WSK 175 M21W2 z 1974r.
Regulamin forum
Zakaz tworzenia nowych wątków.
Zakaz tworzenia nowych wątków.
- Jachoo
- Posty: 30
- Rejestracja: 2016-10-06, 16:12
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175, Kawasaki ZR750
- Lokalizacja: Poznań
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 M21W2 z 1974r.
W ostatnim czasie toczyłem nierówną walkę z instalacją elektryczną. Coś czego bałem się najbardziej, mając w pamięci fakt że była to największa bolączka tego motocykla. Mając całą wiązkę wyciągniętą z moto postanowiłem przejrzeć przewód po przewodzie i ewentualnie naprawić to co będzie tego wymagało. Nie chciałem kupować nowej wiązki z 2 powodów - wszystkie dostępne są z nowszej wersji 6V oraz to że chciałem zachować oryginalność egzemplarza.
Zakupiłem tylko nową stacyjkę bo oryginalna była pęknięta od dołu i coś w niej gruchało.
Podczas oczyszczania instalacji z garażowych izolacji i przeróbek wykonanych jeszcze przez wuja który to dorobił wuesce wyjścia na oświetlenie przyczepki (którą też do niej wykombinował, ale to już inna historia) dopatrzyłem się że owa instalacja ma się nijak do jakiegokolwiek schematu który dzięki uprzejmości wielu życzliwych osób na tym forum można znaleźć. Przypomniałem sobie wówczas że dysponuję oryginalną instrukcją napraw otrzymaną razem z motocyklem w Polmozbycie. Schemat w niej zawarty owszem, odpowiadał ilością przewodów jednak żaden z kolorów już nie. Tak więc zaczęła się mozolna praca w dochodzeniu który kabel gdzie ma trafić, jak ma być podłączony i czy aby na pewno w to miejsce. Kiedy już wszystko było tak jak być powinno postanowiłem podłączyć akumulator i sprawdzić poprawność działania. Ku mojemu zaskoczeniu nic nie wybuchło a nawet zadziałało, wszystko oprócz świateł mijania i drogowych. I znów zaczęło się mozolne szukanie przyczyny, weryfikowanie usterki kabel po kablu. Po czterech nocach spędzonych w garażu ustaliłem, oprócz tego że już chyba ciągnę kabla lepiej niż rasowa prostytutka przy trasie szybkiego ruchu, że jedyną możliwą opcją jest wadliwa stacyjka. Nie wyobrażacie sobie jak mogą w człowieku w jednej chwili mieszać się wzajemnie uczucia radości i wkurwienia. Nie mniej jednak po delikatnej korekcie NOWEJ STACYJKI PRODUKOWANEJ OBECNIE GDZIEŚ KOŁO BYDGOSZCZY, żarówka reflektora wreszcie ożyła
Teraz czekam na elementy zapłonu CDI zamówionego u Saviera. Spytacie czemu tak dbam o oryginalność a zmieniam oryginlany na bezstykowy? Ano dlatego że chcę się czasem podelektować przyjemnością jazdy tym motocyklem w niedzielne popołudnie (bez stresu że wracać będę piechotą), a do oryginalnego zapłonu zawsze można będzie wrócić gdyż wszystkie jego elementy trafią pięknie zapakowane na regał w garażu.
Zakupiłem tylko nową stacyjkę bo oryginalna była pęknięta od dołu i coś w niej gruchało.
Podczas oczyszczania instalacji z garażowych izolacji i przeróbek wykonanych jeszcze przez wuja który to dorobił wuesce wyjścia na oświetlenie przyczepki (którą też do niej wykombinował, ale to już inna historia) dopatrzyłem się że owa instalacja ma się nijak do jakiegokolwiek schematu który dzięki uprzejmości wielu życzliwych osób na tym forum można znaleźć. Przypomniałem sobie wówczas że dysponuję oryginalną instrukcją napraw otrzymaną razem z motocyklem w Polmozbycie. Schemat w niej zawarty owszem, odpowiadał ilością przewodów jednak żaden z kolorów już nie. Tak więc zaczęła się mozolna praca w dochodzeniu który kabel gdzie ma trafić, jak ma być podłączony i czy aby na pewno w to miejsce. Kiedy już wszystko było tak jak być powinno postanowiłem podłączyć akumulator i sprawdzić poprawność działania. Ku mojemu zaskoczeniu nic nie wybuchło a nawet zadziałało, wszystko oprócz świateł mijania i drogowych. I znów zaczęło się mozolne szukanie przyczyny, weryfikowanie usterki kabel po kablu. Po czterech nocach spędzonych w garażu ustaliłem, oprócz tego że już chyba ciągnę kabla lepiej niż rasowa prostytutka przy trasie szybkiego ruchu, że jedyną możliwą opcją jest wadliwa stacyjka. Nie wyobrażacie sobie jak mogą w człowieku w jednej chwili mieszać się wzajemnie uczucia radości i wkurwienia. Nie mniej jednak po delikatnej korekcie NOWEJ STACYJKI PRODUKOWANEJ OBECNIE GDZIEŚ KOŁO BYDGOSZCZY, żarówka reflektora wreszcie ożyła
Teraz czekam na elementy zapłonu CDI zamówionego u Saviera. Spytacie czemu tak dbam o oryginalność a zmieniam oryginlany na bezstykowy? Ano dlatego że chcę się czasem podelektować przyjemnością jazdy tym motocyklem w niedzielne popołudnie (bez stresu że wracać będę piechotą), a do oryginalnego zapłonu zawsze można będzie wrócić gdyż wszystkie jego elementy trafią pięknie zapakowane na regał w garażu.
