WSK - WueSKowe Forum

Cześć.
Mam cały czas ten sam problem i chcę się z nim uporać raz na zawsze.
Chodzi o gaźnik. Cały układ zapłonowy naprawiony i ustawiony. Układ szczelny. Kratery, simmery, cylinder, głowica wszystko jest cacy.
Problem jest jedynie z gaźnikiem. Mam pare korpusów, modele z iglicą i bez. Cały czas przelewa, silnik odpala, na samostarcie lub bez, pochodzi i gaśnie. Może mi ktoś doradzić jakiś patent jak to ogarnąć?
Możliwe że to przez komorę pływakową. Mam obecnie założony nowy gaźnik (made in China). Mam jeszcze stare korpusy ale nie mam śrub do regulacji mieszanki (ukośna i pozioma). Wie ktoś gdzie można nabyć te śruby w stanie 100% pasującym, nie robione w chinach z dziwnym gwintem (miałem takie, po prostu gwint nie pasował...). Chcę to zrobić w rozsądnej cenie bo silnik po kapitalce a już sił nie mam do tego elementu.

Proszę o pomoc.

Pozdrawiam,
Thorni.

Kolego 5 sek poszukiwania:
http://allegro.pl/komplet-naprawczy-gaz ... 69666.html

No to witam w klubie - też się z gaźnikiem w Kosie męczę - poczytaj odpowiedzi forumowiczów w moich postach to może coś Ci pomoże...

Regeneracja gaźnika rozwiąże problem, wiadomo w Puszczykowie trzeba swoje odczekać ale potem będzie spokój na kilka ładnych lat, podejrzewam że w większości gaźnik wytrzyma dłużej niż reszta motoru .Możesz też wysłać sam korpus do kolegi zubr z forum on likwiduje luzy na przepustnicy, resztę musisz sam zrobić.

Zastanawiam się czy jest różnica między gaznikami za 60 zl a tymi za 120 i więcej oferowanymi na allegro - ktoś ma jakieś doświadczenie z tymi drozszymi? Mam tanszy i jest kiepsko. Ciekawe jak się sprawują dwa razy droższe?

Gdzieś czytałem, że to loteria, ale w sumie ludzie z tego forum powinni wiedzieć lepiej. W pegazach często brak możliwości regulacji, a w g20?

Poki co sprobuje z zestawem od kolegi sbanys'a. Mam nadzieje ze jest to wykonane jak nalezy. potem bedzie ewentualne kombinowanie z plywakiem. Sadze ze on jest tu najwiekszym problemem. Zobaczymy. Naprawde Panowie. Temat przerabiam juz pare lat i gaznik to jest prawdziwa zmora...