Uwaga, włoże kij w mrowisko.
Piewsze pytanie jakie trzeba sobie zadać to "czy to jest Riviera"? Jeśli motocykl nie ma udokumentowanej historii, czyli dokumentacja eksportowa, francuskie dokumenty czy archiwalne zdjęcia właściciela we Francji to jest to tylko i wyłącznie B3 stylizowana na Riviere. Wartość
2650zł i ani grosza więcej! Na przestrzeni ostatnich kilku lat pojawiało się na Allegro sporo (kilkadziesiąt?) aukcji z częściami do budowy takiego motocykla na bazie zwykłej B3. Więc jaką mamy gwarancję ze to nie replika? Pojazd został odrestaurowany i nie wiemy co to było wczesniej. Sprzedawca może sobie wołać za to nawet milion baksów, ale nie jest to moto zachowane w oryginale, bez dokumentacji potwierdzającej pochodzenie. Cóż może ktoś to kupi bo ma za dużo kasy i "chcę mieć", tyle że kolekcjonersko jest gó*no warty.
Inna sprawa jeśli sprzedawca ma wszystko, aby potwierdzić że to Riviera - wtedy tak, jest to to biały kruk. Może pamiętacie motocykle Lutece / Riviera użytkownika
marcin.fr lub eksporty
fazerofz6y , Fellow 175 znalezione w Holandii czy inne tego typu kwiatki? To są moto z historią, można za nie wołać duże kwoty bo jest ku temu podstawa. Czy są warte 26500zł nie odpowiem, bo takie egzemplarze nie mają ceny -
warte są tyle ile zapłaci klient. Osobiście nie wyłożyłbym pięciocyfrowej kwoty na WSK, nawet unikatowe, bo przy całej mojej symapatii do marki nie jestem fanatykiem z portfelem bez dna...
I ostatnia kwestia,
StalSoviecka bardzo dobrze pisze że WSK mają wartość, ale tylko u nas. Czy to dobra lokata kapitału? Jeśli kupiłeś moto jeszcze 5 lat temu (a już w ogóle przed 2010 r.) to tak, wartość wzrosła skokowo i nadal powoli rośnie. Obecnie ceny motocykli PRL dobiły moim zdaniem sufitu i rynek sie już nasycił ale to już kwestia na
inny temat.