Strona 1 z 1

WFM M06 s34 1964

: 2017-11-03, 00:18
autor: syreniarz
Czołgiem. Pozdrawiam wszystkich zapaleńców motoryzacji. Przeglądam forum już kilka dobrych lat, było dużo h...wych projektów, które nie wychodziły w myśl zasady "nie łap 100 srok za ogon", przewinęło mi się przez ręce ze dwadzieścia motocykli,głównie produkcji socjalistycznej i ok. 50 starych trupów z tego samego rewiru produkcji. Większość jeździ do dzisiaj w rękach innych pasjonatów, część pociąłem bo się nie nadawały do niczego innego jak bycia dawcą, część została zajeżdżona do cna przez następnych właścieli.

Mam dwadzieścia pięć lat i brak odruchów samozachowawczych. Jestem motoryzacyjnym narkomanem-zakupoholikiem w stanie odwyku.

Samochodów się ciągle pozbywam i docelowo mają zostać Trabant 601, Syrena 104 i Simca Aronde a90. No i może coś z gazem do jazdy. Masa krytyczna została osiągnięta przy trzynastu wozach, które parkowałem po skończeniu się miejsca na podwórku parkowałem na osiedlowych parkingach, składach opału, znajomych. W pewnym momencie,kiedy zacząłem się już z tego powodu trochę gubić, powiedziałem sobie dość i od kilku lat mój stan posiadania ma tendencje spadkową.

Tyle gwoli memento, ostrzegam wszystkich młodych pasjonatów przed pchaniem się w milion tematów. O ile w przypadku motocykli nie jest to jeszcze takie uciążliwe, to w przypadku starych samochodów to najlepszy sposób, żeby skończyć jak wywiadowca Bretschneider z "Przygód dobrego wojaka Szwejka", którego zjadły kupowane coraz to nowe psy.

Motocykl został jeden. Ten pierwszy. Skatowana przez młodocianych miłośników crossu bordowa wuefemka. Jak wyglądała w 2006 roku kiedy dostałem ją w prezencie od ojca, nie jestem wam w stanie ukazać, zdjęcia zaginęły w mrokach dziejów.

Aktualnie motocykl znajduje się w wiadrach i skrzynkach rozczłonkowany po różnorakich komórkach. Aktualnie jest tak kompletny jak w momencie zakupu, czyli tak samo niekompletny.

Plan: zrobić dobrze, nie na perłę i dużo jeździć. Jako, że szlify na 125 się skończyły to rozwiercić na 175.

Jako że dzisiaj w końcu uruchomiłem piaskarnię, potrzebowałem czegoś kapitalnie skorodowanego i paskudnego do demonstracji na zdjęciu "Przed i po". Padło na ramę od wuefemki, która leżała na wejściu do magazynu.

Wypiaskowana. No to może bym coś więcej zrobił? Np. poprostował i wyspawał?

Tak to się prezentuje. (czarne to smoła, trzeba będzie skrobać ręcznie.)


https://drive.google.com/drive/folders/ ... nUQhP2pI9Y

W związku z w/w obiektem mam kilka pytań

czy ma ktoś zdjęcia jak powinna wyglądać ta poprzeczka pod silnikiem? rama musiała przeżyć solidny skok i się to trochę zdefasonowało. Zastanawiam się w ogóle czy to jest ceownik. Bardzo proszę, jeśli ktoś dysponuje,o zdjęcia tego węzła od góry i od dołu.

Druga sprawa - czy ma ktoś wymiary ośki hamulca? moja jest ordynarnie urżnięta.

Póki co tyle

Re: WFM M06 s34 1964

: 2018-01-01, 21:17
autor: Dario.G
Mam ten sam model i rocznik.
Poprzeczka jest oryginalna,ona ma taki kształt, ale ogólnie to chyba pora rozejrzeć się za ramą w lepszym stanie.
Jeśli będziesz mnie atakował o foty to ci załatwię je.