Nie ma Boga, jest ... Motór '84

Awatar użytkownika
zmyngut
Posty: 686
Rejestracja: 2011-07-01, 10:20
GG: 0
Moje maszyny: wsk 125
Lokalizacja: Poniatowa
Kontaktowanie:

Re: Nie ma Boga, jest ... Motór '84

Post autor: zmyngut » 2016-05-11, 19:19

Nity stalowe 5mm to w sklepie z częściami do maszyn rolniczych- za grosze (w sklepach z częściami do motocykli niespodziewanie nabierają o wiele większej wartości) - chyba to są takie cyt. "a to panie do sztangi do bizona". Piątki- przy zaklepywaniu nitów one się spęczą i będzie ok. I zaklepuj je od strony zębatki- z drugiej strony to alu zabierak może sobie pęknąć.
Filmy podobają mnie się ;D

Awatar użytkownika
onicniepytaj
Posty: 42
Rejestracja: 2012-08-14, 19:21
GG: 0
Moje maszyny: CZ 350 472.6 '87, WSK M06B3 '84
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Re: Nie ma Boga, jest ... Motór '84

Post autor: onicniepytaj » 2016-05-18, 17:45

No to w sumie się zatrzymałem na razie w punkcie zero. Matejowi dziękuję za kontakt, ale dupa zbita. Wiem, że trzyma górna półka, a dół puścił. Z amortyzatorów na tyle też nici, bo jednego nie da się w ogóle ruszyć, obrałem go młotkiem wokół, zbiłem to podbicie gwintu, żeby poszło i wziąłem już specjalny klucz, bo ten od szlifierki był za szeroki. Tak, mam taki dziwny klucz, którym rozbierało się wielotryby Suntour. Dzisiaj nie do dostania, jest regulowany i do tych amorków nadaje się idealnie. Z pierścieni nie zostało nic, kielich skorodowany, tłok skorodowany i ma sznyty, z pierścienia nic nie zostało, sprężyny zaworów pęknięte. Kicha... Zrobiłem już przymiarkę i dalej się zastanawiam, bo nie wiem w sumie co zrobić. Miałem misterny plan wmontowania do tego motocykla amortyzatorów z Jawy 350. Nie widzę tam innego zamiennika, konstukcyjnie krosno wypada prymitywnie w porównaniu do czechów zresztą chyba mam już dobre porównanie skoro amortyzatory CZ żyją do dzisiaj i to z zerwanymi kielichami górnymi(są z plastiku), a z moich nie zostało nic. Cezetowe dalej tłumią to tak swoją drogą. Nie wiem czy w ogóle ze współczesnymi się babrać czy nie. Wiem, że do cezety są tanie za 70zł o ile sama hydraulika jest ok to sprężyny są za miękkie.

Przejrzałem już te amortyzatory za "20zł" podobno do regeneracji i są to trupy. U nas na forum pewnie nikt pary nie ma, a przynajmniej takiego ogłoszenia nie znalazłem. Nie wiem, chyba kupię jakieś trupy od jawy dla samych kielichów, zrobię stare z cezety i pójdą na tył, z przodem to już w ogóle nie wiem jak bo chyba nie da się tego wydostać w normalny sposób. Powoli się zastanawiam czy nie lepiej było sobie dać spokój i przyspieszyć Cezetę, nawet na przegląd tym nie dojadę bez przodu, no chyba że na jednym kole(śmiech).

Kolejne numerki dla fali hejtu wrzucam:

https://youtu.be/4RmCIy5Vs6A
https://youtu.be/s5HE-o2Hl-A
https://youtu.be/8L1FyXl3EPY

Awatar użytkownika
onicniepytaj
Posty: 42
Rejestracja: 2012-08-14, 19:21
GG: 0
Moje maszyny: CZ 350 472.6 '87, WSK M06B3 '84
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Re: Nie ma Boga, jest ... Motór '84

Post autor: onicniepytaj » 2016-05-26, 16:20

Do dziś dnia stoi jak to stało. Kasa na maj się skończyła, paliwo w samochodzie też. Próbowałem ostatniej desperackiej próby z prymitywnym rozpieraczem pomiędzy półki ale nic z tego, bo półka ma profil pod kierownicę i końce rozpieracza mi się z tego ześlizgują, a drewniany klocek tylko wgniata się coraz bardziej i w zasadzie to tyle. Tak więc jako, że mam specjalną szczotę do mycia lag od cezety w środku to postanowiłem, że wykorzystam właściwości poliamidu, z którego fabrycznie są zrobione tuleje ślizgowe oprócz tych ruchomych z węglika spiekanego. Na przyszły weekend ogarniam mobilną kuchenkę, garnek i wodę destylowaną. Owszem, poliamid teoretycznie nie rozszerza się za bardzo ale tylko do pewnego progu temperaturowego, powyżej jego pasowanie zaczyna się po prostu rozluźniać i temperatura wrzątku bardzo tutaj pomoże, a tuleja z węglika posłuży jako bezwładnościowy zbijacz, raczej nie powinno pochłonąć to dużo siły po podgrzaniu żeby tuleja zeszła. Jak będę miał lagi na przelot no to leci nafta i podlewanie razem ze szczotkowaniem, ładnie umyję, resztę mam przygotowaną potem zostanie założenie nowych simerów i tulei raz ponowny. Tak, zmienię te simery od "dupy" strony, nie mam wyboru. Jak pólka zejść nie chce i lagi też to trudno, ja już swoje się wymęczyłem i zmarnowałem zdecydowanie za dużo na to czasu. Będzie kuchenka, gar destylowanej albo może użyję glikolu etylowego to ładnie się to od razu podczas gotowanka wyczyści. Na razie renowacja jest w planach, ma jeszcze pojeździć chwilę i potem będzie rozbiórka, zrobię silnik i resztę. Wtedy po prostu dogadam się z pewnym warsztatem, zostawię ją żeby wyjęli przód z niej i zabiorę ją samochodem do domciu.

Będzie wypłata to kupię amory, założę napęd i finalnie ustawię tył przód też powinien być złożony, chyba że znowu będę miał przejścia to nie wiem...

Tak topornego motocykla w rozkładaniu nigdy jeszcze nie miałem. I chyba w sumie już wiem czemu wolę model z Czechosłowacji... Jest po prostu wykonany dużo lepiej. W Czeszce odkręciłem tylko 4 śruby + korki i lagi po prostu same wypadły.

Awatar użytkownika
Skinder
Posty: 2220
Rejestracja: 2007-03-22, 15:49
Moje maszyny: Perkoz 0001
Lokalizacja: Lubicz
Kontaktowanie:

Re: Nie ma Boga, jest ... Motór '84

Post autor: Skinder » 2016-05-27, 00:01

Dżizas, tnij te półke górną, szkoda czasu. Tylne amortyzatory najprawdopodobniej wyrzucisz prędzej niż zregenerujesz, uszczelka uszczelką, pozostaje kwestia chromu na prowadnicy i stan wnętrzności po setkach lat pracy w piasku a nie oleju.

sal_i
Posty: 43
Rejestracja: 2014-11-04, 16:11
GG: 0
Moje maszyny: Wsk M06B3
Lokalizacja: Skierniewice
Kontaktowanie:

Re: Nie ma Boga, jest ... Motór '84

Post autor: sal_i » 2016-05-27, 10:37

Ja u siebie sciągałem tuleje poliamidowe i nie udało mi się bez noża. Może gotowanie pomoże, powodzenia. Tip dla Ciebie, tuleje jakie są obecnie w handlu są nadwymiarowe i dopasowanie ich do lag to sporo ręcznej pracy. No chyba że masz podręczną tokarkę.

Awatar użytkownika
onicniepytaj
Posty: 42
Rejestracja: 2012-08-14, 19:21
GG: 0
Moje maszyny: CZ 350 472.6 '87, WSK M06B3 '84
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Re: Nie ma Boga, jest ... Motór '84

Post autor: onicniepytaj » 2016-05-28, 10:38

Dobra, zrobiłem zupę zejść nie chcą. Lagi wyjść nie chcą, chętnych z mojej okolicy do pomocy nie ma. Odpuszczam to sobie na razie, chcę czymś pojeździć czymkolwiek. Nie WSK to nie. Szkoda tylko, że zmarnowałem tyle pieniędzy. No to teraz odkładka z wypłat i odkładam na Gixa albo poszukam lepsiejszego GS'a.

