WSK - WueSKowe Forum

Witam wszystkich. Po złożeniu silnika po remoncie kopka nie chcę sama odbijać. Jest tak że jak nacisnę starter to trzeba mu pomóc żeby wrócił do góry, a czasami jak próbuję go cofać to kręci wałem w przeciwną stronę.

Ze sprzęgła nowe części to: Nowy kosz sprzęgła, łańcuszek sprzęgła i tarcze. Wiecie czego może to być wina? Moze po prostu nalać oleju spróbować odpalić czy coś? Sam już nie wiem. Z góry dzięki za pomoc.

Na bank coś jest źle złożone lub zdystansowane + prawdopodobnie też jest założona niewłaściwa sprężyna

sprężyny założone takie jakie były. A pomiędzy łożysko a tulejkę dystansową kosza sprzęgłowego idą 2 podkładki czy 1?

Rozbierałem wiele silników i zawsze była jedna ale mogą być przecież dwie cieńsze nikt nie jest wróżką i nie wywróży jaką masz tam podkładkę

Na bank coś źle złożyłeś. musisz rozebrać jeszcze raz.

Jeżeli starter wracając obraca wałem to znaczy, że nie działa zapadka na koszu sprzęgłowym- tam jest sprężyna z miseczką i zabezpieczenie- ja bym sprawdził ten mechanizm. Na przyszłość zanim założysz tarcze, przykręcisz pokrywę i wlejesz olej to załóż starter i sprawdź czy cały ten mechanizm działa- unikniesz takich sytuacji. A ilość podkładek pod koszem zależy od tego czy koła łańcuchowe (wał-kosz sprzęgła) są w jednej płaszczyźnie- a jak to sprawdzić opisał pan A.Cichowski w swojej książce pt. "Naprawa motocykli"- dostępna w internecie. Fascynująca lektura

Sytuacja wygląda tak: kopka już nie ciągnie za wała ale czasami się przytnie. myślę że to wina tego mechanizmu co ciągnie za kosz ( Te ząbki co zazębiają półksiężyc albo przepuszczają. ) Kosz jest rzemieślniczy nowy i sądzę że to jego wina. Może po wlaniu oleju to ustąpi bo przepuszcza ale tak z małym oporem niekiedy. Jak nie to rozbiorę jeszcze raz.

Ja akurat na bieżąco, bo kopniak nie chciał odbijać. Okazało się, że pękła sprężyna za półksiężycem. Także prawie cały dzień zabawy ze zdejmowaniem kosza, zębatki... Co ciekawe, może ktoś ogarnie, bo ja zwariowałem. Po ustawieniu zapłonu (cdi) na 3 mm przed gmp i odpaleniu za pomocą startera złapał mi silnik lewe obroty. Oczom nie mogłem uwierzyć. Wszystko ok, wkręca się na obroty elegancko, jest ładowanie aku, światła a tu jedzie do tyłu.

Temat można zamknąć. Co było? nic. założyłem pochodziło troche były cyrki z zacinaniem się ale już jest dobrze.

Zloty52 pisze:Temat można zamknąć. Co było? nic. założyłem pochodziło troche były cyrki z zacinaniem się ale już jest dobrze.

No to fest...!

dobra jeszcze jedno pytanko bo nie chcę zakładać nowego głupiego tematu. tak sobie docierałem WSK (był mróz) i tak sobie jechałem jakieś 3 km. dzisiaj zrobiłem jakiś 1km jadę ze stała prędkością jakieś 45-50 km i pod górę zaczoł motor dziwnie chodzić tak szurać. Po chwili osłabł i dźwięk zacierania się. To pewnie tłok puchnie. I tu moje pytanie. czy ten tłok jeszcze się wyrobi? czy docierać to w ogóle? Tłok no-name za 15 zł.

zapewne masz tłok cx więc są marne szanse, że sie ułoży

Najtańszy,zainwestuj w gorzycki .

Nie mogę tych Gorzyckich tłoków nigdzie znaleźć właśnie. Co sądzicie o FSO tłokach? Na allegro 30 zł.

Tłok nie musi być nieśmiertelny bo nawet szlifu nie robiłem. Za jakiś czas będę robił szlif. Chcę ten sezon przejeździć normalnie, a nie żeby co 1km puchł na amen. Jak już będę robił szlif to na pewno pod Gorzycki tłok.

Zloty52 pisze:Tłok nie musi być nieśmiertelny bo nawet szlifu nie robiłem. Za jakiś czas będę robił szlif. Chcę ten sezon przejeździć normalnie, a nie żeby co 1km puchł na amen. Jak już będę robił szlif to na pewno pod Gorzycki tłok.

Ręce opadają!

Chcesz powiedzieć , że wsadziłeś nowy tłok bez szlifowania cylindra ? BRAWO !

Jest w świetnym stanie więc jeszcze oszczędzę szlifu.

Zloty52 - chłopie weź sobie książkę Załęskiego w rękę i poczytaj....