Bercik ma rację. Nowego zapłonu z magnetem starego typu nie spasujesz. Nie ma bata. A na wybadanie działania ,czy nie działania magnet sam szukam metody. Mam chyba z 10 sztuk - przeważnie starego typu ,z aluminiowym korpusem ,są ciężkie ze wstawkami między magnesami i są też lekkie ;a i tak musiałem dokupić magneto z allegro. Po prostu w kilku stwierdziłem rozmagnesowanie ,zerwanie krzywki kwalifikujące się do jej wymiany czy zwyczajne zwichrowanie. Najważniejszą sprawą jest montowanie cewek i magneta razem - parami. Nie chodzi mi tu nawet o typ ,ale po prostu to jak było w oryginale. Niestety Ty posiadasz jedynie nowe cewki

,więc kombinuj z magnetami. Acha ,ważne jest położenie klinu w krzywce względem poszczególnymi magnesami. Możesz sobie porównać starsze magneto z nowszym (przynajmniej u mnie magnesy są nieznacznie przesunięte ,a może mi się wydaje??) . Ciekawą sytuacje zaobserwowałem gdy wymieniałem starą krzywkę . Miałem oryginalną krzywkę z epoki w zapasie. No i jeśli chcieć ją zanitować identycznie jak starą magneto będzie popsute!!!. Po prostu ,gdyby nie rada przezornego ojca nie porównałbym obu krzywek. Ta zapasowa miała nagwintowane otwory na ściągacz w innym miejscu niż oryginał ,przez co rowek na klin znajdowałby się w innym położeniu po zanitowaniu. Skontroluj więc tą sprawę. Jak chłopaki piszą możesz zastosować kondzior pomocniczy. Nie musisz rozkręcać zapłonu. Kondensator mocujesz metalową opaską zaciskową z ramą ,śróbką etc. , a kabel łączysz z przewodem od gaszenia silnika ,ale profiaktycznie lepiej odłączyć go od stacyjki. Przerabiałem problem kaputniętego zapłonu w simsonie sr-4 ,i powiedzmy że "zgłębiłem" dogłębnie upierdliwość rzeczy martwych. Oczywiście sprawdź (porównaj) opór cewki zapłonowej z nowego zapłonu z jakąć starszą sprawdzoną. Pamiętaj aby do pomiarów ją odłączyć ,bo wskazanie może być nieprawdziwe!! Ostatecznie ustaw zapłon możliwie jak najdokładniej . Ja robiłem tak: odłączalem wszystkie przewody od przerywacza - pozostawał tylko gaszenia (dla wygody), Pod niego podłączasz miernik (polecam z brzęczykiem sygnalizującym zwarcie) ,a drugi kabel miernika pod masę. W chwili zwarcia zapłonu (platynek) będziesz o tym dokładnie informowany. Były też sposoby na żarówkę ,ale nie babrałem się nigdy w czymś czego nie rozumię ;P. Dalej ustawiasz zapłon jak normalnie , z tą tylko różnicą że gdy ustawisz zapłon dokręcasz mocno stator i zdejmujesz magneto aby podłączyć kabelki do przerywacza. Może to zawiłe ,ale ten sposób eliminuje potencjalne niedopatrzenia. Więc jeśli magneto jest sprawdzone i sprawne ,cewka zapłonowa daje iskrę i nie ma ukrytych przebić (ciężko wykryć) ,kondzior oryginalny jest wspierany równolegle kolegą zza obudowy a co do ustawienia zapłonu nie masz żadnych wątpliwości... To problem potencjalnie nie istnieje. Potencjalnie ,bo zdarzyć się może że tysiącsto innych nieścisłości ,jak przekręcony czop wału ,czy przeskok iskry po kabelku bądź fajce. Acha ,a ten zielony kabel to oryginalny :> . Nie zlość się ,ale radzę wymienić na ylikonowy Bosha. Zielone to tylko kupa szmelcu za przeproszeniem : stare sztywne ,a nowe tandetne.
Acha ,co do Twojego pytania ,to o mocy wytworzonej iskry świadczy jej barwa i charakterystyczny trzask. Najlepiej gdy barwa jest niebiesko-biała. Czysto biała ,tak samo jak czerwona iskra świadczy o złym ustawieniu zapłonu. Kolega dobrze radził z tą świecą upapraną w etylince - od słabej iskry elektrody zwarte kroplą benzyny nie zapalą jej (sprawdzone). Pozdro przy wieczornym dłubaniu

PS. do elektryki trzeba podchodzić z dystansem.. 1 ,albo 2 browczyków
