revo pisze:Ja tam się temu człowiekowi akurat nie dziwię. Sam wystawiałem na olx nie raz motocykle, części lub inne przedmioty i niestety jedna, dwie osoby na pięć dzwoniących są ogarnięte i wiedzą czego chcą. Większość to niestety albo mądrale, którzy lepiej wiedzą co jest z Twoim motocyklem lub cwaniaczki, typu dam trójkę i jestem ( a sprzęt jest realnie wart 5000 zł). Kolejnym typem są zawodnicy, którzy widzą, że nie ma pół motocykla a pytają o stan opon czy linek.
Oczywiście czasami dzwonią pasjonaci, z którymi można prowadzić konstruktywną, miłą i rzeczową rozmowę ale to niestety ma rzadko miejsce. Naturalnie, trzeba szanować każdego rozmówcę ale czasami po prostu można nie wytrzymać.
Taki wywód Noworczny
A ja się akurat dziwię. Sprzedając moto lub części nie zakładam z góry że osoba dzwoniąca będzie bucem z którym nie da się gadać. Wystawiając ogłoszenie staram się jak najdokładniej opisać przedmiot, dodać możliwie dużo zdjęć oraz pokazać mankamenty żeby nie było nieporozumień. Zaznaczam też że cena jest do małej negocjacji i nie wystawiam ze 2x wartość rynkową żeby mieć z czego schodzić (jak to wiele osób robi). Z zasady nie negocjuje ceny przez telefon, tylko na miejscu, a nie że typ dzwoni i z miejsca czy opuszcze 1/3 ceny. To że kupujący chcą utargować jak najwięcej to oczywiste, ale sprzedający też musi mieć świadomość wartości towaru. Niestety jeden wystawi B3 za 7500zł bo "może się trafi miastowy frajer" a 10 innych widząc takie ceny wyjmuje swoje zwłoki z szopy, umyje i wystawia za 4000zł. Koło się nakręca i potem mamy takich wariatów.
PS. Dziś byłem oglądać B1 (niesprawna, niepaląca, kompletna) i B3 (jeżdząca) obie z papierami (zarejestrowanie na nieboszczyka), dziadek miał pełno części nowych też, spokojnie europalete na 1,5m można zapełnić I co? Syn zaśpiewał 20000zł bo się orientował w cenach w internetach... Po pół godzinie tłumaczenia zszedł do 18000 i nie było opcji na nic więcej
EDIT
ciekawe czy sam sobie podbija czy ludzie nie wiedzą co kupują?