Strona 1 z 1

WSK m06-64

: 2013-01-02, 15:17
autor: mundy1
witam , dziś "rozebralem" trochę silnika
.
Cylinder był ładny -był.
Przebieg szacuje jakies 5-6tys. Próg niewielki. Ale zastały tłok. Ściągałem pukajac przez bakielit, szmaty itp. Na końcu odpychajac śrubami z nakrętką (podłozona śruba pomiedzy dolna krawędź karterów , a cylinder). Na koncu zostało sciagnąć na wysokośc tłoka , nie szło już niczym, wiec druga osoba trzymala silnik za cylinder, i wybiłem to uderzajac w tlok z góry poprzez klocek z bakielitu. Efekt , szlag wszytko trafil, wyłamało kawal tulei cylindra na dole :-/ :mrgreen: . Teraz z tego co widze nie oplaca sie tego tulejowac , przyspawanie tego nie wchodzi w gre (nie zachowa szczelności), Pierscienie w tym miejscu już nie pracują, ale bez tego tlok nie bedzie miał prowadzenia.

CZYLI ŚMIETNIK?

Wał tez smietnik, pomimo że czopy ładnie wygladąły , w srodku pod cylindrem, stopa korby->zgorzel :D

Daje fotki dla popatrzenia. I ogolnie troche sie sam na siebie wkurzylem, bo gdybym pomyslał inaczej i to pogrzal , potem ostudzil tlok, to cylinder bym uratował ( do szlifu pewnie i tak by byl ,bo w dolnej czesci juz przyłapał rdzą), ale zebra były bez skazy :D . A tak to rozsadziło, i na zimno ku%a z tego wyszła.

Re: WSK m06-64

: 2013-01-02, 15:26
autor: Skinder
Gar nadaje się najwyżej do wyjebania pomijając tulejowanie, przecież to oczywiste.

Re: WSK m06-64

: 2013-01-02, 15:44
autor: Łukasz S.
Wał po regeneracji będzie się jeszcze nadawał, sprawdzone w praktyce, jednak dla większego komfortu psychicznego szukałbym innego ;-)

Re: WSK m06-64

: 2013-01-02, 16:12
autor: mundy1
Oczywiste, bo tulejować sie nie opłaca w wsk tego.

a wal mam, drugi , cylek zapasowy z tlokiem od ALIEN-a po anodowaniu czeka na okazje, bo zawsze lubie mieć zapas...

Ale aż musiałem napisac temat, bo chcialem uratować te paść i pare godzin dłubania szlag trafil. Cieszy , to ze w silniku bez rdzy praktycznie idealana skrzynia sie ostała :-)

Rdza nie wybiera, jedno oszczedzi, drugie sponiewiera :D

EDIT
4.01.2013
Dziś walczyłem z kolem zamachowym. Rdzy na stożku nie stwierdzono, ale dluuugo nie było ściagane. Skutkiem czego ostro trzeba bylo nakombinowac aby je zdjąć. Pomogła ostatecznie nakretka M6 zakrecona po drugiej stronie (przyspawana wcześniej do drutu ).Inaczej nie bylo mowy-sciagało śruby z gwintów , a nie zamach. :)

Re: WSK m06-64

: 2013-01-10, 00:20
autor: mundy1
Dziś rozłupałem dziada.Tak jak wspomniałem, od strony zapłonu czyściutko, bez korozji . Patrząc od góry na komore wałowa już bylo widać co się święci :mrgreen: . W środku, przekładnia lux, była w oleju bez zużycia praktycznie. Jedynie tuleja łożyskująca z walka zdawczego się wysunęła.
Natomiast komora walowa, kupa chrapu, smrodu, syfy-RAK :-/ , no ale tego sie spodziewałem,
Wał na smietnik, chyba ze sobie z niego hantla na pakernie zrobię ;-)

Re: WSK m06-64

: 2013-01-10, 00:39
autor: wafelson
Pewnie nie uwierzycie, ale ja na podobnym cylindrze dość długo jeździłem. Może wyłamało się troszkę mniej, ale praktycznie tak samo. Miałem takie szczęście, że pierścienie nie schodziły tak nisko, że o to zahaczały, a że cylinder zmd w świetnym stanie to próbowałem. I udało się, że przejeździłem kupe czasu na nim. ;-)
Swoją drogą to ten silnik w ogóle był fenomenem. Przez dwa lata jazdy założyłem tylko jedne chińskie platyny, światła świetnie świeciły, zapłon tylko raz ustawiłem, całkiem mocny był jak na 125, w zimę od kopa odpalał. :mrgreen:

Re: WSK m06-64

: 2013-01-10, 12:01
autor: mundy1
Całkiem możliwe , że by to w miare śmigało z tym ułamanym cylkiem. ALe gdybym składał jakis silnik na sztuke , na jeden sezon itp. A tak to sumienie nie pozwala zakładać taki na chwile i robić to zaraz znowu. ;)

Re: WSK m06-64

: 2013-01-10, 14:01
autor: wafelson
Ja właśnie tylko taki na sztukę składałem żeby zarazić się motórzeniem. :mrgreen:
Ale póki jeździł to nie ruszałem później. ;-)

Re: WSK m06-64

: 2013-01-10, 14:10
autor: bear
Ja w komarze mam motylek urwany i jezdzi juz 4 rok i nic sie nie dzieje :)

Re: WSK m06-64

: 2013-01-21, 15:36
autor: mundy1
ok będziemy myslec co z tym cylindrem, ale skoro mam na zamiane inny dobry z kompletnym tłokiem, to chyba nie będę partyzantki pchał ;d

Ok, dzis miałem godzinę czasu , zimno jak cholera, zmarzłem jak.. ale zdemontowałem wal z 64, Zrobilem to na prasie hydraulicznej , bo nie chcialo mi sie kombinować z wyciskaniem ściągaczami i ew pukanin mlotkiem itp..

Wał jak wiadomo szmelc, ale do popatrzenia daje :D :razz:
2013-01-21-525.jpg
2013-01-21-523.jpg
2013-01-21-524.jpg

Re: WSK m06-64

: 2014-07-03, 23:03
autor: rad123
Ja proponuję na przyszłość pierwsze rozebrać kartery i wyciągnąć wał następnie podgrzać całość w piekarniku czyli wał, cylinder z zapieczonym tłokiem. Następnie do końcowej operacji potrzeba trzech ludzi jeden trzyma przez rękawice cylinder, drugi wał ciągnie w dół a trzeci dużą strzykawką polewa wodą denko tłoka tylko celnie aby nie chłodzić cylindra. Cała operacja musi być dobrze skoordynowana.