A ja wam powiem to ze i wy macie trochę racji ze najlepszy sposob to wiertarka i kolega ma troche racji ze rozebranie to najlepszy sposób... powiem wam tak w licznikach starszego typu mozna zerowac na wiertarce bo "ryby" które przesuwają cyfry, były zrobione z metalu , i poprostu duze obroty nie ścierały ich aż tak bardzo (było tam udeżenie metal o metal) lecz w nowszych licznikach tryby te były robione z plastiku i plastik uderzał o metal co kończyło się wytarciem trybów i wyrzuceniem licznika do śmieci. (mowie tutaj o licznikach które były montowane w modelach 125), liczniki wyskalowane do 140 czyli montowane w modealch 175 i końcówce produkcji 125, moim zdaniem mozna zerowac na oby dwa sposoby.
Moim zdaniem, jeżeli ktoś chce zrobić porządny remont motocykla, dba o każdy szczegół (
![:!:](./images/smilies/excl.gif)
ma cierpliwość
![:!:](./images/smilies/excl.gif)
) powinien rozebrać licznik wyczyścić przesmarować wszystko, mozna także ładnie wypolerować, wyczyścić szybkę i cyferblat, a takze ręcznie wyzerować.
Ja mianowicie stosuję metodę powolną ale dokładną, rozbieram wsyztsko smaruje czyszczę, i zeruje RĘCZNIE co wcale niezajmuje tak duzo czasu, bo wyzerowanie licznika ktory ma nabite około 20 tysiecy zajmuje okolo 2 godzin.
PS. Do zerowania mam także, zrobione specjalne urządzenie, gdy nie chce mi się zerować recznie robie to maszynką, tyle ze jest to także czasochłonna metoda , ale trybikami kręci za mnie silniczek a nie palce..
![;)](./images/smilies/msn-wink.gif)