WSK - WueSKowe Forum

Witam. Mam WSK M06B3 z 1974 r. Czy mógłby mi ktoś podpowiedzieć, jak wybić z niej ten czpień wachacza? Nie ma tam żadnej śruby ani nic, a walić młotem jeśli to bez sensu nie chcę, bo tylko zniszczę. Chyba, że lepiej po prostu zostawić i piaskować, lakierować i w ogóle z zamontowanym.
Mam nadzieję, że napisałem w dobrym dziale i nie powtarzam pytania. Jeżeli nie, to z góry przepraszam.

Historia stara jak świat...
zalej to WD-40, próbuj kręcić, wyszarpać. Ropa, pukaj... Może skończyć się na palniku .

Ja patrze ile mam gwintu i podkładam podkładki pod nakretke i musi rusztyc. Najwazniejsze zeby z drugiej strony nie bylo nakretki bo silujesz sie na darmo. Druga sprawa to jak chcesz walic młotkiem, to lepiej założy nakrętkę tak, żeby zabezpieczyc gwint, ale na tyle, by przy uderzeniu siła poszła w ośkę a nie w nakrętkę. Uderzenie przez drugi młotek- nigdy bezpośrednio.

Witam odgrzewam temat, pytanie czy obojętne w którą stronę wyciągać oś czy wychodzi w tylko jedną? tuleje zejdą z osią czy zostaną,czy to loteria?

Oś wyjmiesz w obie strony. Jak siedzi to tylko palnik na ramę + schładzanie osi. Tuleje powinny zejść lekko.

Dzięki,jakieś wskazówki na co trzeba uważać oprócz gwintów ? Nigdy tego jeszcze nie robiłem. Tuleje nie ulegną zniszczeniu? Później składać na te same?

Olej oś, raczej małe prawdopodobieństwo, że ją odzyskasz. Ratuj ramę. Z jednej strony naciągaj oś dokręcając nakrętkę z tulejkami, grzej palnikiem ramę a z drugiej naparzaj młotem. Tylko dobrze ją podeprzyj, najlepiej o tuleję w której siedzi oś bo inaczej ją pogniesz. Jak masz drążoną oś to możesz w środek wrzucić pręt m10 jakiś utwardzony i przyspawać jak już sklepią się gwinty. Ostateczne wyjście to szlifowanie spawów tylnego mocowania silnika i przecięcie osi i tulei jednocześnie.

Żadne szlifowanie ramy nie wchodzi w grę,aż się boję to demontować, ale muszę do malowania,nawet nie myślałem że to może się tak zapiec,oś może i oleje zobaczymy jak to będzie szło,a jak myślicie co z tulejami?

Tuleje, oś itd kupisz bez problemu. Jak się zapiecze na amen to rama do wyrzucenia.

Oś może i tak,a nad współczesnymi tulejami długo bym się zastanawiał, ,,jak się zapiecze na amen to rama na wyrzucenie`` nie rozumiem tego stwierdzenia,rama WSK na wyrzucenie? Zapiecze się na amen tzn. że wachacz będzie na sztywno z ramą?

calkiem niedawno walczylem z tym samym problem,najpierw chcialem uratowac tuleje,na koncu juz mialem to gdzies i zaczalem walic w gwint,w koncu zaczelo delikatnie isc,mlotem 5 kilowym,i tak po trochu i trochu odcialem flechem i jechalem z tematem.No w koncu mi to wyszlo,ale wd 40 tez sporo poszlo

mialem ten sam problem. Jedynie zalewanie wd, grzanie palnikiem i na koncu prasa pomoglo.

Więc,z czego są te tuleje? Bo może jednak nie jest niezbędny demontaż wachacza do malowania proszkowego ramy? Ciekawe w jakiej temperaturze to wypalają/wygrzewają?

tuleje sa ogolno dostepne i to nie one trzymaja,tylko pret sie zapieka w ramie,tu jest problem wlasnie

Wiem że są dostępne,ale ich jakość to zagadka,ciekawe czy były by komplikacje chcąc lakierować proszkowo ramę bez demontażu wachacza? To jakie jest Fi zew pręta,a jakie fi wew tulei ramy(nie mówię o tulejach wachacza)?

ja kupilem ze stolmotu tuleje oraz pret i wszystko ladnie pasowalo,tuleja dosc ciasno weszla,miala min luz na precie,w ogloszeniachmaja podane srednice

Jak wahacz dostanie luzu po malowaniu lub później w użytkowaniu to będzie płacz że tego nie zrobiłeś przed malowaniem