Strona 1 z 1

WSK M06-z 1959r. po dziadku

: 2016-07-22, 08:21
autor: Rumcajs
Witam wszystkich serdecznie. Jak w tytule, jestem posiadaczem WSKi M06-z z 1959 roku. WSKa należała do dziadka mojej żony. Jako że dziadek jest już w kiepskim stanie, motocykl odziedziczyłem ja. Może na początek krótka historia. Dziadek kupił motocykl jeszcze za bon czy talon oczywiście funkiel nówka. Przez kilkanaście lat on i jego dwaj synowie najeździli około 9500 kilometrów. Piszę synowie ponieważ gdy dziadek szedł do pracy chłopcy zajeżdżali motocykl. Do momentu w którym dziadek zorientował się o co chodzi i skutecznie unieruchomił WSKe. Od tamtego czasu stała biedna w szopce i rdzewiała. Jakieś czterdzieści lat temu babcia wyrejestrowała motocykl żeby nie płacić ubezpieczenia. Teraz ja pomału szykuję ją do przeglądu i rejestracji. WSK dzięki znajomemu mechanikowi i pasjonatowi jest na chodzie, w pełni sprawna technicznie. Teraz ogarniam sprawy kosmetyczne. Wszystkie części są oryginalne. Niestety stan chromów nie jest najlepszy. Przez zimę planuję oddać do chromowania przede wszystkim tłumik oraz kierownicę z klamkami. Pomału będę starał się ją dopieścić oczywiście zostawiając co się da w oryginale. To póki co tyle. Będę opisywał na bieżąco przebieg renowacji. Pozdrawiam Rumcajs

Re: WSK M06-z 1959r. po dziadku

: 2016-07-22, 08:39
autor: Rumcajs
Parę zdjęć :)

Re: WSK M06-z 1959r. po dziadku

: 2016-07-22, 14:26
autor: Rumcajs
Wszystkie części mam. Na zdjęciach są zdjęte do czyszczenia. Tłumik i kolanko poszły już do piaskowania. Do tej pory męczę się z brudem, błotem i smarem. Ale pomału do przodu. Wymieniłem już dętki bo nie trzymały. Pomału wymieniam śruby i nakrętki. Niestety musiałem wymienić klosz tylnej lampy bo był rozbity. Niby taki sam ale to już nie oryginał. Reszta na szczęście zostaje w oryginale bo jest sprawne. Także są postępy. W najbliższym czasie chcę wymienić pokrowiec siedzenia i piankę bo szpecą moim zdaniem całość. Pokrowiec będzie czarny z czerwoną górą. Myślę że będzie lepiej pasował do lakieru. Zresztą ocenicie sami.

Re: WSK M06-z 1959r. po dziadku

: 2016-07-23, 07:32
autor: mariusz30003
Rumcajs pisze:Pomału wymieniam śruby i nakrętki
Śruby w tym modelu są cechą charakterystyczną (logo na łbie) i niektórych się nie wymienia.

Inną sprawą jest to iż więcej jest warty motocykl jak przedstawia stan oryginalny, nawet powycierany i pordzewiały.
Wysiedziana kanapa, wytarty od spodni zbiornik to jest urok. Cukierkowe wyglantowane motocykle są może i ładne ale bardzo nudne bo wszystkie takie same.
Ja mając taki egzemplarz zabezpieczył bym go tylko przed dalszą erozją i cieszył się nim niezmiernie.

Re: WSK M06-z 1959r. po dziadku

: 2016-07-23, 08:40
autor: Charlotta
Może wyczyść, wypoleruj i zostaw w oryginale tę piękną Wueskę? :-)

Re: WSK M06-z 1959r. po dziadku

: 2016-07-23, 09:32
autor: Mixol
Jak nówka z GS-u co przestała w magazynie, nic bym nie poprawiał w wyglądzie, poprawić mechanicznie i cieszył się tym pięknym modelem.

Re: WSK M06-z 1959r. po dziadku

: 2016-07-24, 10:04
autor: Rumcajs
Wiem wiem. Wszyscy uparli się że w oryginalnym stanie więcej warta i szkoda niszczyć. Tylko że ja to widzę trochę inaczej. Dziadek i teściu przez czterdzieści lat olali biedną WSKe. Gdyby poświęcili choć odrobinę czasu na wymycie i zakonserwowanie przed wstawieniem do szopy to dziś byłaby w stanie idealnym. Powiem szczerze choć zaraz zacznie się na mnie nagonka, że mam zamiar doprowadzić ją do stanu wizualnego który będzie mnie zadowalał. I tyle w temacie. Jeśli chcecie to się śmiejcie, ale szykuję ją pod siebie i być może moją córę, jeśli będzie chciała ją przejąć w spadku. Nie mam zamiaru jej sprzedawać a rdza w oczy mnie kole. Będę wdzięczny za porady a hejty oleje. Dziękuję i pozdrawiam

Re: WSK M06-z 1959r. po dziadku

: 2016-07-24, 11:47
autor: ewaldino
Moim zdaniem zrób kiere, tłumik i kolanko bo tu podzielam Twoje zdanie, że średnio to wygląda. Choć tłumika chyba nikt Ci nie pochromuje, mogłeś go zostawić w garażu i kupić drugi nowy. Co do śrub to Ci dobrze gadają, współczesne średnio się prezentują na takim moto, jeśli posiadasz oryginalne, to je ratuj, oddaj do ocynku, chromuj bo to jest jak dla mnie ważny szczegół. Ogólnie wygląda bardzo dobrze, super zachowana. Zastanów się nad zmianą pokrowca, bo jeśli ten masz ori i nie jest podarty to ja bym go zostawił, wyczyścił i tyle, to zawsze oryginał, współczesne to już nie to ;-)

Re: WSK M06-z 1959r. po dziadku

: 2016-07-24, 12:06
autor: Rumcajs
Gdyby pokrowiec nie był podarty to bym go nie ruszał. Niestety jest tragiczny i sypie się strasznie. Co do reszty to będę ratował co się da żeby zostało w oryginale. Póki co ogarniam wszystko żeby móc go zarejestrować. Czyli żeby przeszedł bez problemu przegląd.

Re: WSK M06-z 1959r. po dziadku

: 2016-07-24, 15:21
autor: daroohd
Super maszynka, co do niej to lakier zostaw oryginał a na zimę oddaj kierownice , kolanko i kilka innych detali do pochromowania i będzie niezła laleczka.

Re: WSK M06-z 1959r. po dziadku

: 2016-07-24, 15:28
autor: halcik
Również podchodziłem do tematu czy remontować. Wyszło tak, że po zrobieniu chromów, zaczęło kłóć w oczy coś innego. Zrozumiałem że muszę zrobić remont generalny bo zawsze coś będzie mi przeszkadzać w wyglądzie mojego motoru.
Motor już złożony i cieszy oko, jednak po pierwszym zlocie, znowu zacząłem dostrzegać zalety oryginalnego malowania i lekkiego nalotu rdzy. Od siebie doradzę tylko to, że zanim zaczniesz zmieniać bezpowrotnie jej wygląd zastanów się dwa razy. Ważne żebyś był na coś zdecydowany i nie żałował wcześniej podjętej decyzji (ja chyba nie żałuje :D:D)

Re: WSK M06-z 1959r. po dziadku

: 2016-07-24, 19:28
autor: Texas Ranger
A ja powiem inaczej. Swój punkt widzenia oprę na tym, że stare motocykle są tak wciągające, że jak ma się jeden, to chce się mieć następny, i tak dalej...
Jeśli jest to pamiątka rodzinna, to najlepiej jakbyś w jej ożywieniu miał doświadczenie, żeby jej nie spartolić. Najlepiej więc jakbyś sobie wcześniej kupił inny egzemplarz, poćwiczył na nim remonty i odnawianie, a jak już Twoje umiejętności będą doskonałe i będziesz miał już jeden wypacykowany motocykl, na pewno zachcesz mieć drugi, tym razem już w stanie "szlachetna patyna". Tym sposobem zamiast jednego, będziesz miał dwa motocykle, będziesz zadowolony z tego, że jeden wyremontowałeś oraz z drugiego - oryginalnego.