Mixol
Posty: 810
Rejestracja: 2014-08-19, 12:07
GG: 0
Moje maszyny: WSK 175 1980r.
CZ 477 Sport 1973r.
Mińsk 400A 1990r.
Lokalizacja: Mazowsze
Kontaktowanie:

Re: Nie ma Boga, jest ... Motór '84

Post autor: Mixol » 2016-05-28, 11:41

Ale Ty cudujesz nie obraź się ale jak czytam te Twoje problemy :? nie możesz sobie poradzić z przodem to poszukaj innego Skinder napisał Ci żebyś ciął półkę.Kupisz olej simery tulejki tokarz Ci poprawi na wymiar za grosze i masz przód jak ta lala, wyślij mi te klamoty to za darmo Ci ogarnę jak chcesz jeździć.

Awatar użytkownika
onicniepytaj
Posty: 42
Rejestracja: 2012-08-14, 19:21
GG: 0
Moje maszyny: CZ 350 472.6 '87, WSK M06B3 '84
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Re: Nie ma Boga, jest ... Motór '84

Post autor: onicniepytaj » 2016-05-28, 15:40

Mam ciąć w powietrzem w garażu bez prądu? I tak szukaj kolejny przód, jeszcze zamiast zamontować to kolejne pieniądze na regenerację. Nie jest to obecnie motocykl na mój budżet na to wygląda. Zresztą mam dosyć, po prostu mam dosyć dotykania rzeczy, które już na starcie są zepsute. To ja mam motocykl ciąć żeby się elementu dostać? Miałem sentyment do tego motocykla, ale chyba właśnie wygasł. Kupa złomu i szrotu.

Kupuję gixa, koniec. Przynajmniej będę miał normalny w serwisowaniu motocykl, gdzie łaskawie wszystko jest demontowalne w normalny sposób.

Awatar użytkownika
Skinder
Posty: 2220
Rejestracja: 2007-03-22, 15:49
Moje maszyny: Perkoz 0001
Lokalizacja: Lubicz
Kontaktowanie:

Re: Nie ma Boga, jest ... Motór '84

Post autor: Skinder » 2016-05-28, 17:29

Pierdolenie, miałem to samo pisać, spakuj, przywieź, zrobimy. Półke jak znajde to masz gratis.

Texas Ranger
Posty: 1444
Rejestracja: 2014-06-30, 12:40
GG: 0
Moje maszyny: szukam WSK Lelek
Lokalizacja: Chrzęsne
Kontaktowanie:

Re: Nie ma Boga, jest ... Motór '84

Post autor: Texas Ranger » 2016-05-28, 21:54

Jak moto do renowacji, to chyba logiczne, że wszystko jest do przejrzenia i naprawy, nie wiem skąd zdziwienie. Jak chcesz to sprzedaj, Twoja sprawa, ale jeśli tak stawiasz sprawę, to cena też będzie jak za złom?

Awatar użytkownika
onicniepytaj
Posty: 42
Rejestracja: 2012-08-14, 19:21
GG: 0
Moje maszyny: CZ 350 472.6 '87, WSK M06B3 '84
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Re: Nie ma Boga, jest ... Motór '84

Post autor: onicniepytaj » 2016-05-29, 17:04

Zostanie zrobiona, ale nie w tym tempie. Ode mnie rozbity trup poszedł, w następny weekend jadę po kolejnego GS'a. Będę miał coś na obecny sezon i może po części przyszły, a w międzyczasie jak znajdę tragarza to WSK leci na pakę do wozu i w pewne miejsce, na pewno tam damy radę wszystko co trzeba zdjąć. Raczej będzie po prostu renowacja od zera, niepotrzebnie się napaliłem. Może tak też będzie lepiej.

Momentami łatwo ulegam poirytowaniu jak coś enty raz nie idzie. Tak więc w kąt jej tak do końca nie odstawiam. W weekend wmontuję CDI i odpalę, złożę przód poprzednią metodą do stanu sprzed i przywołam za jakiś czas rzeczoznawcę. Pewnie w lipcu zrobię jej papier. A potem pojedzie na pace na rozbiórkę do przysłowiowego zera, sprawdzenia elementów, selekcji i podziału na galwanizernię.

Miała być reanimacja, wyszła powolna renowacja. I lepszego sposobu ni ma.

Odpowiedz

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości