Wsk M06-64 1966

Odpowiedz
St.Anger
Posty: 101
Rejestracja: 2013-05-24, 23:19
GG: 0
Moje maszyny: WSK M06-64 1966r.
Lokalizacja: Jarosław
Kontaktowanie:

Re: Wsk M06-64 1966

Post autor: St.Anger » 2019-12-28, 16:54

No właśnie to jest najgorsze...wszystko świeżo poskładane, filozofii żadnej w tym silniku nie ma. Można jakoś wykonać test na szczelność skrzyni korbowej ?

Awatar użytkownika
Kosa
Posty: 1883
Rejestracja: 2016-07-30, 07:00
GG: 0
Moje maszyny: WSK Kos
WSK Z2
WSK L
Komar Sport
Komar 2350
Motorynia
Lokalizacja: Poznań
Kontaktowanie:

Re: Wsk M06-64 1966

Post autor: Kosa » 2019-12-28, 18:11

Może szlif spieprzony? W końcu cylek miał być na pierwszy.czy drugi szlif wg majstra?

St.Anger
Posty: 101
Rejestracja: 2013-05-24, 23:19
GG: 0
Moje maszyny: WSK M06-64 1966r.
Lokalizacja: Jarosław
Kontaktowanie:

Re: Wsk M06-64 1966

Post autor: St.Anger » 2019-12-28, 18:18

Majster stwierdził, że powinien być na pierwszy ale w praktyce czasami może wyjść drugi, dlatego też ustaliliśmy że dla bezpieczeństwa kupie tłok pod drugi szlif. Zakład, w którym robiłem to Lesław Kowal w Rzeszowie, zakład funkcjonujący od wielu lat, zrobili setki jak nie tysiące wuesek, nawet jak tam byłem leżały cylindry od trójek. Fachowiec mówił, że dla wsk zawsze robią pasowanie 0.03mm i nigdy nikt się nie skarżył , natomiast w instrukcji od aliena było napisane że normalnie pasowanie powinno być 0,05mm to uznałem że zrobimy pośrodku i zrobił mi na 0,04mm. Oglądałem cylinder wizualnie przed montażem, pod palcem żaden próg nie wyczuwalny a i ślady honowania dobrze były widoczne.

Awatar użytkownika
jjaworskyy
Posty: 2045
Rejestracja: 2011-09-25, 20:51
GG: 0
Moje maszyny: M06B3
KoBuz
Lokalizacja: Gdańsk
Kontaktowanie:

Re: Wsk M06-64 1966

Post autor: jjaworskyy » 2019-12-28, 19:26

Spr wlać trochę oleju w cylinder i spróbuj odpalić

Awatar użytkownika
dąbek
Posty: 405
Rejestracja: 2013-06-19, 21:54
GG: 0
Moje maszyny: WFM M06 1958 r
JAWA 50 typ 20
Lokalizacja: Grudziądz
Kontaktowanie:

Re: Wsk M06-64 1966

Post autor: dąbek » 2019-12-28, 19:27

Może nie pomogę, ale przypomniała mi się śmieszna historia jaką miałem, gdy pierwszy raz robiłem mały "remont" silnika od WSKi, miałem wtedy chyba 13 lat. Nie miałem gotowych uszczelek i tą pod cylinder zrobiłem sam z grubego brystolu. Złożyłem całość, kompresja była super, a motocykl nie chciał za cholerę odpalić. Jak się wlało paliwo bezpośrednio do cylindra to próbował zagadać, ale nic więcej. Ile kilometrów się ją napchałem, a tu dalej nic. Cały dzień minął zanim dziadek znalazł przyczynę. Nie wyciąłem w uszczelce kanałów przepłukujących...

St.Anger
Posty: 101
Rejestracja: 2013-05-24, 23:19
GG: 0
Moje maszyny: WSK M06-64 1966r.
Lokalizacja: Jarosław
Kontaktowanie:

Re: Wsk M06-64 1966

Post autor: St.Anger » 2019-12-31, 20:47

No nic, stwierdziłem, że nie ma co gdybać dlaczego tej kompresji nie ma. Rozbieram silnik jeszcze raz. Tak teraz myślę, że jak go składałem to popełniłem błąd bo najpierw osadziłem wał i skręciłem połówki, a dopiero potem zakładałem simeringi i zewnętrzne łożyska. Ten simerring z prawej strony jest na wierzchu, a ten z lewej jest pomiędzy łożyskami, może jak go nabijałem w gniazdo/czop wału to coś wtedy się stało z nim. Teraz zrobię tak, że najpierw założę wszystkie cztery łożyska i simeringi a wał zamrożę i zamontuje go już jak całość będzie na swoim miejscu, bo jak to nie będzie ten lewy uszczelniacz to naprawdę nie mam już innych pomysłów.