- mrsweetpotato
- Posty: 33
- Rejestracja: 2015-11-15, 23:29
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175 Garbuska
- Lokalizacja: Warka
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 M21W2 z 1974r.
Ja kupowałem nową wiązkę ze skuterdebica i pasowała niemal z 99% (brakowało chyba jednego kabla do masy do stacyjki) a też miałem starą instalacje. CDI od Saviera to dobry wybór, na pewno się nie zawiedziesz
----
Regards,
pan Ziemniak
Regards,
pan Ziemniak
- Savier
- Administrator
- Posty: 6351
- Rejestracja: 2010-05-20, 18:47
- GG: 0
- Moje maszyny: Lelek '76
M21W2 '76
Gil spec. '75 - Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 M21W2 z 1974r.
Hahaha, nie mogę zrobiłeś mi dzieńPo czterech nocach spędzonych w garażu ustaliłem, oprócz tego że już chyba ciągnę kabla lepiej niż rasowa prostytutka przy trasie szybkiego ruchu
W czwórce światła glowne nie idą z prądu zmiennego z cewek? (Pozycja 16 w stacyjce). Teraz tak z pamięci już nie pamiętam
PS. Jutro CDI u Ciebie
- Jachoo
- Posty: 30
- Rejestracja: 2016-10-06, 16:12
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175, Kawasaki ZR750
- Lokalizacja: Poznań
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 M21W2 z 1974r.
Temat samej instalacji już ogarnięty, wszystkie światła są, stop działa, klakson też i nawet podświetlenie prędkościomierza Pozostało jeszcze podłączyć zapłon. W wolnej chwili przerysuje schemat i wrzucę na forum, może komuś się przyda. Przyczyna problemów to głównie nowa stacyjka, a w zasadzie dwie nowe stacyjki. Tak jak pisałem wcześniej oryginalna była uszkodzona i w dodatku z pozamienianymi pinami, dlatego postanowiłem zamówić nową w gmoto. Po rozkminieniu instalacji i podłączeniu nie działały światła mijania i drogowe. Siedziałem i drapałem się po głowie aż wymyśliłem że może właśnie nowa stacyjka jest pieprznięta więc zamówiłem drugą. Kiedy dotarła i została podłączona efekt był ten sam i wtedy zaczęło się żmudne siedzenie i kombinowanie co może być nie tak, no bo w końcu nie przyszło mi na myśl że obie nowe stacyjki mogą nie łączyć w tym samym położeniu. W końcu kiedy skończyły mi się już pomysły postanowiłem jedną z nich rozebrać i lekko zmodyfikować a po ponownym podłączeniu w końcu nastała światłość ... reflektora. Wyobrażacie sobie żeby obie stacyjki były felerne? Napiszę wam później nazwę producenta czy importera tego szajsu, tak ku przestrodze.
Savier dostałem smsa od kuriera że dziś dostarczy zapłon. Nie mogę się już doczekać
Savier dostałem smsa od kuriera że dziś dostarczy zapłon. Nie mogę się już doczekać
- Jogurt
- Posty: 334
- Rejestracja: 2015-01-13, 13:07
- GG: 0
- Moje maszyny: Tylko polskie.
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 M21W2 z 1974r.
Jesteś już którąś osobą z rzędu, ktora narzeka na współczesne stacyjki do 175. Cytując klasyka: "Patrz pan jaką tera tandete robio"
- Jachoo
- Posty: 30
- Rejestracja: 2016-10-06, 16:12
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175, Kawasaki ZR750
- Lokalizacja: Poznań
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 M21W2 z 1974r.
Czekając na zamówione u Saviera części zapłonu CDI zająłem się gaźnikiem. Rozebrany w mak, wymyty, przedmuchany i ponownie zmontowany. Na regulacje przyjdzie czas po odpaleniu.
