WSK m06-64
: 2013-01-02, 15:17
witam , dziś "rozebralem" trochę silnika
.
Cylinder był ładny -był.
Przebieg szacuje jakies 5-6tys. Próg niewielki. Ale zastały tłok. Ściągałem pukajac przez bakielit, szmaty itp. Na końcu odpychajac śrubami z nakrętką (podłozona śruba pomiedzy dolna krawędź karterów , a cylinder). Na koncu zostało sciagnąć na wysokośc tłoka , nie szło już niczym, wiec druga osoba trzymala silnik za cylinder, i wybiłem to uderzajac w tlok z góry poprzez klocek z bakielitu. Efekt , szlag wszytko trafil, wyłamało kawal tulei cylindra na dole . Teraz z tego co widze nie oplaca sie tego tulejowac , przyspawanie tego nie wchodzi w gre (nie zachowa szczelności), Pierscienie w tym miejscu już nie pracują, ale bez tego tlok nie bedzie miał prowadzenia.
CZYLI ŚMIETNIK?
Wał tez smietnik, pomimo że czopy ładnie wygladąły , w srodku pod cylindrem, stopa korby->zgorzel
Daje fotki dla popatrzenia. I ogolnie troche sie sam na siebie wkurzylem, bo gdybym pomyslał inaczej i to pogrzal , potem ostudzil tlok, to cylinder bym uratował ( do szlifu pewnie i tak by byl ,bo w dolnej czesci juz przyłapał rdzą), ale zebra były bez skazy . A tak to rozsadziło, i na zimno ku%a z tego wyszła.
.
Cylinder był ładny -był.
Przebieg szacuje jakies 5-6tys. Próg niewielki. Ale zastały tłok. Ściągałem pukajac przez bakielit, szmaty itp. Na końcu odpychajac śrubami z nakrętką (podłozona śruba pomiedzy dolna krawędź karterów , a cylinder). Na koncu zostało sciagnąć na wysokośc tłoka , nie szło już niczym, wiec druga osoba trzymala silnik za cylinder, i wybiłem to uderzajac w tlok z góry poprzez klocek z bakielitu. Efekt , szlag wszytko trafil, wyłamało kawal tulei cylindra na dole . Teraz z tego co widze nie oplaca sie tego tulejowac , przyspawanie tego nie wchodzi w gre (nie zachowa szczelności), Pierscienie w tym miejscu już nie pracują, ale bez tego tlok nie bedzie miał prowadzenia.
CZYLI ŚMIETNIK?
Wał tez smietnik, pomimo że czopy ładnie wygladąły , w srodku pod cylindrem, stopa korby->zgorzel
Daje fotki dla popatrzenia. I ogolnie troche sie sam na siebie wkurzylem, bo gdybym pomyslał inaczej i to pogrzal , potem ostudzil tlok, to cylinder bym uratował ( do szlifu pewnie i tak by byl ,bo w dolnej czesci juz przyłapał rdzą), ale zebra były bez skazy . A tak to rozsadziło, i na zimno ku%a z tego wyszła.