WSK - WueSKowe Forum

mam maly problem mianowicie instalacje w wiesi mam 6v a jednakowoz przy wysokich obrotach pali mi zarowki nawet 12v jakim cudem jest to mozliwe... i jak temu zaradzic?? bo wsadzanie zarowki 24v od tira jest jedynie pol sposobem i prawie wogole nie swieci na malych obrotach... prosze o jakies propozycje...

A takim cudem pali ci żarówki, że bez wątpienia masz pochlastaną instalację!! W dodatku gdzieś ci przerywa i dlatego po takim przerwaniu i ponownym załączeniu -- indukuje się bardzo wysokie napięcie, które musi spalić żarówkę (nawet 12voltową ), prawdopodobnie żarówki z tira też nie pomogą!!.

kurde... czyli cala instalacje trzebeby przejzec... mowisz ze na mase gdzies przebija z zaplonu pewnie?

Niekoniecznie z zapłonu. Po prostu tak już jest, że napięcie jakie indukuje się w całym układzie oświetlenia zależy od jego oporności. I to napięcie jest proporcjonalne do oporności układu: jak masz przerwę (czyli opór nieskończenie wielki) to w kabelkach indukuje się wysokie napięcie: może ono dojść do kilkudziesięciu volt ==> na przykład gdzieś koło 30V. I jak teraz ta przerwa w obwodzie zamknie się to i przez żaróweczkę popłynie takie samo napięcie ==>30V !!!! No to chyba wyobrażasz sobie skutki?

Natomiast jeśli instalacja jest stabilna, nie ma gwałtownych przerw to przez żaróweczkę płynie nominalne napięcie, powiedzmy 6V. Im większe obroty wału tym wyższe napięcie w obwodzie. I odwrotnie - wraz ze spadkiem obrotów spada napięcie. Ale takie wahania napięcia żarówki wytrzymują.

Zresztą tą samą cechę wykorzystuje się w układach elektronicznego zapłonu: im szybsze przerwanie obwodu, tym wyższe indukuje się w nim napięcie i oczywiście mocniejsza jest iskra.

A rozwiązaniem jest bardzo staranne przejrzenie calutkiej instalacji: przeczyszczenie a może i polutowanie wszystkich połączeń.

no to super dzięki za podpowiedź przejże instalacje i porobie porządki serdeczne dzięki za wytłumaczenie zjawiska mam nadzieje że to właśnie taki problem

Dopowiem może jeszcze, że taki sam upierdliwy problem występował w pierwszych partiach wuesek, WFM, SHL - na samym początku produkcji. To były najczęstsze reklamacje - palenie żarówek. I problem usunięto przez przekonstruowanie... przełącznika świateł!!! Tego na lewej części kierownicy (długie/krótkie). Tam właśnie w momencie przełączania świateł przez ułamek sekundy następowała przerwa w obwodzie: już wyłączyło się światło dlugie, a jeszcze nie włączyło krótkie. Natychmiast indukował się ogromny potencjał (kilkadziesiąt volt) i w momencie załączenia żaróweczki cały ten ogromny impuls przechodził przez włókno żaróweczki. Takie niby nic a przysparzało bez liku problemów.

Te nowsze przełączniki - już przekonstruowane, stosowane obecnie - przełączają światła w ten sposób, że najpierw zwierają obydwa włókna żarówki (długie i krótkie w jednej chwili są załączone) i dopiero teraz wyłączają to, co miało być wyłączone.

Prawdopodobnie i u ciebie trzeba będzie dokładnie przejrzeć ten przełącznik - może nawet wymienić na nowy (taniej to niż częste wymiany żarówki).

no to całkiem możliwe bo wygląda na dosyć wiekowy moze nawet w środku jush sie zużył a przełącznik nie jest fortuny warty także pewnie wymienie w najbliższym czasie. ciekawa usterka nie wpadłbym na to sam hehe ale teraz mam nadzieje że problem sie rozwiąże i będzie Ośka thx za pomoc i w najbliższym czasie odpisze w czym był problem