Kiedy do drzwi zapukał kurier, było jasne że czas zająć się zapłonem. Wszystkie elementy są, trzeba to ogarnąć i połączyć w całość. Na szczęście nasz admin dołączył bardzo czytelny i zrozumiały schemat, który potrafi odczytać nawet ktoś znający tylko podstawy elektryki pojazdowej jak ja.
Iskrownik i magneto na swoim miejscu, teraz kolej na upychanie modułu, regulatora napięcia, cewki zapłonowej i przekaźnika, o kablach nie wspomnę. Żeby nowa instalacja przypominała oryginalną postanowiłem pochować nowe elementy w niewidzialnych dla oka miejscach, a wszystkie przewody zamaskować w gumowych peszelach. Wymagało to więcej czasu niż zwyczajne podłączenie ale efekt końcowy wygląda zadowalająco. Co najważniejsze jest wykonane starannie, każdy przewód zacynowany i zaizolowany, nie ma miejsc obcierania czy możliwości zrobienia zwarcia. Przykręciłem te wszystkie rzeczy do ramy pod zbiornikiem wykorzystując oryginalne otwory na cewkę i prostownik. Potwierdzam że bez większych problemów da się to tam upchnąć.
I najważniejsze - WSK po latach znowu błyska piękną iskrą !!! To dobry znak, znak że niebawem znowu ożyje i usłyszę ten charakterystyczny dźwięk silnika
Podziękowania dla Saviera za podzielenie się wiedzą i wykombinowanie CDI. Jego zapłon jest tym czego oczekiwałem: posiada funkcję gaszenia kluczykiem, działa z akumulatorem, po zamontowaniu trudno dostrzec że to nie oryginalny układ a co najważniejsze daje możliwość powrotu do oryginału bez pozostawiania jakiegokolwiek śladu
Jak będzie z odpaleniem się okaże, ale patrząc na jakość iskry raczej nie powinno być z tym problemów.
Kiedy do drzwi zapukał kurier, było jasne że czas zająć się zapłonem. Wszystkie elementy są, trzeba to ogarnąć i połączyć w całość. Na szczęście nasz admin dołączył bardzo czytelny i zrozumiały schemat, który potrafi odczytać nawet ktoś znający tylko podstawy elektryki pojazdowej jak ja.
Iskrownik i magneto na swoim miejscu, teraz kolej na upychanie modułu, regulatora napięcia, cewki zapłonowej i przekaźnika, o kablach nie wspomnę. Żeby nowa instalacja przypominała oryginalną postanowiłem pochować nowe elementy w niewidzialnych dla oka miejscach, a wszystkie przewody zamaskować w gumowych peszelach. Wymagało to więcej czasu niż zwyczajne podłączenie ale efekt końcowy wygląda zadowalająco. Co najważniejsze jest wykonane starannie, każdy przewód zacynowany i zaizolowany, nie ma miejsc obcierania czy możliwości zrobienia zwarcia. Przykręciłem te wszystkie rzeczy do ramy pod zbiornikiem wykorzystując oryginalne otwory na cewkę i prostownik. Potwierdzam że bez większych problemów da się to tam upchnąć.
I najważniejsze - WSK po latach znowu błyska piękną iskrą !!! To dobry znak, znak że niebawem znowu ożyje i usłyszę ten charakterystyczny dźwięk silnika
Podziękowania dla Saviera za podzielenie się wiedzą i wykombinowanie CDI. Jego zapłon jest tym czego oczekiwałem: posiada funkcję gaszenia kluczykiem, działa z akumulatorem, po zamontowaniu trudno dostrzec że to nie oryginalny układ a co najważniejsze daje możliwość powrotu do oryginału bez pozostawiania jakiegokolwiek śladu
Jak będzie z odpaleniem się okaże, ale patrząc na jakość iskry raczej nie powinno być z tym problemów.
- jjaworskyy
- Posty: 2077
- Rejestracja: 2011-09-25, 20:51
- GG: 0
- Moje maszyny: M06B3
KoBuz - Lokalizacja: Gdańsk
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 M21W2 z 1974r.
To kiedy odpał?
- Jachoo
- Posty: 30
- Rejestracja: 2016-10-06, 16:12
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175, Kawasaki ZR750
- Lokalizacja: Poznań
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 M21W2 z 1974r.
Odpał raczej dopiero w przyszłym roku a w tym z kolei gwiazdor przyszedł szybciej Przynajmniej jeśli chodzi o mnie bo żona nie widzi w tym nic nadzwyczajnego, tym bardziej że wtargałem jej to do salonu
Mowa oczywiście o polakierowanych błotnikach i zbiorniku (dokładniej mówiąc błotniki polakierowane były już wcześniej metodą proszkową razem z ramą, osłonami bocznymi i innymi drobiazgami). Najważniejsze jest natomiast wykonanie szparunków. Są zrobione metodą tradycyjną przez starszego Pana który w dawnych latach zajmował się tym głównie w Junakach. Wszystko byłoby pięknie gdyby wcześniej jego syn (lakiernik z którym współpracujemy) przygotował bak i polakierował na czarno nie pokazując ojcu oryginalnego kształtu szparunku, a on z niewiadomego powodu zrobił szparunek taki jak miały niektóre wersje Sport. Ogólnie wygląda ładnie (może nawet ładniej niż szparunek do połowy baku), jednak zależało mi na utrzymaniu oryginału, więc najprawdopodobniej zbiornik za jakiś czas wróci do poprawki. Oceńcie sami jak to widzicie (sugestie mile widziane), a na razie zamontowałem go razem z błotnikami aby uzyskać większy pogląd.
Wspominałem wam że wuj wykonał do tego motocykla przyczepkę (z którą wybrał się nawet na wyprawę nad Bałtyk), dlatego WSK miała też dorobiony zaczep. Wykonany był dość topornie jak to w PRLu w garażowych warunkach wykorzystując materiały które udało się mu wtedy zdobyć. Ojcu bardzo zależało aby go pozostawić, a że jak wiecie jestem osobą dość pedantyczną postanowiłem wykonać go samemu od podstaw tak by nie psuł całego wyglądu motocykla. Korzystając z okazji zająłem się również mocowaniem bagażnika które też było już trochę pokombinowane i tak upiekłem dwie pieczenie na jednym ogniu. Zaznaczam że to na razie wstępna przymiarka, a w tej wersji zaczep można w każdej chwili zdemontować pozostawiając motocykl w pełni oryginalny.
Z dodatków na swoje miejsce trafił też klosz reflektora, tłumik z nowym kolankiem i lusterko. Kolanko niestety z nowszej wersji, ale jak tylko znajdę zakład który dobrze pochromuje oryginalne w rozsądnych pieniądzach to natychmiast zostanie zamienione.
Mowa oczywiście o polakierowanych błotnikach i zbiorniku (dokładniej mówiąc błotniki polakierowane były już wcześniej metodą proszkową razem z ramą, osłonami bocznymi i innymi drobiazgami). Najważniejsze jest natomiast wykonanie szparunków. Są zrobione metodą tradycyjną przez starszego Pana który w dawnych latach zajmował się tym głównie w Junakach. Wszystko byłoby pięknie gdyby wcześniej jego syn (lakiernik z którym współpracujemy) przygotował bak i polakierował na czarno nie pokazując ojcu oryginalnego kształtu szparunku, a on z niewiadomego powodu zrobił szparunek taki jak miały niektóre wersje Sport. Ogólnie wygląda ładnie (może nawet ładniej niż szparunek do połowy baku), jednak zależało mi na utrzymaniu oryginału, więc najprawdopodobniej zbiornik za jakiś czas wróci do poprawki. Oceńcie sami jak to widzicie (sugestie mile widziane), a na razie zamontowałem go razem z błotnikami aby uzyskać większy pogląd.
Wspominałem wam że wuj wykonał do tego motocykla przyczepkę (z którą wybrał się nawet na wyprawę nad Bałtyk), dlatego WSK miała też dorobiony zaczep. Wykonany był dość topornie jak to w PRLu w garażowych warunkach wykorzystując materiały które udało się mu wtedy zdobyć. Ojcu bardzo zależało aby go pozostawić, a że jak wiecie jestem osobą dość pedantyczną postanowiłem wykonać go samemu od podstaw tak by nie psuł całego wyglądu motocykla. Korzystając z okazji zająłem się również mocowaniem bagażnika które też było już trochę pokombinowane i tak upiekłem dwie pieczenie na jednym ogniu. Zaznaczam że to na razie wstępna przymiarka, a w tej wersji zaczep można w każdej chwili zdemontować pozostawiając motocykl w pełni oryginalny.
Z dodatków na swoje miejsce trafił też klosz reflektora, tłumik z nowym kolankiem i lusterko. Kolanko niestety z nowszej wersji, ale jak tylko znajdę zakład który dobrze pochromuje oryginalne w rozsądnych pieniądzach to natychmiast zostanie zamienione.
- Jachoo
- Posty: 30
- Rejestracja: 2016-10-06, 16:12
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175, Kawasaki ZR750
- Lokalizacja: Poznań
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 M21W2 z 1974r.
