Przelewanie gaźnika .
- lukaszmilicz
- Posty: 25
- Rejestracja: 2007-12-20, 22:49
- GG: 0
- Lokalizacja: Milicz
- Kontaktowanie:
Przelewanie gaźnika .
Zauważyłem , że jeśli chcę odpalić wsk od pierwszego kopa to muszę przelać każdego ranka gaźnik (tak aż ciecze paliwo) . Jeśli tego nie zrobię to wuesia nie zapali - czy to normalne . W "instrukcji obsługi" wsk napisano , że przed każdym odpaleniem należy przytrzymać "guzik" gaźnika około 5 sekund , ae u mnie to nie wystarcza - jak nie przeleję to nie odpali. Jak u was i co ewentualnie moge zrobić ??
Jak restaurować to restaurować ....
- Wężu
- Posty: 1149
- Rejestracja: 2007-06-26, 12:36
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK M06 B1, WSK M06 B3 3x, Iż 49
- Lokalizacja: Rdziostów
- Kontaktowanie:
- 1angel
- Posty: 1113
- Rejestracja: 2007-01-19, 18:14
- GG: 10200026
- Moje maszyny: Kilka legend PRLu
- Lokalizacja: WGR
- Kontaktowanie:
to nie jest żaden problem i z całą pewnością to normalna sytuacja , u mnie w jednej WSK muszę przelać tak samo jak u ciebie a w drugiej podchodzę kopie i jadę zależy to pewnie m.in. od kranika a dokładnie jego uszczelki czy przepuszcza paliwo do wężyka mimo pozycji zamkniętej .
no stop signs, speed limit, nobody’s gonna slow me down
- ŻbiKu
- Posty: 1624
- Rejestracja: 2007-01-02, 22:10
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175 KOBUZ CUSTOM 82`,
YAMAHA YZF 1000R THUNDERACE - Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontaktowanie:
zależy to od wielu czynników...nam niezbadanych! Każda WSKa ma swoją duszę.
Co prawda mam 175 nie 125 ale przy zimnej temp. otoczenia za każdym razem, gdy silnik wystygnie muszę łobuza przelać tyle, aż...się zacznie wylewać. Na Jikovie zajmuje to trochę mniej czasu jak na Pegazie. U mnie 1. rozruch silnika rano wygląda tak, że przelewam, kopie 3 razy "na sucho", potem włączam zapłon, delikatnie odkręcam manetkę....kop i brummmm dym dym dym Potem czekam, aż cylinder zrobi się ciepły i jazda.
W lecie sprawa wygląda nieco inaczej-->ciepły silnik zapala na samych oparach, nawet nie odkręcam kranika przy odpalaniu dość rozgrzanego silnika. Pamiętam, na początku użytkowania łobuza bardzo często zdarzało mi się....zalać silnik. Każdą maszynę trzeba wyczuć, w każdej kwestii.
Także nie masz czym się martwić, ciesz się z WSK
Co prawda mam 175 nie 125 ale przy zimnej temp. otoczenia za każdym razem, gdy silnik wystygnie muszę łobuza przelać tyle, aż...się zacznie wylewać. Na Jikovie zajmuje to trochę mniej czasu jak na Pegazie. U mnie 1. rozruch silnika rano wygląda tak, że przelewam, kopie 3 razy "na sucho", potem włączam zapłon, delikatnie odkręcam manetkę....kop i brummmm dym dym dym Potem czekam, aż cylinder zrobi się ciepły i jazda.
W lecie sprawa wygląda nieco inaczej-->ciepły silnik zapala na samych oparach, nawet nie odkręcam kranika przy odpalaniu dość rozgrzanego silnika. Pamiętam, na początku użytkowania łobuza bardzo często zdarzało mi się....zalać silnik. Każdą maszynę trzeba wyczuć, w każdej kwestii.
