Tak więc w końcu wrzucę fotki moich maszynek . Ale najpierw napisze co nieco o nich i o sobie. Mam na imię Łukasz , mam 20 lat i mieszkam w 15 tysięcznym mieście , Miliczu .
Nigdy zbytnio nie interesowałem sie motoryzacją ale do momentu ukończenia szkoły.Wtedy dostałem staż w leśnictwie co wiązało się z praca w terenie . Pierwszy miesiąc jeździłem po lesie Seatem Cordobą czego efektem były pozrywane przewody oraz pourywane zderzaki . Wtedy wpadłem na pomysł MotÓra . Znajomi polecali WSK-ę - mówili , że sprzęt nie do zdarcia ... Zaryzykowałem i kupiłem na allegro WSK 125 - musiałem po nią jechać 70 kilometrów. Silniczek chodził ładnie(dowód był, rocznik 1979) a Wieslawa w dniu zakupu wyglądała tak :
Postanowiłem , że odświeżę ją nieco , przeczyściłem gaźnik , wymieniłem olej , po izolowałem przewody - same podstawowe rzeczy o których mam jeszcze pojęcie . Nie restaurowałem z wiadomych przyczyn - ma mi służyć jako transport po lesie . Po tygodniu popołudniowych zmagań wygląda tak , i jest gotowa do pracy w terenie
Po zakupie WSK 125 gdy zacząłem troszkę przy tym grzebać , postanowiłem kupić drugi MotÓr , początkowo to miała być kolejna wsk ale tym razem do renowacji . Los jednak chciał , że trafiła się okazja- bynajmniej mi się tak wydaje że to była okazja ... i kupiłem legendę polskiej motoryzacji czyli WFM z 1962 roku. Jak na pewno zauważyliście ma jedną wadę została pomalowana na niezbyt ładny kolorek , który może pasuje do Ferraria ale nie do WFM Silniczek igła ( troszkę klepią pierścionki ale to normalne w takich starych maszynkach ) pali na 1 - 2 kop , nie trzeba zalewać gaźnika , biegi wchodzą aż miło wrzucać . Dokumentów brak no i w tym momencie cała elektryka jest rozłączona . Poprzedni właściciel (wujek) cztery lata temu chciał ją restaurować więc rozkręcił wszystko pomalował ramę i zakończyła się jego renowacja ...
Tak wygląda moja WFM - wczoraj kupiona :
WFM dzisiaj zostanie wystawiona na allegro - aukcja BCM (zachęcam do udziału ) Chcę ją sprzedać , żeby w spełnić marzenie i zakupić WSK , którą wskrzeszę i doprowadzę do oryginału .
A teraz jeszcze kilka fotek obu pań w "duecie" :
I na koniec moja Facjata JA ujeżdżający Wieslawę .
I nich nikt mi nie mówi , że MotÓry nie są piękne ...
Ja , Moja WSK 125 oraz WFM ...
- lukaszmilicz
- Posty: 25
- Rejestracja: 2007-12-20, 22:49
- GG: 0
- Lokalizacja: Milicz
- Kontaktowanie:
Ja , Moja WSK 125 oraz WFM ...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 2007-12-29, 18:57 przez lukaszmilicz, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak restaurować to restaurować ....
- konan
- Posty: 260
- Rejestracja: 2007-06-12, 22:48
- Lokalizacja: Poznań
- Kontaktowanie:
- Wężu
- Posty: 1149
- Rejestracja: 2007-06-26, 12:36
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK M06 B1, WSK M06 B3 3x, Iż 49
- Lokalizacja: Rdziostów
- Kontaktowanie:
- lukaszmilicz
- Posty: 25
- Rejestracja: 2007-12-20, 22:49
- GG: 0
- Lokalizacja: Milicz
- Kontaktowanie:
do wsk mam dowód rejestracyjny ( nie ma obciętego narożnika ani żadnych pieczątek o wyrejestrowaniu ) ale nie mam umowy , czyli sam nie wiem czy można zarejestrować - każdy mówi inaczej . A WFM jak cena będzie kiepska to restauruje ją - włożę 200 zł w remont silnika a malowanie mam za free , mój najlepszy kumpel to lakiernik ( taki co nie odwala "maniany" ) więc koszt farby i gumek na podnóżki nich będzie 100 zł . Włoże max 300 zł i będę miał "dzidę" , no ewentualnie jeszcze 100 zł na jakiś chrom ...
Jak restaurować to restaurować ....
- pawel15
- Posty: 1247
- Rejestracja: 2007-01-31, 19:41
- GG: 2782862
- Moje maszyny: WSK B3 i "Kos" 1980, WSK B3 1977, WSK B1 1969
- Lokalizacja: Dąbie
- Kontaktowanie:
-
- Posty: 494
- Rejestracja: 2007-01-30, 20:17
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK KOBUZ
- Lokalizacja: Kielce
- Kontaktowanie:
Każdy mówi ci inaczej, bo też w każdym wydziale komunikacji urzędnicy mają swoją wykładnie przepisów. Więc koniecznie musisz zapytać u siebie w starostwie jak i co masz załatwiać. Oczywiście jakiś dokument stwierdzający, że pojazd jest już twoją własnością - musisz mieć. Powinna to być oczywiście umowa kupna-sprzedaży z tym gościem, którego nazwisko widnieje w dowodzie rejestracyjnym. A jeśli to niemożliwe, to musisz mieć umowy kupna sprzedaży "każdy z każdym" - cały łańcuszek ludzi, którzy mieli ten motorek na własność. A tak na ucho ci powiem, że przy wuesce nikt nie będzie dochodził zbyt mocno, czy ta ostatnia umowa to jest prawdziwa, czy trochę "uprościłeś" sobie całą tą kołomyję właścicieli: więc najlepiej zrobić umowę sprzedaży przez gościa figurującego w dow. rejestracyjnym a kupującym ==> to ty właśnie. Do tysiąca złotych to nawet nie musisz mieć teraz poświadczenia w urzędzie skarbowym. Jedna jeszcze rada - jak już będziesz taką umowe "produkował", to pamiętaj, że wszelkie zaległości (np. w płaceniu ubezpieczenia) przechodzą na ciebie. Liczy się więc data zakupu: nie obchodzą cię zaległości przed tą datą. Jak już uporasz się z tą umową to trzeba pójść do wydziału komunikacji zapytać ==> co masz robić dalej?lukaszmilicz pisze:do wsk mam dowód rejestracyjny ( nie ma obciętego narożnika ani żadnych pieczątek o wyrejestrowaniu ) ale nie mam umowy , czyli sam nie wiem czy można zarejestrować - każdy mówi inaczej
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Kermit i 26 gości