Wszystko jakoś tak jak po grudzie szło- miałem wrażenie, że wszyscy się sprzysięgli. W międzyczasie z szuflady wyleciało to- kupione kiedyś jeszcze za 37 PLN:
1.jpg
przecież potrzebne jest sprzęgło
2.jpg
Jeszcze tylko wycinanka i już lepiej wygląda
3.jpg
Co prawda uszczeleczka zrobiona z naddatkiem- do obcięcia co by żadne frędzle nie wystawały.
No i nareszcie dojechał jego wysokość
4.jpg
No i wydawało się, że teraz będzie z górki bo już aby dotknąć
5.jpg
ale jak to w życiu- tysiąc spraw "ważniejszych niż ten twój motor". No i była przerwa. Mało człowieka szlag nie trafił, bo zamiast składać to ja się jakimiś pierdołami zajmuję. A pogoda była luks.
Wtem....
6.jpg
Ale żeby nie było za szybko (przecież sprzysięgli się...) to trzeba było zapłon poprawić, a właściwie samą podstawkę mojego cdi wymienić. Moja przeróbka z oryginalnej podstawy cewek zwyczajnie zaczęła się rozłazić. Ale teraz jest taka profi
7.jpg
I wtedy przyszła sobota (wczoraj). Powiedziałem jak mi kto dzisiaj przeszkadzał będzie to zabiorę go na wycieczkę na ciemną stronę
. No i wieczorem odpalił
. Kto składał ten wie jaka to radocha...
Dzisiaj nie patrząc na to, że niedziela wszystko zostało poskładane i odbyła się pierwsza jazda- całe 5km. Może krótko ale w samym polarze i 11 stopniach... Prawa ręka świerzbiła ale nie wolno. Wygląda, że jest ok. Fajnie to jeździ, nie zatarło się
to chyba będzie dobrze.
I proszę nie zadawajcie pytań typu "ile kosztowało". W tym miejscu opada kurtyna milczenia. Mam nadzieję, że pojeździ co najmniej tyle ile jego poprzednik.