HOŁ
Zaniedbuje Was! Nowa praca, więcej obowiązków.....
Będzie jak zwykle chaotycznie, bo jak by nie było trzeba opisać cały zeszły rok i kawałek tego
Ostatni zeszłoroczny post był jeszcze grubo przed sezonem, a można powiedzieć że sezon był obfity w przygody i wyjazdy.
Wracając do dokręcania głowicy na 40-45niuto było ok! Już bez żadnych uszczelki, tylko przesmarowane cienko czarnym silikonem i sucho, aż do końca sezonu i końca ... no właśnie o tym później
Będzie mało zdjęć z tego sezonu bo posypały mi się pliki w telefonie, około 240 zdjęć ;/ No ale coś tam postaram się wkleić...
By było szybciej i wygodniej wszystkie zdjęcia wpakuje na google.
Foty przedstawiają:
upalanie gdzieś po okolicy, zrobiłem brakujące ocynki, urwany kopniak w sumie to już trzeci jaki jest zmontowany
Reaktywacja kierunków - kupiłem (klosz podstawka uszczelka) za 7 czy 8 zł sztuka przykręcane na płask do nadwozia. Papier ścierny trochę po obwodzie i pasuje w kierunki. Będzie na żarówki paluszkowe z tego względu, że coś tam mi brakowało z ori oprawek na żarówki, chyba że coś dorwę...
Iłża i Moto-korony - jakoś drętwo się robi, może dlatego że z roku na rok coraz więcej imprez i nie wiadomo na co jechać...
Niedzielny wyjazd do Kielc na Kadzielnię, a w tle jakieś pagórki...
Z Karoliną gdzieś się znów szwendamy po wioskach..
Zdjęcie z M11 - a się zamieniliśmy, to padł kondensator i biała holowała parę km "Babcię".
Po tych zdjęciach jest
Majdan Sopocki - NAROL, świetna impreza, świetny wyjazd no i temperatura nie spadała poniżej 28 stopni więc totalny ukrop i katusze dla 2T. Pomimo tego na trasie tam i powrót mieliśmy niezły przelot bo poniżej 90km/h nie spadało, no chyba że w zabudowanym
Impreza 3 dniowa z odcinkiem nocnym, całe ok 750km bez zająknięcia obie maszyny przejechały.
Dobra była akacja u Rafała - mapę w koszulce przykleił na bak, no to w drogę, jedziemy odcinek nocny, jestesmy po którymś punkcie kontrolnym, zadupie totalne, żywej duszy w dodatku gęsty las, inne załogi gdzieś daleko od nas, jadę pierwszy, lecimy znów koło stówki i widzę w lusterku świeci, nie świeci, świeci, o zdechło, heble i zawrotka... "Co jest?!" "szarpało, dławiło i zdechło"... no to kaplica!!! Jesteśmy w czarnej du... po chwili sprawdzania co może być nie tak, prąd jest, iskra jest... ja tak patrze jak kolega mapę przykleił "weź odklej tą mapę! i odkręć korek" w trakcie odkręcania korka jedno wielkie psssssss. Aż dziw że nie wciągnęło baku. Przelać gaźnik i dalej gonimy
był konkurencje, wolna jazda itp, jak wszystko dopisze na 2016 jedziemy jeszcze raz. Przejeżdżaliśmy przez Gorzyce, w sumie taka dziupla nic szczególnego, a o ile to te właściwe to tam odlewali tłoki.
Uwalony motocykl po walkach po Narolu:)
Jakieś ciała obce w mitasie z tyłu. Dętka cała nie wiem ile z tym jeździłem. A to przy okazji operacji przeplatania obręczy, która nie tak miała otwory pod nyple(allegro za 65zl) i rwała mi szprychy co jakiś czas. Postanowiłem, że szkoda czasu i zakupiłem tą z prawdziwego zdarzenia, teraz bajka!
Dalej jakieś tankowania i stany przebiegu. Motocyklem jeździłem do pracy dzień w dzień, 25km w jedną stronę więc trochę natłukłem tych km w sezonie
AAAA no właśnie bym zapomniał... Wracam pewnego wieczoru od forumowego kolegi, już na trasie jakoś przed godziną 22. DK12 i jadę jakoś 85-100km/h, wyprzedziłem jakąś osobówkę, która się wlekła, jakiś tir, jadę dalej i nagle buuuuuuuuuu ja tu gaz a on zgasł.. no to piknie... ja do kopniaka, opór! Zacier po ok 6800 km? Dobra uj! telefon- mapa i patrze ile jeszcze mam do domu bo już ciemno a dookoła pole
9km!!! i jeszcze stromy wiadukt po drodze na DK12. Extra. Dzwonie po transport wszyscy po piwie bo to piątek
Dobra, nie ma co! Czas na spacer! Przejdę jakiś kawałek i spróbuje odpalić, może fartem się uda. Temperatura nie sprzyjała by silnik szybko się ochłodził, ja też ulany bo na wieczór skóry założyłem, pięknie. Dobra sprawdzamy kopniak, OPÓR kiego znowu, nawet na pych nie chciało puścić. 3km 4km, wiadukt, 500m z górki jeeee
! 6km, ciężko bardzo ciężko, brak sił, 7km pchania dotarłem do stacji już w mieście piiiić!! Myślałem że zejdę na tej stacji. Dobra zostało mi jakieś 2km i 800m z porządnej górki. Jakoś dotarłem około 2 w nocy do domu, a machę kopniakiem jeszcze - opór, dobra do domu i padłem. Motocykla miałem dość, ale następnego dnia może odpali. Kopniak - o! działa, kręci się. Ale nie odpala, to 2 i biegniemy zaczeło łapać i odpaliła. Strasznie brzęczało, jednak moc miała. Mam jej dość poczeka sobie na następny weekend - czas operacji, głowica ok, cylinder ok, pierścienie nie stały, poźniej sprawdziłem ze ponad 0,7 przerwy przy zamku jak mierzyłem w cylindrze. Korba ok nie ma luzu, nie dzwoni itp. Zmieniam pierścienie i zobaczymy. Odpalam niby ok, troszkę brzęczy ale spoko jeździ jak wcześniej. Na Świdnik się pojedzie
Dalej po zdjęciach z licznikami i lasem w tle mamy
ŚWIDNIK, Ja, Rafał i MZ, później dojechał Vulcan 1,5L. Trasa spokojnie do 85km/h bo Mz250 jakoś szybciej nie lubi jeździć z naszym 175, po awarii jaką miałem wszystko ok, pomimo tego że miałem obawy by jechać. Impreza spoko, tylko zachciało się nam pizzy na która czekaliśmy z 1,5h i nie zdarzyliśmy na konkurencje. Widzieliśmy jak kończą pchanie kega i rozdanie nagród a później piwkowanie, oglądanie maszyn itp.
Dalej Radomska impreza zorganizowana przez policję w ramach promocji bezpieczeństwa na drodze. Trafiło mi się 2 miejsce wpadł kask i fajne szelki odblaskowe.
Trzy foty w roli głównej z Astrą, był to wyjazd do Mińska Mazowieckiego na Warkot, w 2014 roku wracałem na nysie z powodu braku iskry. Teraz objawy jak wcześniej co opisałem, ale do niego wrócimy
Kolega mnie dudkiem nawiedził w listopadzie
Piwnica i cały rodzinny skład, śpiąca Niebieska królewna od 4 czy 5 lat pod kołdrą z 67r, Czerwona też już zapomniała jak asfalt smakuje i Białe złoooo
Miałem dość moto przez perę miesięcy to sobie poczekała na diagnozę...
Czas kucia silnika!
Kopniaka ruszyć nie mogłem, głowica ok nie ciekło, cylindra trochę ściągnąć nie mogłem coś się zblokowało, później wyczaiłem że w CX strasznie się zbił zamek dla górnego pierścienia i podejrzewam, że mógł naskoczyć pierścień na zamek i trochę zblokowało. Pomimo tego gładź nie jest uszkodzona. Idziemy dalej - skrzynia ok, tarcze sprzęgłowe zwykłe na blaszce chyba 1,2 czy 1.5mm po ok 5,5k km strasznie zbite. Foty pokazują kolejno zęby na tarczach.
Automat zmany biegów, tutaj wyjaśnił się problem z pierwszym biegiem! Jak są te kły które pchają talerz jeden z nich zamiast być ostro zakończony był półokrągły-do wymiany.
Tryb zdawczy i łożysko ok ale jeszcze je rozkręcę.
Teraz skąd te problemy ze stającym dęba silnikiem???!?!?!?!!?!? KORBA ona jest wszystkiemu winna! Foty wszystko zobrazują.
Na chwile obecną zrobiłem już:
Korbe na YZ, zestaw od Alienia z 208gram wagi tłoka urwałem na 195gram. Nowe wodziki, Obecny gaźnik pojechał do regeneracji coś koło 3 miesięcy czekania, a teraz muszę naszykować ten z 81r z całkiem ładną przepustnicą i ogólnym stanem. Jedynie co mnie zastanawia to komora pływakowa przy zaworku i ta nakrętka
Zostaje teraz zrobić szlif, wymyć wszystko, naszykować gaźnik i odpalać...
Przebieg jaki zrobiłem ogólnie to 7320km
kupno motocykla 8444km, później problem z cdi aż do 9507km początek lutego- 15764km wrzesień i kaput.
ZANIM ODPALISZ FILMIK ŚCISZ GŁOŚNIKI
Tutaj kawałek odcinka z Narola, zły skręt, a trzeba było pojechać 100m dalej wzdłuż torów i dopiero skręcić, tak to jechaliśmy jakimiś piachami nie wiadomo gdzie..
https://youtu.be/pQbn--78WCU
Tutaj kawałek piaszczysty i kilka specjalnie nie omijanych kałuż
https://youtu.be/yCi2sv5rTyg
Link do zdjeć dla wytrwałych
https://goo.gl/photos/Uc6SbUXCd1sLU2jy9
Za wszelkie byki wybaczcie