WSK - WueSKowe Forum

Mam takie może trochę głupie pytanie: Jak wbić nowy pierścień z tymi rolkami w karter żeby nie posypały się rolki?? Nie wbijałem nigdy jeszcze tego łożyska a póki co jeszcze go nawet nie mam, bo dopiero muszę na allegro zamówić, ale ciekawość mnie zżera jak ja mam to wbić żeby sie to nie rozleciało. Takie upatrzyłem http://allegro.pl/wsk-175-lozysko-tryb- ... 36627.html dobre jakościowo czy bubel??.
Druga sprawa to że u mnie jak rozpoławiałem silnik Kobuza na wale od strony zębatki był simmering w metalowym kołnierzu( 1 raz na oczy widziałem taki) spotkał się ktoś z takim?? czy to może w każdej jest taki uszczelniacz?? bo jak widziałem nowe to są wszystkie gumowe

Nowe simmeringi też mają taką blaszkę po średnicy zewnętrznej tylko są zalane cienką warstwą gumy.

Z tego co wiem to były takie simmeringi mam takich pare do 125 ale lepsze gumowe moim zdaniem. A co do tego łożyska to sam tego nie bede musiał robić bo jest w dobrym stanie.

Kolego abaddon666ave dzięki odpowiedź ale nie pytam w jakim stanie masz łożysko ale jak sie go wbija, pozatym co ja się będę rozpisywał wszystko pisze w 1 poście

rozbierasz łożysko na części pierwsze - igiełki chowasz do pudełeczka.
Wbijasz nową szalkę potem wbijasz/wkładasz drugą szalkę na wałek zdawczy potem smarujesz to delikatnie smarem żeby nałożyć igiełki i składasz potem skręcasz i gotowe.

Czyli najpierw wbić ten duży pierścień, a nałożyć ten wewnętrzny szałek wsuwany tam wałek i układamy igiełki. A jak złoże te łożysko to odrazu skręcać zębatke na stałe??

kolejność:
-wbijasz dużą szalkę w kartery
-wbijasz/wkładasz małą szalkę na wałek zdawczy
-układasz igiełki w dużej szalce na towocie żeby nie wypadały
-wkładasz małą szalkę z trybem
-skręcasz.

Podepnę się tutaj żeby nie zakładać nowego wątku.
Otóż składam właśnie swój silnik (rozebrany rok temu jak w temacie "ubytek w uchu kartera" w dziale regeneracja częsci), mam prawie całą nową skrzynię ZMD, ale wałek zdawczy wygląda na rzemiosło i łożysko igiełkowe również.
I tu mam małą wątpliwość, otóż łożysko igiełkowe (jednorzędowe) ma wewnętrzną tulejkę około 1,7mm dłuższą niż stare (dwurzędowe). Zresztą gdzieś już tu na forum chyba o tym było. Co za tym idzie, koło zębate łańcuchowe jest o tyle samo bardziej odsadzone (oddalone) od karteru niż wcześniej. Jak na załączonym obrazku.


Uploaded with ImageShack.us
Zamierzam zastosować pełną osłonę łańucha jak w pierwszej serii M21W2.
Czy ktoś kto ma takie współczesne łożysko igiełkowe miał z nim jakieś problemy - w sensie nieliniowości zębatki małej i dużej bądź też ocierania o osłonę łańcucha?
Żeby ją skrócić musiałbym dać do tokarza albo może na magnesówkę żeby zebrać równo. Teraz jest jeszcze na to moment, bo jak złożę silnik to będzie później z tym mnóstwo roboty, a z drugiej strony może te niecałe 2mm żadnej różnicy nie robią?

Zlozylem łożysko w karterze i jest problem poniewaz kreci sie i w jednym miejscu blokuje, 3 raz je skladam, wszystkie rolki są, smaru dalem, a one tak jakby sie klinowały, na poczatku sie chwile ladnie krecilo, a po chwili zaczelo sie tak dziać.
O co tu chodzi??

Zbyt ciasno jest ?

tzn?? w ktorym miejscu ciasno, bo to sie kreci i w pewnym miejscu sie przyciera, jak cofne to kawalek przekrece i znowu.
Dodam ze silnik nie jest zlozony, samym walkiem krece

dobrze oczyściłeś rolki i bieżnie może wpadł tam jakiś paproch i blokuje.

Dodatkowo sprawdź jeśli jest to stare łożysko czy przypadkiem wewnątrz jak i na zewnątrz tam gdzie chodzą igiełki nie ma jakiś wżerów lub rdzy.

Łożysko jest nowe, starałem się żeby tam nic nie wpadło ale możliwe że cos tam sie dostało jak, wkładałem wałek, ale myślę że by tak nie blokowało. jak rolki ułożone są na zewnętrznej szalce, jest mała luka ale nie zmieści się dodatkowa rolka( zresztą i tak jej niema) Najgorzej jest przełożyć wałek przez simmering ponieważ jest cholernie ciasny i trzeba uważać żeby wtedy nie wysuneły się rolki albo żeby nie wyskoczyła sprężyna z simmeringu. Jutro sprawdzę, wymyje dokładnie nałożę nowego smaru i sprawdzę.

Nie wiem czy to jakiś problem że używam smaru do przegóbów bo w warsztacie akurat się skończył litowy a ten był pod ręką, konsystencja podobna tylko brązowy.

Generalnie z tymi nowymi łożyskami to jest tak, że igiełki mają dość duży luz między sobą (w sumie tak jak w oryginalnym) ale są 2 razy dłuższe i przy obracaniu igiełki ustawiają się skośnie, co powoduje opisane już wcześniej zacinanie się. W oryginalnych łożyskach, żeby nie dochodziło do takich akcji zastosowano 2 rzędy mniejszych igiełek przedzielone dystansem. Podobnie jest w przypadku łożyska krobowodu w starszych 3 rzędowych wałach -> 3 rzędy małych igiełek oddzielone od siebie. W nowszych jest już koszyczek prowadzący 1 rząd igiełek więc nic się nie zacina. Te współczesne łożyska trybu zdawczego są do kitu pod tym względem. Jedyne co możesz zrobić to założyć 2 rzędy igiełek z przegrodą, powinno być ok.

Skąd ja wezme te krótsze rolki, ze starego łożyska połowy nie ma bo pogineły. Nie da sie tego jakoś udoskonalić??

Zawsze byłem tego zdania że czwórki to szajs, rower jest prostszy i moim zdaniem lepszy, nawet metra nie przejechalem i trzeba pół silnika robić. Ostatnia moja czwórka, w źyciu juz nie kupie takiej, wole prostsze i wytrzymalsze trójki.

Igiełki powinny być w sklepie z łożyskami. A co to czwórek to wcale nie są wadliwe tylko trzeba dobrze z nimi postępować. Więc nie twórz mitów.

Caly dzien myslalem i wymyslilem zeby dac drugą podkladke z drugiej strony od wewnątrz, rolki moze by mialo ciasniej i nie plywaly by wzdluz lozyska a co sie z tym wiaze nie klinowaly by sie. Moze cos lepszego wymysle w trakcie, czyms trzeba te rolki scisnac bo nowego nie kupie bo sie nie oplaca juz inwestowac w tą skarbonke. Szlak mnie chce trafic z tym motorem juz, byle pierdólka przeszkadza, nie to co przy trojce, od kad pamietam byly 2 lozyska na wale i chodzila i chodzi. Nie mam instalacji i sie jezdzi a w czworce byle kabelek sie odlaczy i juz nie pali.
Na wsiach sie czworki nie uchowaly bo nie wytrzymywaly skrzynie, lozyska.
W trojce dziadek 2 razy zerwal lancuch i pare razy pozrywal sruby osemki od zaczepu pod siedzeniem a silnik wytrzymal, a ojciec na czworce jak tylko przyszalal to juz musial lozysko igielkowe wymieniac, co prawda kilkanascie razy w katowicach nia byl, ale na dluzsza mete sie nie nadawala i odstawil ją a jeździl na dziadkowej trojce.
U mnie to nawet komar ciagal wózek zielonki jakes 150-200kg na jedynce caly czas:-D

No fajnie, miło posłuchać. Dołącze się do tematu, otóż rozebrałem swój silnik i łożysko igiełkowe jest ok, nie ma luzu, jednak wałek przesuwa się na boki gdzieś 3-4mm, mam wrażenie że brakuje mi jakiegoś dystansu. Ma ktoś jakąś fotę tego w całości albo jakąś radę?

Żałuje że te łożysko wogóle zamawiałem, nie nadaje się wogóle do użytku, szkoda wydawać tych 50zl na marne po to tylko żeby sie nawkurwiać i wywalić na złom.
Ma ktoś może silnik na chodzie taki jak ten na sprzedaż tanio?? ja juz nie mam ochoty sie w tym gównie grzebać.

Nie masz starego łożyska ? Ja już znalazłem rozwiązanie swojego luzu, samo w sobie łożysko jest ok i śmiało można je użyć jeszcze. Dzięki za opinie na temat współczesnego wyrobu U siebie naliczyłem 66 igiełek jak dobrze pamiętam, idź do sklepu z łożyskami i poprosu takowe zakup albo zamów, weź na wzór i tyle. Albo poluj na używany wałek zdawczy z łożyskiem na allegro.