moja wfm
: 2013-06-02, 21:05
witam,
w końcu się zebrałem i chciałbym wam przedstawić moją maszynę. Bardzo mi zależy na opinii szanownych forumowiczów. Ale od początku, motór wpadł w moje ręce trochę przypadkiem, nie będąc pasjonatem motocykli reagowałem raczej uśmiechem na hasła wsk czy wfm, ale informacja, że istniej prawie 50-cio letni motocykl z zerowym w porównaniu do wieku przebiegiem (jak się okazało 139 km) nie mogła mnie nie zainteresować. Motocykl całe swoje życie przebywał w piwnicy, posiada niemal nieuszkodzony oryginalny lakier, czas nie był łaskawy tylko dla felg, ale i te prezentują się całkiem nieźle, oryginalna kanapa zachowała się prawie idealnie, opony, dętki wszystko oryginalne. skrzynia korbowa była zalana cała olejem stąd mechanicznie też jest ok., brakowało kilku szczegółów, które udało mi się zgromadzić i doprowadzić do stanu jak na zdjęciach. WFM jest oczywiście na chodzie ( na dotarciu ), wszystkie miejsca "smarowalne" ( lagi, łożyska kół itp.) podczas ostatniej zimy zostały skrupulatnie rozebrane, usunąłem fabryczny smar, który przybrał konsystencję naprawdę stałą oraz uzupełniłem wszystko nowym smarem. Motocykl po zakupie nigdy nie został zarejestrowany, dysponuję jedynie umową kupna-sprzedaży z pierwszym właścicielem, więc pewnie pozostaje tylko rejestracja jako pojazdu zabytkowego.
Mam nadzieję, że się Wam spodoba.
w końcu się zebrałem i chciałbym wam przedstawić moją maszynę. Bardzo mi zależy na opinii szanownych forumowiczów. Ale od początku, motór wpadł w moje ręce trochę przypadkiem, nie będąc pasjonatem motocykli reagowałem raczej uśmiechem na hasła wsk czy wfm, ale informacja, że istniej prawie 50-cio letni motocykl z zerowym w porównaniu do wieku przebiegiem (jak się okazało 139 km) nie mogła mnie nie zainteresować. Motocykl całe swoje życie przebywał w piwnicy, posiada niemal nieuszkodzony oryginalny lakier, czas nie był łaskawy tylko dla felg, ale i te prezentują się całkiem nieźle, oryginalna kanapa zachowała się prawie idealnie, opony, dętki wszystko oryginalne. skrzynia korbowa była zalana cała olejem stąd mechanicznie też jest ok., brakowało kilku szczegółów, które udało mi się zgromadzić i doprowadzić do stanu jak na zdjęciach. WFM jest oczywiście na chodzie ( na dotarciu ), wszystkie miejsca "smarowalne" ( lagi, łożyska kół itp.) podczas ostatniej zimy zostały skrupulatnie rozebrane, usunąłem fabryczny smar, który przybrał konsystencję naprawdę stałą oraz uzupełniłem wszystko nowym smarem. Motocykl po zakupie nigdy nie został zarejestrowany, dysponuję jedynie umową kupna-sprzedaży z pierwszym właścicielem, więc pewnie pozostaje tylko rejestracja jako pojazdu zabytkowego.
Mam nadzieję, że się Wam spodoba.