Ładowanie 12V w wsk 125

Odpowiedz
Fenix
Posty: 494
Rejestracja: 2007-01-30, 20:17
GG: 0
Moje maszyny: WSK KOBUZ
Lokalizacja: Kielce
Kontaktowanie:

Post autor: Fenix » 2007-12-22, 10:23

No wiem, że jestem cienki z prądów - dlatego nie upieram się przy tym obcinaniu napięcia (o połowę) w prostowniku jednopołówkowym. Ale w takim razie - dla zaspokojenia swojej ciekawości - ponownie postawię pytanie: to czy w WSK 125 i np. WFM wystarczy zmienić prostownik (na mostek Graetza)), żeby mieć te 12 V na wyjściu prądnicy?

I jeszcze mam taką prośbę, żebyś śledził tą naszą dyskusję i podpowiadał: kiedy robię kolejny błąd w myśleniu o tych cholernych elektronach, czyli o prądzie.

Hooo! To bardzo stary problem:
...ilu z was zdecyduje się na takie rozwiązanie które kosztami przewyższy wartość motocykla
Ale wtedy trzebaby było robić... NIC, bo kupiło się wueskę za NIC (albo dostało za darmo od dziadka!). Wówczas nawet wymiana żarówki jest... za droga.

Awatar użytkownika
Shoei
Posty: 195
Rejestracja: 2007-06-06, 03:19
GG: 1233445
Moje maszyny: www.wsk-perkoz.blogspot.com
Lokalizacja: Lubartów
Kontaktowanie:

Post autor: Shoei » 2007-12-22, 21:00

No i ja dorzucę swoje dwa grosze. Wg. mnie Fenix ma racje aczkolwiek porównanie do wody mi nakręciło w głowie, więc opiszę to tak jak ja to widzę. Napięcie przy prostowniku jedno- i dwupołówkowym jest takie samo. Napięcie zmienne jakie mamy w naszych prądnicach przy zastosowaniu prostownika jednopołówkowego będzie tak jakby zanikało z pewną częstotliwością. Raz jest i raz go wogóle nie ma. Zastosowanie prostownika dwupołówkowego da nam to że w tym momencie w którym blokowany jest przepływ napięcia pojawia sie w tym miejscu "brakujące ogniwo". Jeżeli ktoś się trochę zna to wie że napięcie po wyprostowaniu prostownikiem dwupołówkowym nie jest idealnie proste i ma stałą wartość tylko rośnie od zera do danej wartości później do zera i w innym kierunku płynie. Prostownik jednopołówkowy daje napięcie dodatnie ale ucina nam połowę czasu kiedy to napięcie płynie w obwodzie, włącza i wyłącza żeby na kabelku za prostownikiem był cały czas plus (+). Prostownik dwupołówkowy też zapewnia nam cały czas plus (+) tylko że nie ma zaników napięcia podczas przesyłu. To tak trochę prosto napisane jest ale bez pomiarów, przykładów i regułek trudno mi jest więcej wytłumaczyć.

Jak zawsze czekam na słowa krytyki.
http://wsk-perkoz.blogspot.com Kupie motocykl oraz części do WSK Perkoz

Fenix
Posty: 494
Rejestracja: 2007-01-30, 20:17
GG: 0
Moje maszyny: WSK KOBUZ
Lokalizacja: Kielce
Kontaktowanie:

Post autor: Fenix » 2007-12-22, 23:09

Jak zawsze czekam na słowa krytyki.
Tu nie potrzeba krytyki bo wszystko napisałeś jasno. Niepotrzebnie czekasz na krytykę: im mniej formułek, tym czytelniejsza wypowiedź.
A zresztą na forum nie jest potrzebne "czepiastwo". Tak jak powiedział andi: nie może być tak, że tylko jeden ma rację...

A wracając do tematu zasadniczego: może masz jakieś pomysły, propozycje? Bo ja potrochu się "wyczerpuje" w tym temacie.

Awatar użytkownika
luk@sz
Posty: 181
Rejestracja: 2007-01-03, 17:03
Lokalizacja: Golinka
Kontaktowanie:

Post autor: luk@sz » 2007-12-22, 23:15

no wiec może ja się postaram wytłumaczyć
więc jest tak przyjmijmy że źródłem naszego prądu przemiennego jest prąd z sieci 230V 50Hz
przedstawienie prądu na układzie wygląda tak jak na rysunku 1

teraz jeżeli podłączymy prostownik jedno połówkowy rys 2
występują tutaj tzw tętnienia prądu
trudno tutaj nazwać ten prąd wyprostowanym jednak w naszych wsk tak właśnie wygląda
[kolejna kwestia gdy dodajemy gazu częstotliwość tych tętnień się zwiększa i wtedy wskazania woltomierza się zwiększają (te zielone łuki na rysunku zagęszczają się co powoduje zwiększenie napięcia)]

Natępnie wywalamy stary selen i wstawiamy pełno okresowy mostek graetza otrzymujemy wtedy takie oto przedstawienie rys 3
widzimy wtedy że ten prąd jest już bliższy ideału aczkolwiek jeszcze mu sporo brakuje
kolejny rysunek to mostek graetza w połączeniu z odpowiednim kondensatorem filtru który w momencie,,tętnienia naładowuje się a następnie rozładowywuje aż do kolejnego tętnienia co jest jeszcze korzystniejsze
5 rysunek to schemat połączenia tegoż kondensatora lecz wydaje mi się że w wsk nie będzie działał kondensator ponieważ częstotliwość jest zmienna ale może się mylę?
mam nadzieją że chociaż ktoś zrozumie moją wydumkę może to komuś ułatwić zrozumienie działania tych prostowników

rysunki numerowane od dołu ;)

andi
Posty: 376
Rejestracja: 2007-01-22, 14:03
GG: 0
Lokalizacja: Wołczyn
Kontaktowanie:

Post autor: andi » 2007-12-23, 11:47

Fenix pisze:ponownie postawię pytanie: to czy w WSK 125 i np. WFM wystarczy zmienić prostownik (na mostek Graetza)), żeby mieć te 12 V na wyjściu prądnicy?
Jeżeli chcesz bym potwierdził że wystarczy dać mostek prostowniczy by mieć w WSK 125 ładowanie na 12V to tego nie powiem i nie powiedziałem, natomiast jeżeli mam potwierdzić że na zaciskach nieobciążonej cewki będzie 12Volt to - Tak fenixie teoretycznie będzie 12V jednak napisałem też ze wszystko zależy od obciążenia, ono jest kluczowe, napięcie na wyjściu będzie inne jeżeli będzie zasilało żarówkę 2Watt i będzie inne jak będzie zasilało 10Watt a zaniknie całkowicie po obciążeniu ponad nominalnym .
Właściwie to nie można napisać że to jest 6 czy 12 V zawsze jest to wartość przybliżona
Z tego co pamiętam to ta cewka w WSK 125 jest obliczona na 5Watt .
Przy pomiarze każdej nieobciążonej cewki można się spodziewać że napięcie z niej wychodzące będzie co najmniej dwukrotnie większe .
Po to się stabilizuje transformatory by zasilały one odbiorniki takim samym napięciem bez względu na obciążenie .
Niestety rysunków Luk@sza nie mogę skomentować, są one u mnie nieczytelne i rozmazane .

Awatar użytkownika
luk@sz
Posty: 181
Rejestracja: 2007-01-03, 17:03
Lokalizacja: Golinka
Kontaktowanie:

Post autor: luk@sz » 2007-12-23, 12:35

andi, kliknij na nie to się powiększą u mnie ładnie widać

Awatar użytkownika
marianek_spox
Posty: 218
Rejestracja: 2007-01-04, 02:10
GG: 0
Moje maszyny: SHL M11W
WSK M06B3
WSK M06-Z2
Jawa 353
WFM M06
Komar
Lokalizacja: Myszków/Kraków-DS14kapitol
Kontaktowanie:

Post autor: marianek_spox » 2007-12-23, 12:36

Cieszę się że parę osób zauważyło moją nieobecność. Niestety nic nowego do tematu nie wniosę. Nie mam odpowiedniego wyszkolenia ,ot całą wiedzę jaką posiadam to dzięki hobby ,czyli drucikom i grzebaniem w elektronice.
Zeszłej zimy robiłem testy z przewijaniem cewki ładowania. Jeśli komuś nie chce się czytać dalej to mówię od razu - rezultatów nie ma ! . Wręcz przeciwnie zwątpiłem. Jako osoba mająca krótką styczność z prądami wydawało mi się że jak to w fizyce wszystko można obliczyć - również ilość zwojów w cewce i odpowiedni przekrój drutu. Niestety parametry cewek tak jak to opisał Andi i Fenix są dobierane doświadczalnie ,czyli nie można z proporcji 2x więcej drutu i średnicy osiągnąć tych 12 V.

Standardowo cewka ładowania daje nam przy średnich obrotach silnika 5,2-6 V. Prąd to od 0,5 do 0,72 A (0,7 A już przy wyższych obrotach) , opór cewki wynosi 4.3 Ω ,cewka ma 406 zwoi ,z czego pierwsze (odwijając) 50 jest oddzielone od reszty paskiem taśmy igielitowej. Niestety nawet w standardzie parametry ładowania są mówiąc krótko - do dupy. Andi wspomniał że pomiary przeprowadza się pod obciążeniem ,czy dobrze wnioskuję że obciążenie dla tej cewki stanowi w mniejszej mierze prostownik ,a głównie akumulator ??

Przyznam się że test przeprowadziłem bez dodatkowego obciążenia ,czyli tak jak w standardzie -stary akumulator (co go już żadne napięcie zabić nie może :)) oraz prostownik selenowy ze zwartym bezpiecznikiem. Cewkę przewinąłem ręcznie. Dałem 820 zwoi drutem o średnicy 0,25 mm. Opór wynosił dużo ,bo 50 Ω . Cewka dawała bardzo ładne napięcie ,bo od 11V przy wolnych obrotach ,do 14,5V wyżej. Niestety jak każdy skojarzy ,przypomina ona konstrukcją cewkę zapłonową (dużo zwoi cienkim drutem). Natężenie dostawałem w granicach 4 A. Zbyt dużo. Problejm jak cholera.
Zarzuciłem próby z braku czasu ,tak jest do tej pory. Istotna sprawa jest taka : w silniku S01 nie da rady ładować AQ z samej cewki. Trzeba zastosować odpowiedni regulator. Jak znajdziemy regulator ,to dopiero można bawić się w przewijanie ;) . Myślałem o regulatorze samochodowym ,ale jak koledzy piszą , prądnice w samochodzie (no ,alternatory nawet) to zupełnie co innego niż w wuesce... Co więcej regler pasuje wykonać całkowicie elektroniczny ,ponieważ nie chcemy dodatkowej straty prądu. Co do elektroniki ,to do z nią zabawę dopiero zaczynam. Może w przyszłości coś sam wykombinuję.

Historia regulatora to materiał na osobny temat. Przewijanie cewek ma sens jeśli potrzebujemy napięcia i prądu ,którego skoki nie zniszczą odbiorników. Przewinąć da radę z sukcesem cewki świetlne ,i zawsze można podpiąć pod wszystko bezpiecznik aby nie przepalić żarówek. Ze znanych mi urządzeń ,to właśnie żarówki i wszelkiego typu grzałki wytrzymają wahania napięć (no ale nie skoki !!).

Co do prostownika czteropołówkowego ,w moim rozumowaniu ma on lepszą "sprawność" ,czyli lepiej wykorzystuje to co dostaje. Ot tyle. Chcąc zasilić wszelką elektronikę w instalacji przyda się jeszcze kondensator . Mniejsza z tym.


Na obecną chwilę najkorzystniejszym rozwiązaniem wydaje się "rzemiosło" ,czyli zaadaptowanie alternatora z większego (nowszego) moto. Celująco zdałby egzamin altek od MZ. Jednak wiadomo - obróbka czopu wału to droga zabawa resztę można juz wykonać samemu. Automatycznie rozwiązuje się reszta problemów : elektroniczny zapłon ,kierunkowskazy ,lepsze światła... .

O ile adaptacja alternatora z innego motocykla to najlepsze wyjście , motyw z przewijaniem i stabilizowaniem napięcia ładowania jest finansowo opłacalny. Dodam jeszcze że skupiłem się na przeróbce oryginału ,dlatego że planuję wykonać usprawnienia w SHL ,która ma już sporą wartość historyczną ,dlatego cięcie karterów silnika W2A nie wchodzi w rachubę... . Sam się zastanawiam czy jest sens babrać się z iskrownikiem ,do którego i tak nie można praktycznie dostać dobrych platynek.
Pozdrawiam Marian

Ekipa Południe

Awatar użytkownika
Wojtek
Posty: 954
Rejestracja: 2007-01-12, 18:22
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Post autor: Wojtek » 2007-12-23, 15:17

Myślę że można by się skupić na rozwiązaniu które Rapi zastosował swego czasu czyli cała elektrownia od skutera. Oczywiście grupą docelową są osoby takie jak Żbiku, Andi i wszyscy inni którzy jakość i bezobsługowość stawiają ponad oryginalność.
Problem w tym że Rapi jakoś do tej pory nie chciał się podzielić konkretami.

Najczęściej jeśli da się przerobić czop wału to da się również przerobić stożek na wirniku. A jak ktoś kupi cały aparat w celu adaptacji w WSK to chyba nikomu nie będzie żal przerabiać wirnika. Wał zostanie w formie oryginalnej.

Kwestia znalezienia odpowiedniego skutera :)
Bynajmniej i przynajmniej to dwa słowa o kompletnie różnym znaczeniu. Nie używa się ich zamiennie!!!!!!!!!

Fenix
Posty: 494
Rejestracja: 2007-01-30, 20:17
GG: 0
Moje maszyny: WSK KOBUZ
Lokalizacja: Kielce
Kontaktowanie:

Post autor: Fenix » 2007-12-23, 20:38

Tak siedze, czytam po raz któryś wszystkie posty i zamiast jaśniej w temacie to mam coraz... ciemniej. No bo ja już się pogubiłem = to ile w końcu jest zwojów na cewce ładowania?
1angel pisze:rozebrałem 3 i tak uszkodzone cewki i z tego liczenia zwojów wyszło mi :
cewka ładowania nr1 : 50zwojów do izolatora i dalej ok. 140 zwojów
cewka ładowania nr2 : 50 zwojów do izolatora i dalej ok. 250 zwojów
I z tego wynikałoby, że jest albo 200 zwojów (50+140 zw.), albo 300 zwojów. Ale to przecież za duża rozbieżność.
A marianek podaje całkiem inne dane ==>
marianek_spox pisze:cewka ma 406 zwoi ,z czego pierwsze (odwijając) 50 jest oddzielone od reszty paskiem taśmy igielitowej
To może za każdym razem była to innego typu cewka? I jeszcze do marianka-spox mam takie pytanie: nawinąłes tą nową cewkę (820 zwojów) drutem o średnicy 0,25 mm. A jaki był drut na cewkach poprzednio przed nawinięciem 820 zwojów? Pamiętasz ile to było?
Wojtek pisze:A jak ktoś kupi cały aparat w celu adaptacji w WSK to chyba nikomu nie będzie żal przerabiać wirnika. Wał zostanie w formie oryginalnej)
No i to byłoby najlepsze rozwiązanie: w każdej chwili jest możliwość powrotu do oryginału!! :-D

I jeszcze pytanie do marianka: a zostało jeszcze coś miejsca wokół cewki po nawinięciu tych 820 zwojów? Było tam jeszcze miejsce na dalsze dowijanie?

Awatar użytkownika
Shoei
Posty: 195
Rejestracja: 2007-06-06, 03:19
GG: 1233445
Moje maszyny: www.wsk-perkoz.blogspot.com
Lokalizacja: Lubartów
Kontaktowanie:

Post autor: Shoei » 2007-12-23, 22:57

Wg. mnie najlepszym sposobem jak pisałem jest adaptacja jakiejś prądnicy współczesnej do motocykla. Najlepiej wymierzyć ile jest miejsca pod pokrywą i do tego miejsca dobrać jakąś prądnice. Mając dane ile mamy miejsca poszukać na allegro prądnice wysłać do sprzedającego maila z zapytaniem czy nie mógłby przesłać nam wymiarów i jeżeli mniej więcej wymiary będą dobre starać się przerobić mocowanie cewek. Pozostaje kwestia tego że cewki mogą mieć inne mocowania na śruby ale to można nawiercić od nowa pod nasze kartery lub zastosować przejściówkę. Lub wyjście numer 2 to dotoczyć nowy czop wału do prądnicy którą posiadamy. Ponieważ ktoś gdzieś pisał na forum że czopy są nawęglane i toczenie tego nie ma sensu bo stal będzie miękka. A oryginalność? Cóż zawsze możemy stary czop zostawić wraz z prądnicą i leżeć sobie będzie w garażu.
Fenix pisze:Cytat:
...ilu z was zdecyduje się na takie rozwiązanie które kosztami przewyższy wartość motocykla
Ale wtedy trzeba by było robić... NIC, bo kupiło się wueskę za NIC (albo dostało za darmo od dziadka!). Wówczas nawet wymiana żarówki jest... za droga.
Najprawdziwsza prawda. Przeróbki kosztują więc jeżeli kogoś po prostu nie stać na taki wydatek zawsze na oryginale może jeździć. Ale wg mnie opłaca się ingerować w nasz motocykl ponieważ przy zastosowaniu prądnicy nowszego typu dużo zyskujemy
marianek_spox pisze:Automatycznie rozwiązuje się reszta problemów : elektroniczny zapłon ,kierunkowskazy ,lepsze światła... .
Ktoś napisze że ja chce mieć oryginał i dowinę sobie zwoje. Ale czy to już nie jest ingerencja w oryginalność? Każdy ma własną granicę oryginalności. Dla jednych farba inna niż fabryczna mimo że jest taka sama to już jest duża nieoryginalność dla innych mała każdy inaczej postrzega znaczenie nieoryginalny. Przed przeróbką należy zadać sobie pytanie. Czy ta przeróbka mi jest potrzebna, po co ja to robię dla kogoś żeby się pochwalić czy dla siebie żebym mógł spokojnie nawijać nowe kilometry. Ja osobiście wolę wiedzieć że jeżeli jadę motocyklem gdzieś przed siebie to mogę sie martwić o stan paliwa a nie to czy mi coś po drodze daleko od domu nie padnie. Stawiam na funkcjonalność, wysoką sprawność i niezawodność. Motocykl który mi służy do jazdy ma mnie nie zawieść, ja nim będę jeździł.
http://wsk-perkoz.blogspot.com Kupie motocykl oraz części do WSK Perkoz

Awatar użytkownika
marianek_spox
Posty: 218
Rejestracja: 2007-01-04, 02:10
GG: 0
Moje maszyny: SHL M11W
WSK M06B3
WSK M06-Z2
Jawa 353
WFM M06
Komar
Lokalizacja: Myszków/Kraków-DS14kapitol
Kontaktowanie:

Post autor: marianek_spox » 2007-12-24, 14:51

Odwijałem cewkę z nowszego typu iskrownika (malutka) ,z tego co wiem są cewki starego typu ,które na wspólnym rdzeniu mają uzwojenie ładowania i świateł. Oryginał jest nawinięty drutem ø 0,5mm (możliwe że się mylę ,bo tej wartości nie zanotowałem , na 95% taki) . Po przewinięciu cewki jest problem z dokręceniem śruby statora podczas ustawiania zapłonu. Można ewentualnie z niej zrezygnować. Gdyby nie ta śruba ,to wejdzie jeszcze sporo drutu ;)
Pozdrawiam Marian

Ekipa Południe

Fenix
Posty: 494
Rejestracja: 2007-01-30, 20:17
GG: 0
Moje maszyny: WSK KOBUZ
Lokalizacja: Kielce
Kontaktowanie:

Post autor: Fenix » 2007-12-24, 17:58

Wg. mnie najlepszym sposobem jest adaptacja jakiejś prądnicy współczesnej do motocykla. Najlepiej wymierzyć ile jest miejsca pod pokrywą i do tego miejsca dobrać jakąś prądnice.
I to jest -zdaje się - jedyne realne rozwiązanie w WSK 125. Mam nawet gdzieś zdjęcie podobnej przeróbki: nie pamiętam skąd je mam, gdzie schowałem na dysku, ale poszukam to pokażę. Tam była propozycja - o ile dobrze pamiętam - zamontowania alternatora od CZ/Jawy. To się wiązało z przeróbką czopa wału, ale całość mieściła się pod prawym deklem!!!
Ponieważ ktoś gdzieś pisał na forum że czopy są nawęglane i toczenie tego nie ma sensu bo stal będzie miękka. A oryginalność? Cóż zawsze możemy stary czop zostawić wraz z prądnicą i leżeć sobie będzie w garażu.
Ta stal na czopach musi być miękka! Przecież w czasie pracy czopy podlegają zginaniu (bo zawsze są jakieś niedokładności w montowaniu wału). A że ktoś na forum pisał o nawęglaniu? No pisał, też to czytałem - ale tylko się pod nosem uśmiechnąłem. Pisać każdy może: trochę lepiej, trochę gorzej!! Ale doskonale pamiętam, jak kilka razy napunktowywałem powierzchnię czopa, bo łożysko wchodziło (i schodziło z czopa) zbyt luźno. Była obawa, że pierścień wewnętrzny będzie obracał się na tym czopie razem z resztą łożyska. Utwardzana bywa jedynie powierzchnia, po której bezpośrednio toczą się kulki (ewentualnie rolki) łożyska (np. na czopie głównym wału). Nawęglana jest powierzchnia sworznia tłokowego, ale powierzchnia czopów bocznych jest miękka: da się bardzo łatwo "dziobać" punktakiem. Zresztą to jest stary zwyczaj, stara "praktyka" mechaników.

Kermit

Post autor: Kermit » 2007-12-30, 15:29

Kombinuje teraz z tym połączeniem cewek świetlnych jak koń pod górę :-P i tak sobie myślę gdyby podłączyc do tego taki regulator napięcia od Poloneza to takie małe czarne przy alternatorze. Może by to działało. Co o tym myślicie??

Awatar użytkownika
Wojtek
Posty: 954
Rejestracja: 2007-01-12, 18:22
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Post autor: Wojtek » 2007-12-30, 17:19

Człowieku, nie załamuj mnie. Wysiliłbyś się odrobinę i przeczytał ten temat a także przyklejony temat 'prostownik'.
Wygląda to tak. Po sześciu stronach konkretnej dyskusji i w zasadzie rozwianiu większości wątpliwości ty przychodzisz i zadajesz pytanie od którego się zaczęło.

Jak zamontujesz w swoim motocyklu obcowzbudny alternator trójfazowy to spoko możesz zastosować regulator z poloneza.
Bynajmniej i przynajmniej to dwa słowa o kompletnie różnym znaczeniu. Nie używa się ich zamiennie!!!!!!!!!

lukasz2008
Posty: 40
Rejestracja: 2007-12-12, 20:28
GG: 0
Lokalizacja: Biała Podlaska
Kontaktowanie:

Post autor: lukasz2008 » 2008-01-06, 12:41

niedawno podobny temat na forum widziałem i tam wspomnieli o zapłonie od charta. zainspirowało mnie to i podjąłem sie takiej przeróbki.
Znajomy tokarz za 10 przerobił mi magneto od charta i wziąłem sie do roboty. wszystko już jest na swoim miejscu ale brakuje jedynie modułu zapłonowego.
Wydaje mi sie ze będzie to dość dobre rozwiązanie ponieważ kumpel ma charta z takim samym zapłonem i wszystko jest elegancko.
Jak uda mi sie zdobyć moduł to odrazu podzielę sie wrażeniami z jazdy moja bestia 8-)

Fenix
Posty: 494
Rejestracja: 2007-01-30, 20:17
GG: 0
Moje maszyny: WSK KOBUZ
Lokalizacja: Kielce
Kontaktowanie:

Post autor: Fenix » 2008-01-06, 14:52

No i bardzo dobrze, że wreszcie ktoś zaczął działać w temacie (a nie tylko dyskutować według zasady: moim zdaniem to... ...a ja sądzę, że...). Pewnie wiesz że Chart miał "swój" moduł zapłonowy? Jeśli więc masz zapłon chartowski, to ten kto ci go sprzedał/podarował pewnie ma też taki moduł. Zapytaj, czy ma...
Bardzo dobrze też, że zleciłeś tokarzowi przeróbkę magneta a nie całego wału wueski!! :zdrowko: łatwo będzie można wrócić do oryginału.

Radvarin
Posty: 15
Rejestracja: 2007-11-05, 16:28
GG: 0
Lokalizacja: Gdańsk
Kontaktowanie:

Post autor: Radvarin » 2008-01-06, 21:09

lukasz2008 pisze:wspomnieli o zapłonie od charta. zainspirowało mnie to i podjąłem sie takiej przeróbki.
ja tak samo zacząłem prace nad magnetem od charta, tylko tyle że iskrownik mam od charta 70ccm, który fabrycznie miał cewki na 12v - a to jeszcze jeden dodatkowy plus ;) ....

Awatar użytkownika
125 arek
Posty: 535
Rejestracja: 2007-06-12, 20:53
GG: 6055683
Moje maszyny: M 06 B1
Lokalizacja: marcinkowice
Kontaktowanie:

Post autor: 125 arek » 2008-01-06, 21:24

napisz potem jakie zmiany odczułeś w jeździe :mrgreen: i daj fotki jak to wszystko pasuje :roll:
Ekipa Południe®

lukasz2008
Posty: 40
Rejestracja: 2007-12-12, 20:28
GG: 0
Lokalizacja: Biała Podlaska
Kontaktowanie:

Post autor: lukasz2008 » 2008-01-07, 19:26

Fenix pisze: Jeśli więc masz zapłon chartowski, to ten kto ci go sprzedał/podarował pewnie ma też taki moduł. Zapytaj, czy ma...
kumpel ma ale 6V a ja tak jak Radvarin mam 12V wiec chyba może sie spalić.
Szukałem na allegro ale z marnym skutkiem :shock: . Poszukam jakiegoś porządnego elektronika który podejmie wyprodukowania modułu.
A na razie będę kombinował z innymi modułami.

Awatar użytkownika
ŻbiKu
Posty: 1624
Rejestracja: 2007-01-02, 22:10
GG: 0
Moje maszyny: WSK 175 KOBUZ CUSTOM 82`,
YAMAHA YZF 1000R THUNDERACE
Lokalizacja: Zielona Góra
Kontaktowanie:

Post autor: ŻbiKu » 2008-01-07, 19:36

http://www.elektronika-motocyklowa.pl/

Zadzwoń do firmy DIGITECH. Może któryś moduł po podaniu parametrów prądnicy Chartowkiej będzie pasował.

Zresztą w jakimś sklepie muszą być moduły dedykowane Chartowi. Poszukaj w mieście, w internecie.

Odpowiedz

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości