Strona 2 z 2

Re: Wszystkie błędy Nowej Dęby

: 2016-12-08, 22:36
autor: Patafil65
Dzisiaj trochę z innej beczki, tzn nie na temat błędów, ale pochwalić chciałem NowoDębną fabrykę. K woli wyjaśnienia kupiłem jakiś czas temu od jednego człowieka 1 1/2 motocykla SHL M11W z silnikiem Wiatra.Kidyś były to dwa motocykle, o czym świadczą dokumenty, ale jeden został rozebrany i zdekompletowany, tzn zaginęła rama. Jeden motocykl z numerem ok 4500 drugi ok numeru 10500. Najpierw rozebrałem silnik zapasowy, który tak naprawdę przynależał się do kompletnego motocykla i ... wał korbowy mnie nie zaskoczył, tzn duże bicie na czopach, słabe wciski, ale mógł być przez kogoś rozbierany. Ale ten drugi silnik który siedział w motocyklu, bo był w lepszym stanie to inna rozmowa. Wał, pierwszy dobry wał, bicie na czopach max 0,05 i 0,02 mm czyli w normie, skrzynia prawie nowa, poza ułamanym trzpieniem prowadzącym wodzik. Ktoś na siłę wbijał biegi. Kartery w pięknym stanie, sprzęgło również. Jeśli tak wyglądały silniki jako nowe to chyba powinienem odszczekać ten temat ;) . Na szczęście silnik zbyt długo nie jeździł, skończyły się simmeringi na wale i wodzik w skrzyni. Wał oczywiście do regeneracji ze względu na luzy korbowodu, ale kręcił się bez zacięć, łożyska na wale również jeszcze od nowości. Nachodzi mnie taka refleksja n/t b. niskiej kultury technicznej naszych ojców, a właściwie to ówczesnego kultu przecinaka i młota, to przez ten "kult" toczymy teraz nierówną walkę z patentami i wczesnymi przejawami agro-tuningu z przed kilkudziesięciu lat. A byłoby tak pięknie gdyby tego nikt nie tykał :-/ .

Re: Wszystkie błędy Nowej Dęby

: 2016-12-08, 22:41
autor: Garry1
Niestety kult mlotka i przecinaka jeszcze nie przeminął;D

Re: Wszystkie błędy Nowej Dęby

: 2016-12-09, 07:39
autor: Mixol
No i jeszcze rola szwagra do tego :D co my nie zrobim.
To prawda bezpowrotnie zostało zniszczone wiele silników, stąd też opinie w tamtych czasach na temat tzw. czwórki lub Junaka to były konstrukcje bardziej rozwinięte niż toporny S01 z którym jeszcze sobie radzili i po byle jakim remoncie z 10k wykręcał.To samo tyczy się całego motocykla nie tylko silnika, ciekawe kto wymieniał simery i olej w przodzie, uważam że jak na 30 -40 letnie zajechanie/zaniedbanie WSK to naprawdę odporna konstrukcja - bo dalej można coś z niej zrobić.

Re: Wszystkie błędy Nowej Dęby

: 2017-11-08, 00:32
autor: Patafil65
Temat jeszcze nie umarł, Gazela jeszcze się robi a w poczekalni M11W z silnikiem Wiatra, więc będzie o czym pisać. Ale tym razem nie o tym chciałem napisać, a właściwie chwilowo całkowicie odbiegnę odbiegnę od tematu silnika, a mianowicie sprawa dotyczy ramy. Kręgosłup SHL Gazela jest bardzo solidną konstrukcją jak na tę klasę motocykla i do tego dość estetycznie wykonaną. Składając "na sucho" przed malowaniem motocykl, postanowiłem naprawić ogranicznik skrętu i blokadę kierownicy specyficzną dla tego motocykla. Przy okazji tej naprawy zamontowałem przednie zawieszenie i o zgrozo zwiecha patrzyła lekko po skosie w stosunku do rury kołyskowej ramy. Dorobiłem kilka tulejek redukcyjnych i przysposobiłem pręt pomiarowy od moich ram do H-D, po pomiarach wyszło odchylenie zawiechy od osi kołyski ok 4 mm w jedną stronę. Oglądałem ramę bardzo dokładnie, ale nie znalazłem śladów dawnych "przygód". Postanowiłem ją wyprostować kładąc jej skrzywienie na karb błędu fabrycznego. Co ciekawe zauważyłem coś niepokojącego w obsadach miseczek łożysk główki ramy, otwory były nieosiowo wykonane w stosunku do powierzchni zewnętrznej miseczek. Górna obsada była bardziej mimośrodowa. Ramę "wyprostowałem" ale z kolei było widać lekkie skrzywienie na rurze kołyski, nie była to łatwa operacja stąd moje wnioski, że to solidna i mocna rama. Finalnie nadarzyła się okazja zakupu nieomalże nowej ramy Gazeli. Po pomiarach okazało się, że i ta jest lekko krzywa w tym samym miejscu, lecz ku mojej radości wartość ta była ok 1-1,5 mm czyli w granicach tolerancji dla konstrukcji spawanych. Nie dawało mi spokoju czemu i ta nowa okazała się z podobną wadą. Doszedłem do wnosku, że podobnie jak z wałami korbowymi które nie były dokładnie centrowane a jedynie szlifowane po złożeniu, tak i te ramy były rozwiercane pod łożyska główki ramy po zespawniu w całość, aby tak uzyskać osiowość. Starą ramę skrzywiłem ponownie do stanu sprzed mojej naprawy, a ta notatka jest ku przestrodze, nie prostujcie krzywych fabrycznie ram, bo mogą być one paradoksalnie proste 8/ . Gazela potrafi dać w kość, ale im więcej przy niej grzebię tym bardziej wzrasta mój podziw dla konstruktorów tego niedocenianego motocykla, a z "kilkoma" motocyklami miałem już do czynienia. Moim zdaniem M17 śmiało zasługuje na miano "kultowego" :cool: