WSK 125 :)

[ŻbiKu]

Szczerze mówiąc, sam kiedyś zrobiłem coś z niczego a w ramę zapakowałem większy hit niż nowy silnik do WSK125 - 40letni silnik W2A i jeździłem nią po lesie 2 lata. Miała kropki na baku z napisem i wyglądała dużo gorzej. Ale nigdy się nie zepsuła. Była to praktycznie spawana (naprawiana-prostowana) rama przeze mnie, 2 koła, silnik, kiera z motodryny, bak i siedzenie i nikt jakoś nie nazwał jej WT, a wielu z was mogłoby napisać, że też położyłoby ten silnik sobie na półeczce. Posiadała nawet nowy PRLowski iskrownik i światła włączane przełącznikiem z lampki nocnej. Nigdy nie żałowałem, że złożyłem ten wechikuł ale żałuje, że go już rozebrałem, po kupnie kobuza i tak długo stał pod ścianą z sentymentu-kilka miesięcy, a przy rozkładaniu jakoś smutno się zrobiło. Jakby nie było, zima czy lato, noc czy dzień, zawsze zapaliła i jechała po 30km jednorazowo. Gdy ją prowadziłem po kupnie za 60zł (zanim trafiłem na Fenixowe Forum-tubaza) był to szczyt nędzy i rozpaczy, bez siedzenia, na flaku, tylnie koło miało 3/4 szprych, rama pocięta szlifierką, między żeberkami cylindra brud a nie prześwit, kierownica brązowa z rdzy, brak klosza, elektryki i wszystkiego! Po prostu chłam, złom i inne synonimy. Jej oficjalna prezentacja była na poprzedniej odsłonie forum. Także zastanówcie się nad tym co piszecie i dajcie koledze kilka dobrych rad, zamiast tyrania.

Filmy z nią możecie zobaczyć w dziale Filmy, temat "Filmy Żbika".

Kolego, gdy już spodobała ci się jazda na WSK, nazbieraj kasy, dorwij jakąś z papierem, przełóż silnik, motocykl poddaj renowacji. Robienie czegoś z niczego to absolutnie nic złego, ale to dopiero 1. krok w stronę pięknego, mniej lub więcej oryginalnego motocykla jakim jest każda WSK radykalnie nieprzerabiana. Dopiero jeżdżąc WSKą przypominającą tą, jaką była opuszczając Świdnik zdasz sobie sprawę jaka to świetna sprawa. Motocykl, zabytek, jeżdżąca legenda. Pozdrawiam i życzę sukcesu w stworzeniu pięknej WSKi!

[saicozis]

Dziękuję tym osobom, które nie tylko ładnie po mnie pojechały za zniszczenie legendy polskiej motoryzacji ale także tym co jednak rozumieją, że są ludzie którzy lubią eksperymentować z takimi zabytkami. Ja tylko chciałem zrobić coś z niczego do jazdy po polu - nic więcej... Wiem że mając dobry silnik można kupić ramę z papierami ładnie ją odnowić i cieszyć się piękną "nową" WSKą... Ja natomiast ciesze się z tego co mam, motorkiem jeździ sie wyśmienicie a silnik można zapalić ręką

Ale nie powiem - Wasze wypowiedzi dały mi do zastanowienia, żeby jednak (może kiedyś...) zainwestować w oryginalną kompletną ramę z papierami, wszystko ładnie złożyć i zarejestrować motocykl.

[soltys_16]

Widzicie pojechaliście i niewiadomo w sumie za co. Widać że kolega wie o co chodzi i sprzętu nie zniszczy, przecież nie przerobił ładnej oryginalnej WSKi na "ścigacz" ale po prostu poznajdywał części i zrobił z nich użytek, a tak pewnie zgniłyby gdzieś pod płotem...nie pochwalam ale lepiej tak niż zmarnować wszystko...Na pewno kolega saicozis kiedyś doceni i zrobi WSK jak należy

[saicozis]

Witam po długiej przerwie. Wsk jest już w oryginale zdjęć nie będę słał bo każdy wie jak powinna wyglądać. Koszta pominę bo nie o tu chodzi. Pozdro

Pozdrawiam fanów "zjekanapkowywania" ludzi, którzy zaczynają się bawić PRL Technology robiących coś z niczego.

[KoSzU]

Dziękujemy za odgrzanie kotleta by powiedzieć nam, że wszyscy wiemy jak powinna wyglądać!

[peter125-175]

Nie gadaj głupot tylko wrzucaj zdjęcia .