WSK - WueSKowe Forum

Na moje to przepustnica, w momencie stukania obroty spadaja

W związku z tym, że inne przepustnice które miałem nie nadawały się do użytku zamówiłem nowy gaźnik. Pomijam fakt, że przyszedł uszkodzony, reklamacja, wyjazd nad morze itd. - w końcu w czwartek założyłem nowy gaźnik i się zaczęło... Za diabła nie mogę go wyregulować - jak już ładnie pracuje na wolnych to po dodaniu gazu momentalnie gaśnie. Jeżeli uda mi się wyregulować tak, żeby nie zgasł to przy dodaniu gazu buuuuczy i nie włazi na obroty - tak jakby miał za dużo powietrza. O jeździe mogę zapomnieć a do tego po dodaniu gazu Kosik konkretnie zaznaczył teren - już kompletnie nie mam pojęcia co jest grane!? Gaźnik rozebrałem i przeczyściłem 10 razy, wymieniłem uszczelki, sprawdziłem kranik, iglica na środku, odpala bez problemu... Nie chce mi się wierzyć, żeby simmering strzelił po 300 kilometrach od remontu... Qrwa jaśnista czy to się kiedyś uspokoi?

Kupiłeś współczesny gaźnik?

Niestety

Zrób oryginalny gaźnik u Zubra, zlikwiduje Ci luzy na przepustnicy i będziesz miał spokój a to wywal na złom.

A daj przepustnice od nowego a dół gaźnika starego i zobacz efekty.

Wiem, że nowy gażnik to loteria - bardziej chodzi mi o to czy to on może powodować takie objawy? Przepustnice już zamieniałem - nowa się zacina. W Puszczykowie terminy na koniec listopada... Chyba faktycznie pogadam z Jackiem. A tego bubla spróbuję oddać do gmoto...

Zostaje jeszcze opcja dellorto

G20 nie jest złym gaźnikiem, tylko trzeba mieć dobry egzemplarz albo zregenerowany.

Wysylam do Żubra...

Przymierzam się do zakupu na próbę:

http://allegro.pl/gaznik-2t-minarelli-a ... 61962.html

Co powiecie na ten egzemplarz? Nie ma dysz ale z mocowaniem nie powinno być problemu...

Jak bez jak masz inna średnicę montażu?

http://www.wueska.pl/viewtopic.php?f=23 ... &start=360

Wydaje mi się, że to to samo co w postach kolegi "nowy"...?

Kobyła odstawiona do kąta - jeden gazior u Żubra, jeden w Puszczykowie - może jeszcze we wrześniu polatam:( AM6 na razie chyba odpuszczam - za dużo niewiadomych a do końca roku szykuje się ostry zap....ol w robocie i chyba nie będę miał czasu na rowery...

W oczekiwaniu na zregenerowane G20 postanowiłem kupić podróbkę Dellorto - z pomocą kolegi Peper przygotowałem go do montażu, to co trzeba pozaślepiałem, wpakowałem w kobyłę i odpaliłem. Odpaliła na ssaniu bez problemu, po wyłączeniu ssania weszła na obroty i powtórzyła się sytuacja jak ze zdjęcia powyżej - cały garaż zapierdzielony - z wydechu wali jak z fontanny. Nie wiem czy to pozostałości po współczesnym G20 i teraz się musi wypalić? Łapy mi opadają bo nawet nie mam gdzie tej mendy wyregulować - garażu trzeci raz nie będę szorował a jak ją odpalę na dworze to sąsiedzi mi łeb urwą. Jak zdiagnozować co jest przyczyną tego, że z wydechu aż kapie? Silnik jest krótko po remoncie nawet nie dotarty, świeca ma iskrę jak cholera i wydaje mi się, że z zapłonem wszystko jest OK...

Może simmer puścił?

300 kilometrów po remoncie?

Możliwe, ale ja bym zrobił przynajmniej 50km za jednym zamachem. Też mi kopciło do czasu takiej dłuższej przejażdżki.

Jak kiedyś jeździłem simsonem sr 2 świeżo po złożeniu silnika to przez 10 km zostawiał zasłonę dymną za sobą.
Czasami poprostu musi się swoje wypalić.
A co do uszczelniacza to nie ma znaczenia czy nowy buble się trafiają sprezynki na uszczelniaczu pękają i tyle.

Mam nadzieję, że dłuższa przejażdżka faktycznie pomoże - pozostaje czekać na dobrą pogodę. Najgorsze, że nie mam gdzie wyregulować gaziora bo syf się robi straszny... W garażu płytki, na podwórku kostka, w koło kawałka gołej ziemi nie uświadczysz - cholera było na wsi zamieszkać:(