Coraz bliżej finishu, więc ustawienie WSKi ojcu pod choinkę też nabiera realnych kształtów Co prawda tylko w wersji stacjonarnej, bo wiem już na pewno że uruchomić jej nie zdążę. Ale w taką aurę i tak grzechem byłoby wyjeżdżać na drogę i zachlapać ją solą. Pozostało już tylko przykręcić kilka pierdołek i zamontować kanapę którą wczoraj odebrałem. Nie kupowałem gotowego pokrowca tylko oddałem ją do tapicera bo dorobił nowe poszycie. Powód był prosty - nie mogłem znaleźć gotowca z poprzecznymi przeszyciami pasującego pod oryginalną gąbkę. Blachę oczyściłem i pospawałem w standardowym miejscu gdzie oczywiście było pęknięcie, oraz korzystając z okazji wzmocniłem też trzpień blokujący. Tak przygotowaną oddałem do piaskowania i proszku. Polakierowaną odwiozłem do wspomnianego tapicera i po odczekaniu ustawowego okresu czasu otrzymałem gotowy produkt. Wieczorem wspólnie z żoną poświęciliśmy godzinkę na montaż wypolerowanej wcześniej aluminiowej listwy i tak oto mamy przed sobą piękną "nową" kanapę
Myślę że kolejny wpis będzie już wpisem podsumowującym cały remont. Oczywiście remont w formie samej odbudowy motocykla, bo jakieś ciekawostki dotyczące operacji odpalania na pewno znajdą tu swoje miejsce
Myślę że kolejny wpis będzie już wpisem podsumowującym cały remont. Oczywiście remont w formie samej odbudowy motocykla, bo jakieś ciekawostki dotyczące operacji odpalania na pewno znajdą tu swoje miejsce
- Jachoo
- Posty: 30
- Rejestracja: 2016-10-06, 16:12
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175, Kawasaki ZR750
- Lokalizacja: Poznań
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 M21W2 z 1974r.
Czas zatem na podsumowanie renowacji, a przynajmniej części dotyczącej remontu silnika i wyglądu motocykla. Pozostało już tylko zalać WSKę płynami, odpalić i wyregulować zapłon oraz gaźnik.
1. Czas:
Okres ze swojego życia jaki poświęciłem temu weteranowi to praktycznie trzy miesiące siedzenia po nocach w czeluściach garażu. Pewnie można by to skrócić gdyż raz było to 6 godzin a innym tylko 2, jednak w brew pozorom nie jestem Batmanem i też czasem potrzebuję odrobinę snu
2. Części:
Zaczynając remont sądziłem że czasy aż tak bardzo się nie zmieniły i oryginalnych gratów w śmiesznych pieniądzach do tych motocykli jest na rynku mnóstwo. Nic bardziej mylnego. Ludziska zaczęły doceniać pojazdy z PRLu i tym samym ceny poszybowały w górę. To co ocalało pochowane po stodołach i jest jeszcze zdatne do użytku to tak zwane pojedyncze strzały i trzeba mieć trochę szczęścia. Tak udało mi się wyrwać przednie zawieszenie z chromami w niemal idealnym stanie. Części wykonywane obecnie trzeba mocno przebierać by wybrać te które są jak najbardziej zbliżone do oryginałów. Przykładem są wspomniane wcześniej obręcze felg, manetki kierownicy czy choćby gumy podnóżków.
3. Praca:
Praca którą trzeba wykonać podczas odrestaurowania starego motocykla jest czymś niewymiernym. Może się to odbyć na zasadzie demontażu, oddania poszczególnych elementów do wyspecjalizowanych warsztatów i potem tylko poskładać to w całość nazywając to wykonanym remontem. Ja jednak nie uznaję takiej drogi, między innymi kierując się zasadą "jak chcesz mieć coś zrobione dobrze to zrób to sam". Poza tym to naprawdę frajda odnawiać każdą śrubkę która niekiedy nie była ruszana od ponad 40 lat. Nie mniej jednak w przypadku tego projektu niemal wszystko wykonałem własnoręcznie poza piaskowaniem, lakierowaniem (nie wszystkiego bo kilka elementów na mokro lakierowałem samemu), szlifem cylindra i regeneracją wału korbowego. Tych rzeczy w domowych warunkach wykonać się po prostu nie da.
4. Koszty:
Przymierzając się do renowacji założyłem sobie budżet na poziomie 1500 zł. Po przytarganiu motocykla do siebie i weryfikacji na spokojnie zwiększyłem go do 2000 zł. Niestety im bardziej zagłębiałem się w temat tym koszty rosły wprost proporcjonalnie do renowacji poszczególnych elementów. Suma sumarum całość zamknęła się w kwocie trochę ponad 3600 zł. Lwią część tej kwoty pochłonął remont silnika wraz z wymianą układu zapłonowego na bezstykowy. Naturalnie dałoby się zaoszczędzić trochę grosza montując tańsze części ale chyba nie tędy droga. Nie liczę oczywiście swojej pracy bo to naprawdę ciężko wycenić.
5: Podsumowanie:
Efekt końcowy jest niemal taki jaki sobie założyłem, czyli otrzymać motocykl w stanie takim jaki był w 1974 r opuszczając fabrykę w Świdniku. Zaznaczam że celowo użyłem słowa "niemal" ponieważ niestety nie wszystko jest takie jak być powinno. Mam tu na myśli szparunki (choć wykonane tradycyjną metodą to jednak nie do końca zgodne z kształtem tych które były na motocyklu), chrom na tunelu zegara, tylnym bagażniku i mocowaniu lampy wymagałby jednak nowej powłoki (są to co prawda elementy pochromowane przez wuja już po zakupie motocykla ale nie chciałem ich polakierować na czarno) i kolanko wydechowe które jest od nowszego modelu (oryginalne kiedy dostanie nowy chrom wróci na swoje miejsce).
Trudno mówić czy nakład pracy i poniesione koszty są tego warte, bo (mam taką nadzieję) ten motocykl nie trafi nigdy na żaden portal aukcyjny czy giełdę tylko pozostanie w rodzinie. Pewne jest to, że satysfakcja z uratowania tej WSKi jest tak ogromna iż żadne pieniądze nie są w stanie tego oddać. Tak samo jak bezcenny jest widok wzruszonego ojca kiedy zobaczył ją przy choince ...
Po odpaleniu pozwolę sobie jeszcze zdać relację z jej przebiegu. Oby obyło się bez problemów.
1. Czas:
Okres ze swojego życia jaki poświęciłem temu weteranowi to praktycznie trzy miesiące siedzenia po nocach w czeluściach garażu. Pewnie można by to skrócić gdyż raz było to 6 godzin a innym tylko 2, jednak w brew pozorom nie jestem Batmanem i też czasem potrzebuję odrobinę snu
2. Części:
Zaczynając remont sądziłem że czasy aż tak bardzo się nie zmieniły i oryginalnych gratów w śmiesznych pieniądzach do tych motocykli jest na rynku mnóstwo. Nic bardziej mylnego. Ludziska zaczęły doceniać pojazdy z PRLu i tym samym ceny poszybowały w górę. To co ocalało pochowane po stodołach i jest jeszcze zdatne do użytku to tak zwane pojedyncze strzały i trzeba mieć trochę szczęścia. Tak udało mi się wyrwać przednie zawieszenie z chromami w niemal idealnym stanie. Części wykonywane obecnie trzeba mocno przebierać by wybrać te które są jak najbardziej zbliżone do oryginałów. Przykładem są wspomniane wcześniej obręcze felg, manetki kierownicy czy choćby gumy podnóżków.
3. Praca:
Praca którą trzeba wykonać podczas odrestaurowania starego motocykla jest czymś niewymiernym. Może się to odbyć na zasadzie demontażu, oddania poszczególnych elementów do wyspecjalizowanych warsztatów i potem tylko poskładać to w całość nazywając to wykonanym remontem. Ja jednak nie uznaję takiej drogi, między innymi kierując się zasadą "jak chcesz mieć coś zrobione dobrze to zrób to sam". Poza tym to naprawdę frajda odnawiać każdą śrubkę która niekiedy nie była ruszana od ponad 40 lat. Nie mniej jednak w przypadku tego projektu niemal wszystko wykonałem własnoręcznie poza piaskowaniem, lakierowaniem (nie wszystkiego bo kilka elementów na mokro lakierowałem samemu), szlifem cylindra i regeneracją wału korbowego. Tych rzeczy w domowych warunkach wykonać się po prostu nie da.
4. Koszty:
Przymierzając się do renowacji założyłem sobie budżet na poziomie 1500 zł. Po przytarganiu motocykla do siebie i weryfikacji na spokojnie zwiększyłem go do 2000 zł. Niestety im bardziej zagłębiałem się w temat tym koszty rosły wprost proporcjonalnie do renowacji poszczególnych elementów. Suma sumarum całość zamknęła się w kwocie trochę ponad 3600 zł. Lwią część tej kwoty pochłonął remont silnika wraz z wymianą układu zapłonowego na bezstykowy. Naturalnie dałoby się zaoszczędzić trochę grosza montując tańsze części ale chyba nie tędy droga. Nie liczę oczywiście swojej pracy bo to naprawdę ciężko wycenić.
5: Podsumowanie:
Efekt końcowy jest niemal taki jaki sobie założyłem, czyli otrzymać motocykl w stanie takim jaki był w 1974 r opuszczając fabrykę w Świdniku. Zaznaczam że celowo użyłem słowa "niemal" ponieważ niestety nie wszystko jest takie jak być powinno. Mam tu na myśli szparunki (choć wykonane tradycyjną metodą to jednak nie do końca zgodne z kształtem tych które były na motocyklu), chrom na tunelu zegara, tylnym bagażniku i mocowaniu lampy wymagałby jednak nowej powłoki (są to co prawda elementy pochromowane przez wuja już po zakupie motocykla ale nie chciałem ich polakierować na czarno) i kolanko wydechowe które jest od nowszego modelu (oryginalne kiedy dostanie nowy chrom wróci na swoje miejsce).
Trudno mówić czy nakład pracy i poniesione koszty są tego warte, bo (mam taką nadzieję) ten motocykl nie trafi nigdy na żaden portal aukcyjny czy giełdę tylko pozostanie w rodzinie. Pewne jest to, że satysfakcja z uratowania tej WSKi jest tak ogromna iż żadne pieniądze nie są w stanie tego oddać. Tak samo jak bezcenny jest widok wzruszonego ojca kiedy zobaczył ją przy choince ...
Po odpaleniu pozwolę sobie jeszcze zdać relację z jej przebiegu. Oby obyło się bez problemów.
- Savier
- Administrator
- Posty: 6351
- Rejestracja: 2010-05-20, 18:47
- GG: 0
- Moje maszyny: Lelek '76
M21W2 '76
Gil spec. '75 - Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 M21W2 z 1974r.
Aż miło popatrzeć...
A zrobić taki prezent ojcu to coś co nie da sie kupic za pieniądze
A zrobić taki prezent ojcu to coś co nie da sie kupic za pieniądze
- grzek30
- Posty: 357
- Rejestracja: 2015-10-26, 12:26
- GG: 0
- Moje maszyny: 2,5xM21W2S2 i inne..
- Lokalizacja: Szczecinek
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 M21W2 z 1974r.
Gratuluje...Pięknie wygląda zwłaszcza pod choinką.
- daroohd
- Posty: 2305
- Rejestracja: 2013-06-03, 18:58
- GG: 0
- Moje maszyny: Wsk Lelek.
- Lokalizacja: Skała
Re: WSK 175 M21W2 z 1974r.
Szkoda ze do mnie Mikołaj nie dotarł z taka igiełką.. Super maszyna.. wstaw filmik jak to ładnie działa...
-
- Posty: 183
- Rejestracja: 2012-03-29, 02:42
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 125 M06 B3, WSK M21W2, Junak M10, Romety
- Lokalizacja: Pińczów, Busko Zdrój, okolice
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 M21W2 z 1974r.
Jachoo - świetnie odrestaurowana Garbuska. Co do szparunków na baku, może i fabrycznie takie nie wychodziły ale wyglądają ładnie i nie ma się czym przejmować. Myślę, że to zdjęcie powinno Cię pocieszyć
http://www.historia.swidnik.net/sites/d ... uj0032.jpg
http://www.historia.swidnik.net/sites/d ... uj0032.jpg
- Kosa
- Posty: 1883
- Rejestracja: 2016-07-30, 07:00
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK Kos
WSK Z2
WSK L
Komar Sport
Komar 2350
Motorynia - Lokalizacja: Poznań
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 M21W2 z 1974r.
Szacun kolego - mina ojca pewnie bezcenna:)
- ewaldino
- Posty: 170
- Rejestracja: 2012-10-04, 20:10
- Moje maszyny: Kobuz '77 , SHL M11W '67
- Lokalizacja: Gliwice
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 M21W2 z 1974r.
Super rezultat, patrząc na efekt końcowy stwierdzam że kwota remontu nie jest jakaś przerażająca, mogłoby się wydawać ze kosztowało to więcej. Co do szparunków to bardziej rzuciło mi się w oczy wykończenie szparunków na kąt prosty na błotnikach niż ten bak, ale ogólnie efekt koncowy rewelka. Aż nie mogę się doczekać wiosny kiedy wezmę się za swojego kobuza Czekamy na odpalenie
- Jachoo
- Posty: 30
- Rejestracja: 2016-10-06, 16:12
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175, Kawasaki ZR750
- Lokalizacja: Poznań
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 M21W2 z 1974r.
Jestem już po uruchomieniu WSKi. Oczywiście nie obyło się bez problemów. Mianowicie kiedy miałem już zalaną płynami i gotową do odpalenia okazało się że motocykl nie ma iskry (mimo iż po zamontowaniu układu zapłonowego miał ją bardzo ładną). Zaczęło się szukanie przyczyny która oczywiście okazała się błahostką, ale zajęło mi to dwie godziny. Przykręcając poszczególne punkty do masy oczyszczałem otwory z farby, a w jednym zrobiłem to nie dokładnie i właśnie w tym miejscu moduł zgubił masę. Kiedy już iskra powróciła wyprowadziłem maszynę na zewnątrz i ... dalej już zobaczycie na filmie
https://www.youtube.com/watch?v=3V82GjMWoS4
Z zauważonych problemów to:
1. Cieknący gaźnik, ale z tym sobie poradzę.
2. Kopnik często odbija więc z tego co pamiętam to kwestia ustawienia zapłonu. Nie pamiętam czy trzeba go przyspieszyć czy opóźnić?
3. Sprzęgło jakoś dziwnie działa, tzn. wciskając dźwignię do oporu nie do końca wysprzęgla bieg. Po podkręceniu natomiast nie da się do końca wcisnąć klamki, tak jakby kończył się zakres pracy sprzęgła. Macie może jakieś pomysły? Tarcze są nowe korkowe i przypuszczam że są za wysokie.
4. Dźwignia ssania wraca do pozycji ON, ale to bardziej z mojej winy bo chcąc zrobić dobrze rozebrałem ją, oczyściłem i przesmarowałem bo ciężko chodziła. Jak się okazuje powinna ciężko chodzić
Poza tym WSKa świetnie pracuje. Nie mogłem się powstrzymać i pomimo zimna zrobiłem 3 km. Jazda tym jest zgoła odmienna od nowoczesnych maszyn. Precyzja prowadzenia jest ... hmm ... powiedzmy że jej nie ma. Moto pływa jak Stefan Batory po Bałtyku, ale jest w tym coś fajnego, coś co pozwala cofnąć się w czasie i poczuć ducha minionej epoki. Radość z jazdy ogromna, ten dźwięk dwusuwa i specyficzny zapach spalin
https://www.youtube.com/watch?v=3V82GjMWoS4
Z zauważonych problemów to:
1. Cieknący gaźnik, ale z tym sobie poradzę.
2. Kopnik często odbija więc z tego co pamiętam to kwestia ustawienia zapłonu. Nie pamiętam czy trzeba go przyspieszyć czy opóźnić?
3. Sprzęgło jakoś dziwnie działa, tzn. wciskając dźwignię do oporu nie do końca wysprzęgla bieg. Po podkręceniu natomiast nie da się do końca wcisnąć klamki, tak jakby kończył się zakres pracy sprzęgła. Macie może jakieś pomysły? Tarcze są nowe korkowe i przypuszczam że są za wysokie.
4. Dźwignia ssania wraca do pozycji ON, ale to bardziej z mojej winy bo chcąc zrobić dobrze rozebrałem ją, oczyściłem i przesmarowałem bo ciężko chodziła. Jak się okazuje powinna ciężko chodzić
Poza tym WSKa świetnie pracuje. Nie mogłem się powstrzymać i pomimo zimna zrobiłem 3 km. Jazda tym jest zgoła odmienna od nowoczesnych maszyn. Precyzja prowadzenia jest ... hmm ... powiedzmy że jej nie ma. Moto pływa jak Stefan Batory po Bałtyku, ale jest w tym coś fajnego, coś co pozwala cofnąć się w czasie i poczuć ducha minionej epoki. Radość z jazdy ogromna, ten dźwięk dwusuwa i specyficzny zapach spalin
-
- Posty: 837
- Rejestracja: 2014-08-19, 12:07
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175 1980r.
CZ 477 Sport 1973r.
Mińsk 400A 1990r. - Lokalizacja: Mazowsze
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 M21W2 z 1974r.
Co tu więcej mówić.
- Savier
- Administrator
- Posty: 6351
- Rejestracja: 2010-05-20, 18:47
- GG: 0
- Moje maszyny: Lelek '76
M21W2 '76
Gil spec. '75 - Lokalizacja: Działdowo/Gdańsk
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 M21W2 z 1974r.
Super, to teraz regulacje i czekać na sezon Co do wyprzedzenia, przesuń impulsator w stronę łańcucha - zapłon bedzie przyspieszony.
Podziwiam, że chciało Ci się przy takiej temperaturze tyle razy kamerę przestawiać
PS. Temat na pewno przyda się innym, dlatego przeniosłem do Profesjonalnych
Podziwiam, że chciało Ci się przy takiej temperaturze tyle razy kamerę przestawiać
PS. Temat na pewno przyda się innym, dlatego przeniosłem do Profesjonalnych
- niuniekwsk125
- Posty: 17
- Rejestracja: 2017-01-04, 22:14
- GG: 0
- Moje maszyny: wsk garbuska 1973 wsk garbuska 1975 kos84?virago 535
- Lokalizacja: Przodkowo
- Kontaktowanie:
Re: WSK 175 M21W2 z 1974r.
ELEGANCO..Szacun Ijak komuś tłumacze że odrestuarowanie wsk i kosztuje kolo 3 to sie śmieje...
pojedziemy albo nie.....he he wsk.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości