Trochę się obawiałem że dziadek jak się prześpi ze sprzedażą to się rozmyśli. Uspokoiłem się jak podjechałem z samego rana o 9 i zobaczyłem wszystko ładnie wystawione na podwórzu:
- - M06-64 w stanie dobry+
- złom drugiej M06-64
- Komar sztywniak kompletny
- Komar z amorami
- pełno kół i 3 skrzynie drobnicy
Zaczeliśmy gadkę o cenie, dziadek stwierdził że brat sprzedał swoją za 600zł (ciut zawyżył) to on by chciał tyle samo za WSK i 500zł za resztę. Po niezbyt długich negocjacjach stanęło na 700zł za wszystko. BIORĘ BEZ ZBĘDNYCH CEREGIELI
Papiery są tylko na kompletną WSK, ale bez ciągłości umów, no nic jakoś to ogarnę.
Po przywiezieniu na ranczo szwagra była próba odpalenia, za którymś razem zagadała! Na paliwie z 1985 roku
Po jakimś czasie gasła, okazało się że to przestawiony zapłon i zapchany kranik syfem ze zbiornika. Wyczyszczona i wyregulowanachodzi jak pszczółka
Brakującą umowę znalazłem, na drugim końcu województwa. Sympatyczny pan trochę powspominał, podpisał papiery i gitarra
Wyszło na to że motor od niego przeszedł jeszcze przez 3 osoby zanim trafił do mnie: 1.sąsiad pierwszego właściciela, milicjant, dziadek od którego kupiłem.
Na chwilę obecną motor jest w proszku. Chromy się robią - będą pod koniec kwietnia. Rama,wahacz i kilka innych gratów już wróciły z lakierni proszkowej, błotniki, zbiornik i osłony jeszcze się robią, bębny na dniach wrócą ze szkiełkowania będzie można składać koła. SIlnik jest zrobiony, właściwie odświeżony i działa bez zarzutu.
Kilka fotek z zeszłego roku, sorry że z kalkulatora.