Tłumik wypalony (nie wiem czy do końca dobrze wyszło). Zdarłem następnie cały lakier który wyjątkowo ciężko schodził, a następnie pomalowałem całość szprajem do 600*C i muszę przyznać, że jestem zadowolony, bo wyszło całkiem w cyce. Połączenie kolanko- tłumik uszczelnione cementem do wydechów który ma wytrzymać 1200*C więc nie wiadomo czy wystarczy na te 500 koni
Na siedzeniu leży odpowiedź na pytanie czym były robione wcześniejsze zdjęcia.
Klik na zdjęcie i pokaż obrazek.
Link do całego albumu: http://imgur.com/a/atA3n
WSK M06B03 '80 "Fajera"
- KonradWSK
- Posty: 119
- Rejestracja: 2012-06-21, 21:31
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK M06B3 '80
- Lokalizacja: Rejowiec Fabryczny
- Kontaktowanie:
- Tomekk
- Posty: 367
- Rejestracja: 2011-12-19, 16:19
- GG: 8565479
- Moje maszyny: WSK 125 M06B3 1979
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B03 '80 "Fajera"
Weź zmniejsz te zdjęcia i wstaw jakoś normalnie, bo nic nie widać poza tylnym kołem
- KonradWSK
- Posty: 119
- Rejestracja: 2012-06-21, 21:31
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK M06B3 '80
- Lokalizacja: Rejowiec Fabryczny
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B03 '80 "Fajera"
Klikasz prawym na zdjęcie i "Pokaż obraz w nowej karcie", albo "Pokaż obrazek" zależnie od przeglądarki, a jak nie to łap link do całej galerii: http://imgur.com/a/atA3n. Wszelkie komentarze mile widziane. Te negatywne także, bo wiadomo czym zająć się w następnej kolejności, ponieważ jak widać remontuję maszynę bardzo małymi kroczkami.Tomekk pisze:Weź zmniejsz te zdjęcia i wstaw jakoś normalnie, bo nic nie widać poza tylnym kołem
- KonradWSK
- Posty: 119
- Rejestracja: 2012-06-21, 21:31
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK M06B3 '80
- Lokalizacja: Rejowiec Fabryczny
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B03 '80 "Fajera"
Witam wszystkich po prawie 2 latach niebytu.
Wueskę pierwszego września 2014 roku udało się zarejestrować po długich bojach.
Kupiłem jakieś tam lusterka, uzbroiłem w pełne oświetlenie, kupiłem jakiś najtańszy akumulator (który później zostawiłem u kolegi w skuterze który został skradziony )
Wszystko było pięknie w sumie, robiłem sobie wycieczki po okolicznych wsiach, bo tam mi się najfajniej jeździło. W grudniu wyskoczyłem do miasta do szkoły, bo kręciliśmy czołówkę do studniówki i wystąpiła w kilku scenach Taka wisienka na torcie
2 dni wcześniej miałem też ciekawą historię. Pojechałem się zatankować, zalałem do pełna (Je&*ć biede, a co!), potem olej i nie zamieszałem zbiornikiem. Olej osiadł na dnie, ujechałem jakieś 200 metrów, motur zdech, ja w czarnej... bo zaczęła się już robić noc, zadzwoniłem do Błagiego, bo już nie miałem pomysłu co to może być. Skończyła mi się kasa na koncie. Na szczęście w domu obok Pani po 90 udostępniła mi telefon (byłem bardzo zdziwiony, że mi otworzyła, bo była już noc) i zadzwoniłem do kumpla z okolicy, żeby w razie wojny mnie ściągnął. Koniec końców zamieszałem zbiornikiem, maszyna odpaliła, wszystko byłoby pięknie gdyby nie to że pękł odstojnik. W tym momencie chciałbym zareklamować firmę Durex, dzięki której uszczelniłem kranik na miejscu i o własnych siłach wróciłem do domu.
Wueska spisywała się świetnie, nie miałem problemów z czymkolwiek. Największym komplementem było dla mnie jak Wujek od którego ją dostałem zadzwonił do mnie, czy może wziąć motor, bo chce jechać na cmentarz, oczywiście się zgodziłem. Za 20 minut zadzwonił jeszcze raz i usłyszałem: "Ja nie wiem co ty z nią zrobiłeś, ale ona tak nie chodziła nawet jak ją kupiłem"
Było tak pięknie aż do środy. Krótka trasa, zakupy, wróciłem do domu. Potem chciałem zaprowadzić ją do garażu. Odpalam. Trach, chrup, JEBUDU. Silnik częściowo rozebrałem. Planuję reaktywację, ale nie wiem, czy do końca wszystko zostanie seryjne, bo mam kilka części z wcześniej planowanego projektu.
Teraz muszę iść, ale jeszcze dzisiaj dodam sporo zdjęć z tego co działo się w czasie mojej nieobecności
Adios Muczaczos!
Wueskę pierwszego września 2014 roku udało się zarejestrować po długich bojach.
Kupiłem jakieś tam lusterka, uzbroiłem w pełne oświetlenie, kupiłem jakiś najtańszy akumulator (który później zostawiłem u kolegi w skuterze który został skradziony )
Wszystko było pięknie w sumie, robiłem sobie wycieczki po okolicznych wsiach, bo tam mi się najfajniej jeździło. W grudniu wyskoczyłem do miasta do szkoły, bo kręciliśmy czołówkę do studniówki i wystąpiła w kilku scenach Taka wisienka na torcie
2 dni wcześniej miałem też ciekawą historię. Pojechałem się zatankować, zalałem do pełna (Je&*ć biede, a co!), potem olej i nie zamieszałem zbiornikiem. Olej osiadł na dnie, ujechałem jakieś 200 metrów, motur zdech, ja w czarnej... bo zaczęła się już robić noc, zadzwoniłem do Błagiego, bo już nie miałem pomysłu co to może być. Skończyła mi się kasa na koncie. Na szczęście w domu obok Pani po 90 udostępniła mi telefon (byłem bardzo zdziwiony, że mi otworzyła, bo była już noc) i zadzwoniłem do kumpla z okolicy, żeby w razie wojny mnie ściągnął. Koniec końców zamieszałem zbiornikiem, maszyna odpaliła, wszystko byłoby pięknie gdyby nie to że pękł odstojnik. W tym momencie chciałbym zareklamować firmę Durex, dzięki której uszczelniłem kranik na miejscu i o własnych siłach wróciłem do domu.
Wueska spisywała się świetnie, nie miałem problemów z czymkolwiek. Największym komplementem było dla mnie jak Wujek od którego ją dostałem zadzwonił do mnie, czy może wziąć motor, bo chce jechać na cmentarz, oczywiście się zgodziłem. Za 20 minut zadzwonił jeszcze raz i usłyszałem: "Ja nie wiem co ty z nią zrobiłeś, ale ona tak nie chodziła nawet jak ją kupiłem"
Było tak pięknie aż do środy. Krótka trasa, zakupy, wróciłem do domu. Potem chciałem zaprowadzić ją do garażu. Odpalam. Trach, chrup, JEBUDU. Silnik częściowo rozebrałem. Planuję reaktywację, ale nie wiem, czy do końca wszystko zostanie seryjne, bo mam kilka części z wcześniej planowanego projektu.
Teraz muszę iść, ale jeszcze dzisiaj dodam sporo zdjęć z tego co działo się w czasie mojej nieobecności
Adios Muczaczos!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- DarAss
- Posty: 435
- Rejestracja: 2013-11-06, 16:57
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 125 M06B3 '76
WSK 125 M06 L 'ok 60
WSK 175 składak - Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B03 '80 "Fajera"
cylinder do szlifa...? Też miałem silnik jeden z tłokiem po takiej przygodzie Może być że pierścienie zahaczyły o okna? Nie wiem...
-
- Posty: 55
- Rejestracja: 2012-10-14, 20:54
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK M06B3 Kos
- Lokalizacja: skierniewice
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B03 '80 "Fajera"
normalnie jakbym widział swój silnik. tez mielem to samo. Krzysieklab i darek200 moga potwierdzic co było 2 lata temu w moim kosie
- guziec583
- Posty: 243
- Rejestracja: 2013-02-25, 18:29
- GG: 0
- Moje maszyny: Shl M11W
Wsk M06B3
M06B3
Romet Pony
ogar 200
Honda Dominator - Lokalizacja: Olecko
- Kontaktowanie:
Re: WSK M06B03 '80 "Fajera"
też tak miałem tylko w czasie jazdy pojechałem sobie do dziadka na herbatkę i juz przy chałupie zgasała myślałem co tam pewnie zdusiła mi sie potem ja do odpalania a tu nic aż się ogarnełem ze coś kompresja za słaba jest
[*]Kupię stare motocykle i części[/color] [/b] ( MZ , WSK , WFM , ROMET ) okolice Olecka , Suwałk, Ełku
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości