blacha z okrągłymi otworami
- naciśnij jej krawędz mocno palcami - zobaczysz, ugnie sie na spręzynach
- z tego co pamiętam to kładłem na nia kawałek płaskownika, naciskałem równomiernie i wydłubywałem duży okrągły pierścień sprężynujący blokujący tę okrągłą blachę
- wyjmuj go delikatnie, jak za szybko wyjmiesz to strzlić moga Tobie w twarz spręzyny z tymi miseczkami
- następnie zdejmujesz całą górę i widzisz tarcze sprzegła
- i tyle

Tylko owiń szantą do okoła koszyk, żeby Ci sprężynki do skrzyni nie wpadły.
Przy składaniu tego będziesz miał jeszcze więcej zabawy.

http://www.allegro.pl/item539430616_sci ... od_ss.html" target="_blank"
z czymś takim bardzo łatwo rozbiera się sprzęgło, gdyż "podpinamy" nasz ściągacz pod koszyczek, patrzymy gdzie są końcówki pierścienia zabezpieczającego, gładziemy pomiędzy 2 końce pierścienia zabezpieczającego cienki klucz, dociskamy, sprzęgło się ściska, wyjmujemy pierścień i powoli odpuszczamy... w drugą stronę ta sama czynność

Zrób jak mówi Lopez
Należało by wspomnieć o spuszczeniu oleju
Profil uzupełnij.

Nie ma potrzeby spuszczana, rozpostrzyj jakąś szmatę na ziemi i połóż motocykl ostrożnie na prawym boku. Ale przy okazji wymiany tarczek lepiej olej wymienić, w końcu dużo go tam nie ma, a zaś majątek on nie kosztuje.

ja to z ojcem robiłem to strasznie ciężko szło, on trzonkiem młotka przyskał a jawydłubywałem ten pierscien tylko trzeba wiedziec od której strony zacząć tak żeby wyszedł cały, to nie takie proste "wydłubać" najlepiej śrubokrętem i młoteczkiem. Składając trzeba dobrze ułożyć sprężyny zeby Ci w czasie nie wyskoczyły

Podstawa to precyzyjny ściągacz który nie wyskoczy spod kosza wraz z puzzlami.2 osoby przy takim silniczku to już tłok,polecam zastosować ściągacz bo w końcu to niewspółmiernie tania inwestycja do katorgi przy składaniu sprzęgła różnymi patentami.Kupisz raz i potem składasz jedną ręką

ja różnie to składałem. na początku z ojcem się męczylismy, w końcu załatwiłem sobie fajny ścisk, nakładam tulejke na tą blache z dziurami i sobie kręce.wkładam pierścień i zero stresu
najlepsze było gdy rozbierałem to sprzęgło, wyciągnąłem bez ściskania sprężynek pierścień, a tu wszystko wyskoczyło i sobie latało po stodole ale na szczęscie znalazłem wszystko.takze więc najlepiej jest jakimś ściągaczem/ściskiem to robić.
pozdr.

Można też zastosować patent, jaki w jakiejś książce serwisowej wyczytałem. Przyspawać nakrętkę na środku tej wypukłej tarczy. Potem ściągacz można już zrobić praktycznie z niczego.
Tutaj moja rzeźba z cieńkich blaszek i trzech śrób - to akurat miałem:

Taaak,spotakłem się z tym patentem w Lelku od Starego,ale myślałem że to jedynie oparcie dla kulki ściągacza.W sumie proste i skuteczne rozwiązanie,przynajmniej nie ma strachu że łapy ściągacza wyskoczą spod kosza

SZYMONATOR pisze:Można też zastosować patent, jaki w jakiejś książce serwisowej wyczytałem. Przyspawać nakrętkę na środku tej wypukłej tarczy. Potem ściągacz można już zrobić praktycznie z niczego.
Tutaj moja rzeźba z cieńkich blaszek i trzech śrób - to akurat miałem:

sprzeglo.jpg

Czy nie lepiej zainwestować te 15zł w ściągacz i mieć wszystko z głowy , żadnych spawań, cudów, a na dodatek przydaje się w wielu przypadkach :>

No pewnie można kupić ściągacz, ale jak się już zabrało za robotę, pierwsze piwko wypiło i jechać nie ma jak, to pozostają tylko różnego rodzaju kombinacje : )