WSK - WueSKowe Forum

Witam.
W przyszłym tygodniu mam zamiar oddać moją garbuskę do malowania.
Ramę i obręcze oddałem do piaskowania i malowania proszkowego, ale z reszty elementów postanowiłem sam zedzrzeć farbę. I tu nasuwa się pytanie, a mianowicie:
Czy farba z elementów musi być idealnie zdarta do gołej blachy?
Bo mi zostały gdzieniegdzie małe plamki podkładu.
Czy muszę to zeszlifować do blachy, czy mogę te elementy oddać w takim stanie jak są teraz?
Pozdrawiam
Bojas

różnie to bywa czasem potrafi się ważyć.Teraz głównie akryle są w modzie a one z pozostałością starych powłok nitrocelulozowych czy karboamidowych - czyli popularnych renolaków różnie reagują dobrze byłoby zrobić testową "kropkę" podkładu i zobaczyć czy pozostałości starego podkładu nie spowodują powstanie farfocli.

Jak robic cos dobrze to do metalu ;]

Ok. Dzięki za odpowiedź.
Mam jeszcze jedno pytanie.
Jak zedrzeć farbę z plastikowego boczku ? Próbowałem płynem hamulcowym tak jak niektórzy radzili, ale nic to nie dało.

Są specjalne preparaty do usuwania powłok lakierniczych, taka galaretka którą się nakłada i po 10 min farba sama złazi

Tylko uwaga ! Te preparaty czasem żrą tworzywa sztuczne !! zrób test z małą kropelką takiego preparatu coby Ci się boczek nie upłynnił.Ja kiedyś zdejmowałem takim preparatem farbę z panalu jakiegoś starego japońskiego wzmacniacza hi-hi który jakiś kretyn pomalował na różowo sprayem, po potraktowaniu tego plastiku bodajże scansolem f-my "snieżka" po minucie nie było co zbierać z tego plastiku !!

Dlatego drodzy koledzy trzeba czytać instrukcję, środki ostrożności a jak ktoś dojdzie do karty charakterystyki to szacun za zgłębianie wiedzy na temat preparatu którego używacie.