Aby cokolwiek robić z układem zapłonowym trzeba się zapoznać z podstawą działania.
Później wyobrazić sobie jak to by miała działać, rozrysować przebieg i dojść do jakiś wniosków.
Oscyloskop ułatwia życie ale nie każdy posiada takie cudo.
Informacji na temat zapłonów jest sporo w sieci, jednak jak samemu się pomaca i porobi własne eksperymenty to dopiero wyostrza punk widzenia tego problemu.
Wpierw polecam pomyśleć i się zastanowić co ma na celu zmiana fabrycznego rozwiązania.
Aby zrobić jakąś dobrą i pewną przeróbkę to niestety ale trzeba zainwestować w elementy i robociznę. Zaprojektować układ z uwzględnieniem podstawowych prawideł. Jeżeli ktoś nie liczy własnej robocizny to wydaje się nieraz dość tanio (co bywa zazwyczaj mylnym stwierdzeniem). Wiem to swoim przykładzie bo od roku już interesuję się tematem. Wydałem dość sporo na prototypy, bez robocizny własnej to ok 200-250zł poszło na same testy (czy to dużo czy mało to nie wiem, ale to dopiero początek wydatków). Plusem własnego projektu jest to, że dość szybko można to naprawić i łatwo postawić diagnozę.
Co sam autor postu ma na celu? Czy chodzi tu o jakiś inny, nowatorski sposób obejścia akumulatora przy układzie klasycznym? Czy szukanie oszczędności bo szkoda kasy na aku.?
EDIT:
No ja ogólnie chce jak fabryka dała zrobić tylko puki nie mam aku myślałem własnie nad jakis rozwiazaniem. W takim razie jak bym kupił aku to jak najlepiej rozwiązać sprawe jego ładowania bo każdy wie jak jest z tym w tych wsk. A móglbyś więcej troche powiedzieć o tym CDI na czym to polega i ile to kosztuje ?
To działaj z tym CDI i zrób to po najmniejszej linii oporu tak jak Muciek napisał z użyciem transformatora.
Właśnie nad tym pracuję aby tak zmodyfikować instalację 6V na standardowej prądnicy aby ładowanie było na plus. I już mam pozytywne ku temu przesłanki.