Także nie masz czym się martwić, ciesz się z WSK
- konan
- Posty: 260
- Rejestracja: 2007-06-12, 22:48
- Lokalizacja: Poznań
- Kontaktowanie:
- desperat125
- Posty: 13
- Rejestracja: 2007-11-28, 23:00
- GG: 0
- Lokalizacja: Sejny
- Kontaktowanie:
-
- Posty: 115
- Rejestracja: 2008-04-03, 21:01
- GG: 0
- Lokalizacja: Suwałki
Re: Przelewanie gaźnika .
ja też przelewam a le coś długo to mi wychodzi kopie trzy razy ok. i jazda po dłuższej jeżdzie gaśnie mi bo brakuje paliwa a pełen brak pompuje i jade dalej ale tak nie powinno być sprawdzałem pływak i jest dobry nie dziurawy od czego to może być Dodam że kupiłem nowy kranik paliwowy za 23 zł.
Wsk 125 M06 B3 81 roku
- macin2
- Posty: 41
- Rejestracja: 2007-11-25, 11:42
- GG: 0
- Lokalizacja: Lubelskie
- Kontaktowanie:
Re: Przelewanie gaźnika .
"[quote="lukaszmilicz"]Zauważyłem , że jeśli chcę odpalić wsk od pierwszego kopa to muszę przelać każdego ranka gaźnik (tak aż ciecze paliwo) . Jeśli tego nie zrobię to wuesia nie zapali "
Nie musisz przelewać gażnika aż ciecze paliwo,ja robię to tak:obliczyłem sobie po ilu sekundach od naciśnięcia zatapiacza cieknie paliwo(u mnie dzieje się to po 15),teraz naciskam zatapiacz liczę do 14 i puszczam,oszczędza mi to plamę paliwa silnik jest suchy a i poziom paliwa mam na maxa
Nie musisz przelewać gażnika aż ciecze paliwo,ja robię to tak:obliczyłem sobie po ilu sekundach od naciśnięcia zatapiacza cieknie paliwo(u mnie dzieje się to po 15),teraz naciskam zatapiacz liczę do 14 i puszczam,oszczędza mi to plamę paliwa silnik jest suchy a i poziom paliwa mam na maxa
Wsk M21W2 Kobuz,Shl M11W,Mz Trophy es250/2,Romet Kadet
-
- Posty: 494
- Rejestracja: 2007-01-30, 20:17
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK KOBUZ
- Lokalizacja: Kielce
- Kontaktowanie:
Re: Przelewanie gaźnika .
No to ja opowiem, jak robiłem to ja:
Pierwszą czynnością po otwarciu garażu zawsze było "otwarcie" kranika. I to tak bardzo weszło w nawyk, że stało się już garażowym
"rytuałem", o tym się nie zapominało. W między czasie wyprowadzałem motor, przygotowywałem inne drobne sprzęty do podróży, sprawdzałem poziom paliwa w baku i coś tam jeszcze (wg. potrzeb). Schodziło nad tym kilka minut - potrzebnych na napełnienie komory paliwowej. Na końcu zakładałem kask na łepetynę i zapalałem silnik. Co prawda wymaga to sporej konsekwencji, ale po krótkim czasie nie jest już upierdliwością.
Natomiast faktycznie wymaga dobrego, a przynajmniej poprawnego - stanu motocykla (w tym przypadku szczelności zaworka na pływaku). Ale nigdy nie miałem z tym problemów: jeżeli nie chciał zapalić, to wiedziałem jedno = w gaźniku mogę nie szukać dziury w całym. Trzeba szukać gdzie indziej (najczęściej w zapłonie, na świecy).
Pierwszą czynnością po otwarciu garażu zawsze było "otwarcie" kranika. I to tak bardzo weszło w nawyk, że stało się już garażowym
"rytuałem", o tym się nie zapominało. W między czasie wyprowadzałem motor, przygotowywałem inne drobne sprzęty do podróży, sprawdzałem poziom paliwa w baku i coś tam jeszcze (wg. potrzeb). Schodziło nad tym kilka minut - potrzebnych na napełnienie komory paliwowej. Na końcu zakładałem kask na łepetynę i zapalałem silnik. Co prawda wymaga to sporej konsekwencji, ale po krótkim czasie nie jest już upierdliwością.
Natomiast faktycznie wymaga dobrego, a przynajmniej poprawnego - stanu motocykla (w tym przypadku szczelności zaworka na pływaku). Ale nigdy nie miałem z tym problemów: jeżeli nie chciał zapalić, to wiedziałem jedno = w gaźniku mogę nie szukać dziury w całym. Trzeba szukać gdzie indziej (najczęściej w zapłonie, na świecy).
Jak najbardziej normalne, zwłaszcza jak motor stoi w zimnym garażu i cylinder jest wychłodzony. Wtedy do zapalenia silnika niezbędna jest wzbogacona mieszanka (proporcja powietrze-paliwo, a nie benzyna-olej), po to w gaźnikach przewidziano "opcję" ssania. Jeśliby zapalał bez ssania, to znaczyłoby, że masz źle "ustawiony" gaźnik.Jeśli tego nie zrobię to wuesia nie zapali - czy to normalne
e-kiosk FENIXa ==> http://fenix.nextpress.pl" target="_blank
- Piórek
- Posty: 16
- Rejestracja: 2008-04-16, 19:51
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK-125
- Kontaktowanie:
Re: Przelewanie gaźnika .
Dlatego dobrym zwyczajem jest przed planowanym dluzszym postojem (do ostygniecia silnika) jest wypalanie paliwa z komory plywakowej, wystarczy zakrecic karanik i poczekac az silnik samoczynnie zgasnie.
Przy ponownym zalaniu gaznika wlejemy swieza mieszanke paliwa ktora nie bedzie wzbogacona olejem z paliwka ktore wyparowalo z gaznika.
A podczas przelewania gaznika mozna przechylic motocykl w prawa strone, powinien dobrze odpalic bez koniecznosci sikania benzynka po silniku.
Przy ponownym zalaniu gaznika wlejemy swieza mieszanke paliwa ktora nie bedzie wzbogacona olejem z paliwka ktore wyparowalo z gaznika.
A podczas przelewania gaznika mozna przechylic motocykl w prawa strone, powinien dobrze odpalic bez koniecznosci sikania benzynka po silniku.
-
- Posty: 494
- Rejestracja: 2007-01-30, 20:17
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK KOBUZ
- Lokalizacja: Kielce
- Kontaktowanie:
Re: Przelewanie gaźnika .
Jak widzisz - metod jest wiele. Chociaż ta z przechyleniem motocykla na prawą stronę - jest raczej trudna do zrealizowania, jest najsłabsza. No bo jak kopniesz rozrusznikiem w takiej pochylonej pozycji?
e-kiosk FENIXa ==> http://fenix.nextpress.pl" target="_blank
- Piórek
- Posty: 16
- Rejestracja: 2008-04-16, 19:51
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK-125
- Kontaktowanie:
Re: Przelewanie gaźnika .
To proste Fenix, motorek na kola jedna reka trzymasz go lekko przechylonego w prawo a druga przelewasz gaznik lub bierzesz wieskie miedzy uda i uginasz prawe kolano podczas przelewania
A fumke odpalasz w pozycji pionowej.
A powaznie pomimo ze ta metode polecali nasi dziakowie/ojcowie to przy sprawnym i dobrze ustawionym gazniku zwyczajne przelanie i parokrotne przekopanie na wylaczonym zaplonie jest zazwyczaj skuteczne i nie trzeba robic akrobacji.
Moja wleska pali tak:
http://pl.youtube.com/watch?v=UyYIuamOPXw
A fumke odpalasz w pozycji pionowej.
A powaznie pomimo ze ta metode polecali nasi dziakowie/ojcowie to przy sprawnym i dobrze ustawionym gazniku zwyczajne przelanie i parokrotne przekopanie na wylaczonym zaplonie jest zazwyczaj skuteczne i nie trzeba robic akrobacji.
Moja wleska pali tak:
http://pl.youtube.com/watch?v=UyYIuamOPXw
- Jarek_kam
- Posty: 306
- Rejestracja: 2007-12-06, 21:26
- GG: 0
- Lokalizacja: Kamieńsk woj. Łódzkie
- Kontaktowanie:
Re: Przelewanie gaźnika .
moja jak jest zimna to trzeba przelać a jak sie zagrzeje to pali na oparach, jak sie da za dużo benzyny to nie odpala.
- Maniekk
- Posty: 327
- Rejestracja: 2007-08-08, 12:57
- GG: 2028919
- Lokalizacja: ŚWIDNIK
- Kontaktowanie:
Re: Przelewanie gaźnika .
Mój problem wygląda tak:
Po kupnie chciałem sprawdzić czy zapali, odkręcam kranik i próbuję przelać. (nic nie idzie)
Więc, odkręcam kranik, spuszczam benzynę, czyszczę kranik, następnie go zakładam. Sprawdzam czy teraz z niego leci? Leci jak burza! więc zakładam wężyk chce przelać i nie leci.
Dlaczego na założonym wężyku nie leci a na zdjętym tak? Proszę o pomoc.
Wyjąłem gaźnik - był czysty wszystko działało. Co mam zrobić?
Pozdrawiam
Po kupnie chciałem sprawdzić czy zapali, odkręcam kranik i próbuję przelać. (nic nie idzie)
Więc, odkręcam kranik, spuszczam benzynę, czyszczę kranik, następnie go zakładam. Sprawdzam czy teraz z niego leci? Leci jak burza! więc zakładam wężyk chce przelać i nie leci.
Dlaczego na założonym wężyku nie leci a na zdjętym tak? Proszę o pomoc.
Wyjąłem gaźnik - był czysty wszystko działało. Co mam zrobić?
Pozdrawiam
LIVE TO RIDE - RIDE TO LIVE
- luk@sz
- Posty: 181
- Rejestracja: 2007-01-03, 17:03
- Lokalizacja: Golinka
- Kontaktowanie:
Re: Przelewanie gaźnika .
a czy kolega czasami nie zakleił pewnej dziurki która jest przy wlocie paliwa do gaźnika ta dziurka musi być pomimo tego że czasami leci z niej paliwo po przelaniu
- ŻbiKu
- Posty: 1624
- Rejestracja: 2007-01-02, 22:10
- GG: 0
- Moje maszyny: WSK 175 KOBUZ CUSTOM 82`,
YAMAHA YZF 1000R THUNDERACE - Lokalizacja: Zielona Góra
- Kontaktowanie:
Re: Przelewanie gaźnika .
Sprawdź też czy dziurka (odpowietrznik) w korku wlewu paliwa nie jest zatkana.
- Maniekk
- Posty: 327
- Rejestracja: 2007-08-08, 12:57
- GG: 2028919
- Lokalizacja: ŚWIDNIK
- Kontaktowanie:
Re: Przelewanie gaźnika .
Dziękuję chłopaki już dostaje paliwko. Odpaliłem i gaśnie, a jak dodam gazu to ryczy jak szalone.
Mi to wygląda na ubogą mieszankę. Dziś wyjmuje gaznik do czyszczenia, rozgrzewam i reguluje.
Mi to wygląda na ubogą mieszankę. Dziś wyjmuje gaznik do czyszczenia, rozgrzewam i reguluje.
LIVE TO RIDE - RIDE TO LIVE
- Maniekk
- Posty: 327
- Rejestracja: 2007-08-08, 12:57
- GG: 2028919
- Lokalizacja: ŚWIDNIK
- Kontaktowanie:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości