WSK M06 B1 1970
: 2011-02-06, 20:28
Witam wszystkich forumowiczów.
Odnawiam WSK M06 B1 1970 zresztą kilka tematów na jej temat już na forum się pojawiło a że w każdym z tych tematów przeplata się mnóstwo różnych zagadnień to za poleceniem xradusx dalej będą one kontynuowane w tym temacie.
To mój pierwszy motór który odnawiam stąd mnóstwo pytań typu laik, a drugi jaki stał się moją własności. Wcześniej to była japońska produkcja Kawasaki GPZ 500 ale to też zamierzchłe czasy. To tyle o mnie hehe.
Wracając do tematu WSKi.
Nie mam niestety zdjęć w całości ani praktycznie żadnych z procesu rozbiórki ale są zdjęcia poszczególnych elementów.
Teraz zaczynają się pierwsze prace lakiernicze i pojawił się wielki dylemat który opisuję poniżej.
Link do tematu jak by ktoś chciał się zorientować o co chodzi.
viewtopic.php?f=85&t=8486
Pierwsze elementy poszły do lakierowania tj. rama, szklanki tylnych amorków, półki kierownicy dolna i górna, wahacz, osłony łańcucha i niestety ale błotniki też w całości a co za tym idzie szlak trafił stare szparunki ale tam było dużo rdzy i sporo różnego rodzaju zarysowań. Jak lakiernik (wujek) to zobaczył to stwierdził że albo całe błotniki pod lakier albo będzie z tego wielkie g....
Teraz pozostał mi dylemat przez który spać nie mogę.
Na baku, i na bocznych pokrywkach są stare szparunki i stary lakier w dobrym stanie.
Rozmawiałem z lakiernikiem i stwierdził że te zaprawki na baku, boczkach, przednich osłonach amorów i lampie da się jakoś zrobić a potem polerka lakieru i klar natomiast co zrobić ze szparunkami?
Wszystkie paski odnowić a znaczek (stara wyblaknięta naklejka widoczna na zdjęciu) zostawić?
Odnawiam WSK M06 B1 1970 zresztą kilka tematów na jej temat już na forum się pojawiło a że w każdym z tych tematów przeplata się mnóstwo różnych zagadnień to za poleceniem xradusx dalej będą one kontynuowane w tym temacie.
To mój pierwszy motór który odnawiam stąd mnóstwo pytań typu laik, a drugi jaki stał się moją własności. Wcześniej to była japońska produkcja Kawasaki GPZ 500 ale to też zamierzchłe czasy. To tyle o mnie hehe.
Wracając do tematu WSKi.
Nie mam niestety zdjęć w całości ani praktycznie żadnych z procesu rozbiórki ale są zdjęcia poszczególnych elementów.
Teraz zaczynają się pierwsze prace lakiernicze i pojawił się wielki dylemat który opisuję poniżej.
Link do tematu jak by ktoś chciał się zorientować o co chodzi.
viewtopic.php?f=85&t=8486
Pierwsze elementy poszły do lakierowania tj. rama, szklanki tylnych amorków, półki kierownicy dolna i górna, wahacz, osłony łańcucha i niestety ale błotniki też w całości a co za tym idzie szlak trafił stare szparunki ale tam było dużo rdzy i sporo różnego rodzaju zarysowań. Jak lakiernik (wujek) to zobaczył to stwierdził że albo całe błotniki pod lakier albo będzie z tego wielkie g....
Teraz pozostał mi dylemat przez który spać nie mogę.
Na baku, i na bocznych pokrywkach są stare szparunki i stary lakier w dobrym stanie.
Rozmawiałem z lakiernikiem i stwierdził że te zaprawki na baku, boczkach, przednich osłonach amorów i lampie da się jakoś zrobić a potem polerka lakieru i klar natomiast co zrobić ze szparunkami?
Wszystkie paski odnowić a znaczek (stara wyblaknięta naklejka widoczna na zdjęciu) zostawić?