Simeringi i uszczelki oczywiście zamówię jeszcze raz, łożyska po pogrzaniu opalarką powinny wyjść i będę mógł je ponownie zamontować.

Awatar użytkownika
Kosa
Posty: 1883
Rejestracja: 2016-07-30, 07:00
GG: 0
Moje maszyny: WSK Kos
WSK Z2
WSK L
Komar Sport
Komar 2350
Motorynia
Lokalizacja: Poznań
Kontaktowanie:

Re: Wsk M06-64 1966

Post autor: Kosa » 2020-01-01, 15:30

Daj znać co stwierdziłeś...

St.Anger
Posty: 101
Rejestracja: 2013-05-24, 23:19
GG: 0
Moje maszyny: WSK M06-64 1966r.
Lokalizacja: Jarosław
Kontaktowanie:

Re: Wsk M06-64 1966

Post autor: St.Anger » 2020-02-01, 23:30

Witajcie po dłuższej przerwie. Tak więc rozebrałem mój silnik jeszcze raz, dla pewności wymieniłem uszczelniacze, przejrzałem wszystko jeszcze raz, a następnie ponownie go złożyłem. No i tym razem dalej czułem, że jest słaba kompresja, aczkolwiek znajomy mechanik uprzedził mnie, że jak tłok i pierścienie są nowe to kompresja na początku może być słaba. W każdym razie wlałem trochę oleju do cylindra i silnik odpalił. Teraz po wstępnych regulacjach jest już dużo lepiej, czuje że kompresja jest na pewno lepsza jak na początku. Muszę się przyznać jednak przyznać, że zaliczyłem jedną wtopę. Mianowicie jak składałem silnik drugi raz to włożyłem wał odwrotnie tzn dłuższym czopem w stronę sprzęgła. Jak się zorientowałem to chciałem go wyjąć ale złapał już na łożysku, posłużyłem sie wtedy ściągaczem i wypchnąłem wał z lewej połóki, niestety podczas tej operacji nie zauważyłem, że wypadła mi ta podkładka, która idzie pod tryb zdawczy :( No niestety, człowiek uczy się na błędach. Teraz dalej mam problem z drugim biegiem, o dziwo trójka wchodzi idealnie. No i teraz dalej głowię się czy problem z dwójką jest spowodowany brakiem owej podkładki. Pewnie czeka mnie trzecia rozbiórka. Jednak teraz będę już wiedział na co należy uważać.

gert
Posty: 103
Rejestracja: 2013-05-16, 11:38
GG: 0
Moje maszyny: Junak M10, WSK M06, M06-64, M06-B3, IŻ49, DKW125 RT.
Lokalizacja: Kraków, Poznań
Kontaktowanie:

Re: Wsk M06-64 1966

Post autor: gert » 2020-02-06, 15:50

Tak, podkładka musi być. Musi być też właściwą stroną założona. Inaczej problem nie zniknie.

St.Anger
Posty: 101
Rejestracja: 2013-05-24, 23:19
GG: 0
Moje maszyny: WSK M06-64 1966r.
Lokalizacja: Jarosław
Kontaktowanie:

Re: Wsk M06-64 1966

Post autor: St.Anger » 2020-02-07, 21:53

A co ciekawe to na forach piszą, że jej brak może powodować problemy z trzecim biegiem. U mnie natomiast trójka wchodzi idealnie, tylko ta nieszczęsna dwójka...a może po prostu ten typ tak ma ?

St.Anger
Posty: 101
Rejestracja: 2013-05-24, 23:19
GG: 0
Moje maszyny: WSK M06-64 1966r.
Lokalizacja: Jarosław
Kontaktowanie:

Re: Wsk M06-64 1966

Post autor: St.Anger » 2020-02-15, 20:46

Tydzień temu moja WSK straciła całkowicie iskrę. Wytypowałem że winowajcą jest cewka zapłonowa. Dzisiaj założyłem nową cewkę współczesnej produkcji (kupiona w Gmoto). Odrazu kupiłem też kabel zapłonowy BERU 40cm. Iskra wróciła. Co do samej cewki to widać że jest na niej mniej uzwojenia, bo oryginalna jest ewidentnie "grubsza" no i kabelek też mógłby być przylutowany z drugiej strony, bo teraz jest tak nienaturalnie wygięty. Aczkolwiek iskra jest, motocykl odpala. Także gdyby ktoś z was potrzebował informacji o współczesnych cewkach to bardzo proszę. Niestety nie nacieszyłem się długą jazdą bo niedługo potem pękła mi linka od sprzęgła. Tutaj również mała ciekawostka. Jak kupowałem linkę do WSK 125 to zawsze była ona za długa. Dopiero kiedyś odkryłem, że to ma być links do WFM, wtedy na długość jest idealna - taka rada dla tych co planują zakup.

Odpowiedz

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości