Moja B3

Awatar użytkownika
zmyngut
Posty: 686
Rejestracja: 2011-07-01, 10:20
GG: 0
Moje maszyny: wsk 125
Lokalizacja: Poniatowa
Kontaktowanie:

Re: Moja B3

Post autor: zmyngut » 2013-05-04, 22:58

Iskra pojawiała się na końcu znacznika na magnecie- no to jak tak to zamieniłem przewody od impulsatora i wtedy żeby mi za bardzo się nie nudziło iskra zniknęła 8/ . Koniec końców- impulsator został przeniesiony w inne miejsce i niech se tam daje te iskrę na końcu ;D.
Przy okazji- jak wykorzystać kawałek starego łańcucha- bardzo pomocne przy dokręcaniu zębatki zdawczej
23042013757.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
zmyngut
Posty: 686
Rejestracja: 2011-07-01, 10:20
GG: 0
Moje maszyny: wsk 125
Lokalizacja: Poniatowa
Kontaktowanie:

Re: Moja B3

Post autor: zmyngut » 2013-05-26, 21:18

Ale tu cisza. To, że cisza nie znaczy, że nic się nie działo/ dzieje. Po złożeniu silnika, wsadzeniu go w ramę, doprowadzeniu zapłonu do porządku zostało się przejechać. Pierwsza jazda wyszła w nocy- mi to nie przeszkadza, szczególnie teraz bo światła świecą jak jasny pierun. Jazda odbyła się po "amerykancku"- bez kasku ;D. Jedna przejażdżka- krótka, druga trochę dłuższa. Już miałem iść do domu ale zachciało mi się jechać trzeci raz. No i pojechałem. Na szczęście nie odjechałem zbyt daleko bo nagle zniknęły biegi (redukcja z 3 na 2 niestety już była niemożliwa) i trzeba było wracać "po amerykancku" piechotą :evil: przy akompaniamencie wyzwisk, epitetów i innych wyrazów wypowiadanych na głos (potem się śmiałem, że nieźle to musiało wyglądać patrząc z boku). Głównym podejrzanym była sprężynka dociskająca kulkę do zmieniacza- zachciało mi się nowego k..... Chcąc nie chcąc na drugi dzień silnik został wyjęty na stół, rozebrany (aż mi się płakać chciało). Winowajcą był zmieniacz. Wywaliłem, zamontowałem stary wyjęty z jakiś karterów, które walają się tu i ówdzie, całość sprawdzona- działa pięknie. Sprężynkę też założyłem starą. Całość złożona ponownie, silnik do ramy (przezornie położenie iskrownika zaznaczyłem przed demontażem- moje nerwy mogłyby ponownego ustawiania zapłonu nie wytrzymać). O tym, że mam splanowaną głowicę i nie wiedzieć czemu tłok nagle się z nią spotkał po ponownym montażu pisać mi się nie chce- grubsza uszczelka pod głowicę załatwiła sprawę. Na dzisiaj całość jest już odpalona, jeżdżona i na razie wszystko działa. Zrobione tylko 53km. Teraz foto ;-):
1.jpg
2.jpg
3.jpg
4.jpg
5.jpg
6.jpg
7.jpg
8.jpg
9.jpg
10.jpg
11.jpg
I to na razie byłoby na tyle. Teraz zobaczymy jak się do będzie docierało. Nie powiem odczuwam pewną pustkę z powodu braku zajęcia ale teraz zajamę się stolarstwem (nowy regał w garażu) i inne takie tam prace. Dwururka czeka.....
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
zmyngut
Posty: 686
Rejestracja: 2011-07-01, 10:20
GG: 0
Moje maszyny: wsk 125
Lokalizacja: Poniatowa
Kontaktowanie:

Re: Moja B3

Post autor: zmyngut » 2013-05-27, 08:08

zubr9471 pisze:
zmyngut pisze:Na razie z silnika nic nie cieknie dzięki panu Reinzowi ;D
A cóż to za Pan ?
Ten pan to Victor Reinz ;-) a dokładniej "MASA USZCZELNIAJĄCA VICTOR REINZ REINZOSIL"

Awatar użytkownika
krzysiek200
Posty: 880
Rejestracja: 2012-12-02, 22:26
GG: 0
Moje maszyny: WSK M21W2 DUDEK '75
WSK M21W2 KOBUZ '77
Lokalizacja: Łowicz/Nieborów
Kontaktowanie:

Re: Moja B3

Post autor: krzysiek200 » 2013-05-27, 16:16

Nie ma nic gorszego od rozkładania świeżo złożonego silnika, ładna garbuska brakuje mi tylko szparunków na baku :)

Awatar użytkownika
zmyngut
Posty: 686
Rejestracja: 2011-07-01, 10:20
GG: 0
Moje maszyny: wsk 125
Lokalizacja: Poniatowa
Kontaktowanie:

Re: Moja B3

Post autor: zmyngut » 2013-05-27, 20:07

Na baku została resztka złotych szparunków- z prawej strony na dole pod wytartym logiem :-D

Awatar użytkownika
zmyngut
Posty: 686
Rejestracja: 2011-07-01, 10:20
GG: 0
Moje maszyny: wsk 125
Lokalizacja: Poniatowa
Kontaktowanie:

Re: Moja B3

Post autor: zmyngut » 2016-10-16, 18:13

Długa ta cisza ;D ale o czym pisać jak się tylko jeździ. Przyjąłem, że w czerwcu czarna miała 38 urodziny (tak sobie wymyśliłem a co? ;D ). A jak urodziny to i prezenty. Szczerze to sam miałem już dosyć lekko wybitego łożyska w główce (kierownica zacinająca się w kierunku niby na wprost)- 38 lat zrobiło swoje. Przednie zawieszenie i tak trzeba było zrobić bo nagle stanęło- nie wiadomo dlaczego. Przy próbach naciskania wylatywał olej przy nakrętce dociskającej uszczelniacze. O wydawanych wtedy przez zawieszenie odgłosach pisał nie będę- przypominały odgłos dupą. Decyzja zapadła: robimy.
No to sruuu- lampa przednia w profi pokrowiec:
11.jpg
Miski, tak jak się spodziewałem posiadają widoczne ślady tego co przeszły przez 38 lat:
2.jpg
Nie wiem czy to ja słabo szukałem czy faktycznie nie było takich łożysk do kupienia zdecydowałem, że założę łożyska stożkowe 32005. Gotowe rozwiązanie oczywiście jest na naszym forum. Najpierw drobiazg- trzeba wybić miski z główki. Taaaa...... Nie będę tu opisywał szczegółów zabiegu, ilości przekleństw pod adresem bliżej nieokreślonej kobiety a ni tego jak to pierwszy raz w życiu uderzyłem młotkiem w palec zamiast tam gdzieś. Powiem tylko, że bolało jak jasny pieron i odradzam próbowanie- no chyba że kto tam lubi takie doznania. Koniec końców udało się. Najważniejsze to właściwe narzędzie i nie chodzi o wielkość młotka. Stożkowe łożyska kupione, sztyca napawana i przetoczona- tu nadmieniam, że oryginalna półka i sztyca z tego motocykla jest odłożona w bezpieczne miejsce, a przerobiona została jedna z kilku znalezionych na złomie. Przy okazji tokarz poprawił prostopadłość powierzchni na półce- pod łożysko musiałem dać podkładkę 1,2mm- inaczej byłby problem ze skręcaniem. Nie wiem czy to starość czy inna jakaś przyczyna ale strasznego mam jebla ostatnio jeżeli chodzi o równoległości, prostopadłości i liniowości. Dlatego zewnętrzne bieżnie stożkowych łożysk nie zostały po prostu po chamsku wbite młotkiem w główkę. Zrobiłem sobie takie cuś:
3.jpg
4.jpg
5.1.jpg
Wszystko łatwo i przyjemnie weszło na miejsce. Wewnętrzne bieżnie też młotka nie widziały- foto gdzieś się zapodziało i nie będzie- ot rurka wyrównana na tokarce i stoczona na odpowiednią średnicę, śruba, nakrętka i jakieś podkładki.
Teraz przednie zawieszenie. Stanęło bo dolny odbój (ta gumka zakładana na "element tłumiący" i znajdująca się wewnątrz nogi ruchomej) spuchł nagle nie wiadomo czemu i robił za tłok. Ot i cała przyczyna. Zawieszenie rozebrane, uszczelniacze wymienione i przyszła pora na olej. Stwierdziłem, że tym razem zrobię książkowo czyli LUX 10 w ilości nie koniecznie książkowej bo 100ml (zamiast 90ml). Poprzednio zrobiłem dwa błędy: mały błąd i duży błąd- wlałem po pierwsze więcej oleju niż zaleca literatura (to mały błąd). Duży błąd- wlałem gęsty olej. W miejscu zawieszenie pięknie pracowało ale w czasie jazdy to masakra jakaś była. A jak się zrobiło chłodno to robiło się bardzo twardo, za twardo. Teraz jest pięknie (oczywiście jak na zawieszenie wsk).
Nigdy nie ukrywałem że lubię w nocy... jeździć na moto ;). Odbłyśnik w reflektorze był bo był. Niby nowe ori mam ale dziadek od którego je dostałem przechowywał je średnio zabezpieczone także rewelacji nie ma. Został niezawodny jak zawsze rolniczy sklepik. Odbłyśnik nówka do ursusa, bez szkła, idealnie pasujący do wsk-i - za całe 14,70zł. Do tego żarówka 12v45/40W (cdi mam przecież) i jest luks. Od kiedy mam cdi, czyli od remontu to prawą pokrywę w ciągu trzech lat odkręcałem raz- z ciekawości. Znowu zostało tylko jeżdżenie. Niestety pogoda jest raczej forumowa niż garażowa...

Jedna fotka jeszcze się znalazła- wspomniana "rułka":
sztyca1.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 2016-10-18, 23:15 przez zmyngut, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Savier
Administrator
Posty: 6351
Rejestracja: 2010-05-20, 18:47
GG: 0
Moje maszyny: Lelek '76
M21W2 '76
Gil spec. '75
Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
Kontaktowanie:

Re: Moja B3

Post autor: Savier » 2016-10-16, 19:32

Super te przyrządy :D
Jak nie masz aku to puść sobie wszystkie cewki w statorze na żarówki :) chyba, że masz bezmasowe.

Awatar użytkownika
zmyngut
Posty: 686
Rejestracja: 2011-07-01, 10:20
GG: 0
Moje maszyny: wsk 125
Lokalizacja: Poniatowa
Kontaktowanie:

Re: Moja B3

Post autor: zmyngut » 2016-10-16, 19:58

Savier pisze:Jak nie masz aku to puść sobie wszystkie cewki w statorze na żarówki :) chyba, że masz bezmasowe.
Aku nie mam- wszystko działa z prądnicy- Panie ze mnie elektryk na półtora volta także nie wiem o czym Pan do mnie rozmawia ;D ;D

Awatar użytkownika
Savier
Administrator
Posty: 6351
Rejestracja: 2010-05-20, 18:47
GG: 0
Moje maszyny: Lelek '76
M21W2 '76
Gil spec. '75
Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
Kontaktowanie:

Re: Moja B3

Post autor: Savier » 2016-10-16, 20:39

Ze statora wychodzą Ci dwa kabelki z cewek, ładowanie i światła. Teraz pewnie masz podłaczone światła na jeden z przepustów i idzie to na stacyjkę pozycje 16.
Ładowanie to ostatnia cewka - jak odłączysz kabel od świateł (i teraz nigdzie nie będzie podłączony) a kabel od ładowania puścisz na światla właśnie - to tadam, masz wszystkie cewki do zasilania żarówek :-)
Zrobiłem tak w Lelku sobie dla beki i leciutka różnica jest :)

Awatar użytkownika
zmyngut
Posty: 686
Rejestracja: 2011-07-01, 10:20
GG: 0
Moje maszyny: wsk 125
Lokalizacja: Poniatowa
Kontaktowanie:

Re: Moja B3

Post autor: zmyngut » 2020-09-23, 20:54

No i stało się. Tak dobrze żarło i zdechło :(. Szczegóły wkrótce...

Awatar użytkownika
ark
Posty: 20
Rejestracja: 2017-11-10, 23:32
GG: 0
Moje maszyny: M06B3 1976r.
Kontaktowanie:

Re: Moja B3

Post autor: ark » 2020-09-24, 09:36

Fajnie się to czyta, czekam na więcej 👍🔥

Mixol
Posty: 810
Rejestracja: 2014-08-19, 12:07
GG: 0
Moje maszyny: WSK 175 1980r.
CZ 477 Sport 1973r.
Mińsk 400A 1990r.
Lokalizacja: Mazowsze
Kontaktowanie:

Re: Moja B3

Post autor: Mixol » 2020-09-24, 11:57

Co tam się zadziało, czwórki to się psujo wszyscy wiedzą :-D ale żeby ta słynna B3 :-D

Awatar użytkownika
zmyngut
Posty: 686
Rejestracja: 2011-07-01, 10:20
GG: 0
Moje maszyny: wsk 125
Lokalizacja: Poniatowa
Kontaktowanie:

Re: Moja B3

Post autor: zmyngut » 2020-09-24, 21:05

A stało się stało. już niedługo Wam wszystko opiszę i pokarzę.

