WSK - WueSKowe Forum

Sposób podłączenia obojętny, spokojnie pojeździj i jak temat będzie się powtarzał to będziemy myśleć

Możliwe jest to ze przy ustawianiu zapłonu jak miałeś zapięty akumulator to śrubokrętem dałeś małe zwarcie i bezpiecznik poszedł, jak będzie się palił podczas jazdy to trzeba będzie szukać powodu.

Chyba masz rację - prawdopodobnie to ja zrobiłem zwarę jak walczyłem ze stacyjką i gasiłem na krótko.

Silnik po remoncie wsadzony w ramę ale kiepsko z wkrecaniem na obroty i dymi jak głupi - majster mówi że chiński gaźnik potraktować z buta i szukać oryginału.

Chiński out albo dellorto

Myślałem nad alternatywą - temat zgłębiony na forum. Jeżeli po przepłukaniu i regulacji Taiwan nadal będzie fochował to pójdzie na żyletki i wpakuję jakiś zamiennik dellorto.

Kasa wywalona w błoto na chińczyka, dołożył byś i kupisz dellorto

Masz założony? Jeżeli tak to który dokładnie - poproszę link bo rozstrzał cenowy od 70 do 270zł...

Nie mam niestety, zapytaj Audio, ja po sezonie oddaje ori do regeneracji do Puszczykowa, w marcu wysłałem Pegaza, czas oczekiwania pół roku...

O Puszczykowie wiem bo to rzut beretem ode mnie:) Bardzo nie chciałem tego robić ale wpakowałem do Kosa gaźnik oryginalny zdemontowany z Z2 1961r - silnik zagadał od ręki i pyrta jak marzenie. Współczesny gaźnik jest już w częściach - w pływaku chlupocze i przepustnica dziwnie powycierana ... Mam gdzieś stare niekompletne od B3 i B1- zamówiłem zestaw naprawczy z uszczelkami z SD i zrobię z trzech jeden kompletny.
Do tego majster powiedział mi, że najlepiej jakbym dorwał świecę "letko" używaną - taką Iskrę wygrzaną z "malucha" z przebiegiem 10 tyś km bo takie są najlepsze. Współczesne nadają się na 4-5 odpaleń i jeżeli nie będą porządnie wygrzane to można je wyrzucać - pierwszy objaw niedomagania świecy to strzały z gaźnika w filtr powietrza...

Dzisiaj w robocie spotkałem sympatycznego starszego pana - akurat grzebałem przy Kosie, usłyszał silnik i przyszedł obejrzeć - okazało się, że ma fajną kolekcję m.in. 3 Junaki z koszem bocznym, WFM 1959 i kilka innych koni - wszystko odrestaurowane i na chodzie. Obiecał, że jak pogoda się wyklaruje to jednym zaprzęgiem podjedzie:)

Super sprawa jak go odwiedzisz od razu atakuj co jest na sprzedaż może wyrwiesz w dobrej cenie jakaś jedna sztukę dla siebie....

Pytałem - nic nie sprzedaje

Kosa pisze:Pytałem - nic nie sprzedaje

To może chociaż cyknij jakieś fotki ,jak możesz ,to pocieszymy oko.

Wysłane z mojego HTC One_M8 przy użyciu Tapatalka

Obiecał że przyjedzie Junakiem - wtedy zrobię fotki...

Aktualizacja: próbne blachy założone!

Wczoraj wieczorem miałem okazję pierwszy raz pojeździć Kosem po publicznych drogach - zrobiłem około 15 km. Pomijając chochlika który podpierdzielił mi klakson i stop zauważyłem, że na dłuższych wzniesieniach moto słabnie i muszę redukować na 2 - silnik jest po kapitalce na dotarciu na mieszance 1:25. Do 60km/h spokojnie się rozpędzał - szybciej nie próbowałem bo nie chcę go katować - czy takie słabnięcie to norma czy coś jest nie tak?
Do tego po jakichś 10km zauważyłem, że na dodanie gazu reaguje z opóźnieniem - musiałem trochę odpuszczać gazu i wtedy obroty się wyrównywały.
Po przejażdżce wykręciłem świecę - była praktycznie ja nowa - żadnego nalotu ani brązowego ani czarnego - świeciła się jak kotu...oczy - nie wiem czy tak powinno być?
Wszelkie sugestie mile widziane.
Jak dam radę to wieczorem podmienię stacyjkę i sprawdzę aku miernikiem tak jak sugerowali koledzy z Forum - dzięki za pomoc halcik i daroo:)

Czyli WSKa już zarejestrowana? Nie chwaliłeś się, a może masz na razie tylko próbne?
Na którym ząbku masz iglicę w gaźniku? Czysta świeca może być objawem ubogiej mieszanki, ale 15 km to jeszcze za mały dystans. Stacyjkę sprawdź jak Ci pisałem, może wystarczy lekko podgiąć i będzie latać.

Próbne blachy - miałem załatwiać przegląd na zabytek ale zdechł klakson i stop - a piekielnie się czepiają w Poznaniu szczegółów przy żółtych tablicach:) Iglica na środkowym.
Stacyjkę mam zapasową nową to łatwiej mi będzie podmienić - tym bardziej, że w robocie po 10-11 godzin i tylko pod wieczór mogę pogrzebać jak synkowie idą spać - wczoraj nie podarowali i musiałem ich na zmianę wozić po podwórku:) i przez to nic nie zdziałałem z elektryką - w sumie to może nawet i lepiej bo takiej radochy to dawno nie mieli:) Ja zresztą też...

Że na zabytek to wiem, wiem też kto ci podpowiadał w tej sprawie