kolega od kąd ma jawke to prawie nic w silniku nie robił, musiał jedynie wymieć wałek zdawczy bo łozysko poszło na nim i wałek sie uszkodził.powymieniał też pare pierdółek przy okazji.wiadomo że takie rzeczy jak zębadki,żarówki i takie podstawowe rzeczy to trzeba wymienić przecież

. po za tym to dobrze mu chula, nie była katowana to chodzi.jeden miał zbiór jaw to co chwile remontował bo były katowane,palenie gumy i jazda na jednym kole...
jakbyście zobaczyli takiego dziadka JAWE, v-max jej od początku to 120km/h, zawsze zmiana biegów przy niskiej prędkości obrotowej.... ona jest poprostu żyletka

tam sie nic nie psuje.
MZ w sumie nie są złe, mało palą, ale ja osobiście wole TS-ke
Angel fajnie sie prezentują te przyciemniane klosze kierunków

no i fajnie wygląda bez tych naklejek, taka czarna bestia