Awatar użytkownika
zmyngut
Posty: 686
Rejestracja: 2011-07-01, 10:20
GG: 0
Moje maszyny: wsk 125
Lokalizacja: Poniatowa
Kontaktowanie:

Re: Moja B3

Post autor: zmyngut » 2020-09-27, 17:02

Silnik w tym motocyklu odpalony po remoncie w maju 2013r. Przebieg na liczniku- zapisany w zeszycie (tak mam takowy) 31850 km. Jeżdżony bez awarii przez 7 lat, przejechane do 16 sierpnia 2020r. 14 017 km. Nie wiem czy dużo czy mało. Trochę jest. Chodził świetnie, żadnego dzwonienia, spadku osiągów itp. No miód malina. Jedyne co było robione to wymiana oleju, naciąganie łańcucha chyba ze 3 razy, mycie i smarowanie go i tyle. O przednim zawieszeniu pisałem wcześniej. Niestety wspomniany 16 sierpnia okazał dniem chu...ym. Pogoda świetna, niedziela no to co każdy normalny człowiek robi? Jedziemy. Po jakiś 1,5 km nagle głośny klekot z okolic cylindra. Coś jak luźny tłok w wyjechanym cylindrze ale duużo głośniej. No i tłok w jednej sekundzie się nie zużywa.... Silnik nie zgasł ale stwierdziłem, że nie ma co dalej jechać. Trzeba zapchać - taki wstyd na stare lata. Dotychczas tylko raz pchałem moto jakieś 27 lat temu. Normalnie rozpacz... Nie wytrzymałem- w niedzielę już zacząłem rozbierać, łudząc się, że to nic poważnego. Może zanim fotki to troszkę napiszę co i jak. Od początku jeżdżony na Lux10 w silniku i miksolu w paliwie. Był epizod z tym czymś czerwony nazywanym półsyntetykiem z orlenu ale dla mnie to gówno nie olej. Cały przebieg na tym samym łańcuchu sprzęgłowym favorit, który jest po prostu rewelacyjny. Tak jak i napędowy. Może dlatego tyle to chodziło, że wymiany oleju częściej niż książka, napędowy co 500km czasem co 800km zdejmowany, myty i smarowany. Po tym przebiegu już do wywalenia. Tłok z almotu- miał tam ze 3 przycierki ale spoko- inaczej ustawiony gaźnik i po prostu się skończyło. Pierścienie z tomringu super.
1.jpg
2.jpg
To co na zdjęciach to nie jest myte- tak to wszystko wyglądało po rozebraniu
W cylindrze progu brak- to co widać to nagar. Na razie nic nie widać- rozbieram dalej. Trzeba zdjąć cylinder.
3.jpg
W czasie pchania człowiek oprócz kur....iania zaczyna kombinować co się zesrało. Miałem podejrzenie ale to przecież niemożliwe...
5.jpg
4.jpg
6.jpg
Wreszcie, raz w życiu okazało się, że lenistwo popłaca. Miałem cylinder bez wycięć, na wąską korbę, a korbę miałem szeroką. Nie chciało mi się robić wycięć to tylko tu i ówdzie podpiłowałem pilnikiem tuleje co by korba nie uderzała. I działało. Jak wał dostał luzów to korba zaczęła uderzać o tuleję i zadziałało to jak alarm ;D- to właśnie stąd ten klekot. Widać pięknie na tulei odbitą korbę:
8.jpg
7.jpg
Tylko dlaczego wał nagle ma luzy? Po zdjęciu cylindra i poruszaniu czopami - niemożliwe ale wygląda na pęknięty dolny sworzeń wału. Ale przecież to się kur** nie zdarza!!! Temat na kolejny odcinek "Dlaczego ja" ;D.
Tak wyglądało sprzęgło po zdjęciu pokrywy:
10.jpg
11.jpg
9.jpg
Reszta wieczorem
Załóżmy, że jest wieczór.
Nie pozostało nic innego jak rozebrać. No i rozebrał się silniczek- na dwie równe (prawie połówki)
12.jpg
13.jpg
14.jpg
15.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
zmyngut
Posty: 686
Rejestracja: 2011-07-01, 10:20
GG: 0
Moje maszyny: wsk 125
Lokalizacja: Poniatowa
Kontaktowanie:

Re: Moja B3

Post autor: zmyngut » 2020-09-27, 18:26

c.d.
16.jpg
Przy okazji okazało się, że już prawie mam dziurę w pokrywie sprzęgła dzięki inwencji tych próżniaków z nowej dęby. Swoją drogą ciekawe gdyby ta fabryka istniała do dzisiaj to może by wreszcie coś zmienili żeby nie dziurawić starterem tej pokrywy? 70 lat może by wystarczyło? Nie wiem, czy nie przeceniam towarzystwa.
Tak czy inaczej wał, który kiedyś miał iść na złom został odratowany, przejeździł 14 tys. km, na starej korbie i dwurzędowym łożysku w stopie i tulejce w główce. Co prawda tulejka już ma końcówkę życia.
W tej chwili silnik jest już prawie złożony. Czekam na cylinder . Wał zrobił Muciek. Poskładamy, pojeździmy, zatrzemy. Będzie ok. Kartery to już ostatni raz- straszna to tandeta. Co miało zostać wymienione- zostało wymienione. Dzisiejsze tarcze sprzęgłowe są jak najbardziej ok. Czeskie favority są ok. I to tyle. Dobrze, że Loctite jest ;D.
Pogląd, że używanie miksolu natychmiast spowoduje zatkanie nagarem wydechu to no cóż brednie. Tak jak pisałem wcześniej, używałem tego czerwonego półsyntetyka i sądząc po tym jak wtedy wyglądała świeca to miksol jest lepszy od tego czegoś. Jeździłem też na mineralnym Castrolu (wyjeździłem 2 litry)- dobry olej, szkoda że drogi.
Ot i cała niedzielna przygoda z wueską ;D.
w oczekiwaniu na cylinder...
17.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 2020-09-27, 18:35 przez zmyngut, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
CZESIO1958
Posty: 228
Rejestracja: 2011-10-02, 12:51
GG: 0
Moje maszyny: Junak (w trakcie)
MBK Evolis 80
Lokalizacja: Mysłowice
Kontaktowanie:

Re: Moja B3

Post autor: CZESIO1958 » 2020-09-27, 18:27

No masakra. Masz rację to się nie zdarza....
A jednak kruca bomba.

Awatar użytkownika
jjaworskyy
Posty: 2045
Rejestracja: 2011-09-25, 20:51
GG: 0
Moje maszyny: M06B3
KoBuz
Lokalizacja: Gdańsk
Kontaktowanie:

Re: Moja B3

Post autor: jjaworskyy » 2020-09-27, 18:51

7 lat bez awarii,14k km , jak na wueskę to i tak dobry wynik :D Złożyć i jeździć dalej. U Skindera również padł sworzeń wału, tylko że w czwórce :)

waldek19
Posty: 151
Rejestracja: 2013-11-06, 22:10
GG: 0
Moje maszyny: WSK 175
Lokalizacja: Głogów
Kontaktowanie:

Re: Moja B3

Post autor: waldek19 » 2020-09-27, 20:15

Super fotorelacja.
Gdzie kupowałeś tarcze sprzęgłowe, że tak dobrze wyglądają po takim przebiegu.

Awatar użytkownika
zmyngut
Posty: 686
Rejestracja: 2011-07-01, 10:20
GG: 0
Moje maszyny: wsk 125
Lokalizacja: Poniatowa
Kontaktowanie:

Re: Moja B3

Post autor: zmyngut » 2020-09-27, 20:46

Wiesz to było w 2012 roku i szczerze to nie pamiętam ale to chyba do dzisiaj dostępne są. To, że się błyszczą to nic- one mało się zużyły - ok 0,6mm tylko.

franq87
Posty: 1096
Rejestracja: 2012-11-05, 20:52
GG: 0
Moje maszyny: KILKA ŚWIDNIKÓW, RESZTA NIEWAŻNA
Kontaktowanie:

Re: Moja B3

Post autor: franq87 » 2020-09-27, 23:03

Przeczytałem z dużym zainteresowaniem.
Tarcze zużywają się zależnie od stylu jazdy- taki wynik świadczy o kierowcy.
Zapchany wydech to nie zawsze wina oleju ,ale ustawień silnika. (Tez jeżdżę na mixolu... 40letnim)
Ciekaw jestem jak wyglądają rolki z korowodu, wydaje mi się że kilka było "kwadratowych" lub w kształcie beczki.
Mógł byś to sprawdzić? Wygląda ,że karb powstał od wałeczka który osiągnął zużycie krytyczne i w wyniku niewłaściwego jego prowadzenia.

Odpowiedz

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości