Grzegorz Doroba - Motocykle WSK produkowane seryjnie 1954-85

[dembi]

Ukazała się nowa książka Pana Grzegorza Doroby.
Brać, kupować dopóki jest.
http://samter.pl/koszyk/product/view/5/4206

Chyba, że znajdziecie taniej.

A tutaj kilka słów od autora:
http://www.bibliotekaswidnik.pl/index.p ... ie-1954-85

[Endi1985]

Z tą ceną to lekka przesada, aż z ciekawości podejdę zobaczę ile to u mnie w księgarni kosztuje

[norek]

Kupiłem,bo nie udało mi sie kupić pierwszego wydania książki Doroby ,Brakuje mi w niej fotagrafi ładnie zachowanych modeli wsk w większym formacie z opisami zmian w latach produkcji .Zdjęcia w książce powtażają się już w innych publikacjach .

[Sebastian440]

Z tą ceną to lekka przesada, aż z ciekawości podejdę zobaczę ile to u mnie w księgarni kosztuje

Piszesz, poświęcasz swój czas w którym możesz pić piwo i chcesz na tym zarobić, to normalne. Książka godna polecenia dla pasjonalta motocykli wsk. Jest trochę błędów ale i tak warto. Szacunek za to, że się chciało i wyszło coś fajnego.

[Gaceczkos]

Ceny książki nie oceniam, skupię się jedynie na szybkiej i tresciwej ocenie zawartości tego wydania.
Ksiazka jest wydana bardzo ładnie i starannie. Zdjęcia motocykli, reklam z czasopism, prospektów, literatury i gadżetów robią robotę. Część, to nieuniknione, znamy z innych wydawnictw, ale wiele z nich to jednak nowości.
Od książki wymaga się jednak przede wszystkim treści. To co wyżej wymienione powinno być jej uzupełnieniem. Tutaj jest odwrotnie. Trzeba czytać ze zdjęć i wspierać się własną wiedzą, bo treść tej książki jest ogólnikowa do bólu i często wręcz nudna. Dlaczego nudna? Przez ogromną ilość powtórzeń, połowa tekstu oparta jest o 3 tabele z ilością wyprodukowanych motocykli. Ponadto niezliczona ilość błędów razi, choć trochę obeznanego w tenacie motocykli WSK, czytelnika. Kolejną rzeczą, która kłuje w oczy jest nieustanne zachwycanie się doskonałością i niezawodnością motocykli WSK... Wszyscy mamy te motocykle i dobrze wiemy jak z tym jest, a jak było wiadomo z ówczesnej prasy i przekazów ustnych. Moim zdaniem książkę należy traktować jako album a nie źródło rzetelnej, pisanej wiedzy.
Oczywiście jest to jedynie moje zdanie, z którym nie musicie się zgadzać.

[Marcin]

Spodziewałem się czegoś innego... I TOM ma błędy ale myślałem, że to przysłowie jest nadal aktualne "Mądry Polak po szkodzie" czyli uczy się na błędach... a tu... no cóż.