Witam ponownie Wszystkich.
Od początku
31.12.2008 r. postanowiłem uzyskać literkę "A" w prawie jazdy i zakupić motocykl.
Do dnia dziesiejszego dzielnie i wytrwalę zaliczam godziny wykładów ( bo egzamin teoretyczny dopiero 23 czerwca 2009 r.)
Jakiś miesiąc temu zacząłem cześć praktyczną kursu czyli jazdy.
Co się okazało ? Jak zwykle każdy kursant ma jakiś motocykl tylko nie ja
Jako że zakup motocykla zaplanowałem na okres zimowy ( narazie brak funduszy ) zacząłem nerwowo myśleć o jakimś jednośladzie na "już".
W garażu od 30 lat stała WSK mojego ojca. Pierwsza moja myśl: "czas najwyższy odpalić zabytek".
Po krótkiej konsultacji z sąsiadem zapadła decyzja - "odpalamy".
Całą operację widziałem w czarnych barwach.
1) Na pierwszy ogień poszły dętki - zakup ( 36 zeta ), wymiana i jest ok.
2) Następnie bak - tutaj już większe problemy. Cały zardzewiały, resztki paliwa które były w
baku przez ok. 30 lat zamieniły się w brunatny glut - wszytko w fazie czyszczenia.
3) Próba iskry - brak Szybkie sprawdzenie elektryki i..... nie ma kabli od aku.
Hmmm - może instalacja przerobiona 2 dni grzebania w internecie, schematy,
sprawdzanie instalacji, cewek - totalna porażka - brak iskry.
Postanowiłem się poddać ale spokoju nie dawały mi 2 kabelki zawiązane na tylnej lampie.
Rozluźnienie organizmu "płynami rozweselającymi" i kolejne podejście do elektryki... Eureka -
2 kabelki przy tylnej lampie to kabelki z akumulatora.
Akumulator "pożyczyłem" z quada od sąsiada - iskra skacze jak oszalała.
Dobra, jest iskra ale nie ma baku Przeróbka plastikowej butelki na tymczasowy zbiornik
paliwa, paliwko z olejem, jedno kopnięcie i nic, drugie i.............. machina ożyła
Jeździliśmy jak małe dzieci przez 2 godziny
Najdziwniejszą rzeczą jest to że motor z 1972 roku, po 30 latach stania w garażu za każdym razem odpala " na jedno kopnięcie".
Najważniejsze że motor "ożył" bo na tym najbardziej mi zależało.
Teraz pozostała kupa roboty z czyszczeniem. polerowaniem, regulacją wszystkiego itp.
Przepraszam za trochę przydługie gadanie ale się dzisiaj trochę podnieciłem
Pozdrawiam - STRESU
... historia WSKi Stresa
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 2009-05-17, 10:17
- GG: 0
- Lokalizacja: Leszczyny
- Kontaktowanie:
- sismon
- Posty: 338
- Rejestracja: 2007-11-14, 23:38
- GG: 1514345
- Lokalizacja: Kock
- Kontaktowanie:
Re: ... historia WSKi Stresa
będa jakieś foty?
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 2009-05-17, 10:17
- GG: 0
- Lokalizacja: Leszczyny
- Kontaktowanie:
Re: ... historia WSKi Stresa
ehehehehehe - hmmmm ?sismon pisze:będa jakieś foty?
Cyfrówki nie mam. Nawet "komórki" z aparatem nie mam (skandal w dzisiejszych czasach ) ale....... postaram się za niedługo coś podesłać.
- piotrek7533
- Posty: 286
- Rejestracja: 2008-02-14, 17:25
- GG: 8916094
- Moje maszyny: WSK M06B3 125 1981r
MZ ETZ 250 1983r
Polonez Caro 1.4GLI - Lokalizacja: Jarosław\Mielec
- Kontaktowanie:
Re: ... historia WSKi Stresa
Jak zdobędziesz cyfrówke to wrzuć fotki.Dobrze że jak walczyłeś z elektryką to się nie poddałeś i nie wyrzuciłeś WSK-i na złom.Co do czyszczenia baku jest na forum temat jak wyczyścić poszukaj
- Mateusz WSK
- Posty: 1730
- Rejestracja: 2008-02-11, 21:47
- GG: 514342
- Moje maszyny: 175 Kobuz 82r, B3 78r, Pannonia TLF 250 61r.
- Lokalizacja: Wiązownica (Podkarpackie) RJA
- Kontaktowanie:
Re: ... historia WSKi Stresa
xDStresu pisze: Przepraszam za trochę przydługie gadanie ale się dzisiaj trochę podnieciłem
Pozdrawiam - STRESU
ale wiem jaka to satysfakcja po takiej całej operacji
mam nadzieje że niedługo wrzucisz fotki .
gratulacje za wygraną walke z instalacją no i że ją odpaliłes
papiery masz skoro po ojcu ? będziesz rejestrował ?
pozdr.
- wskocyklista04
- Posty: 282
- Rejestracja: 2008-12-30, 21:39
- GG: 8553257
- Lokalizacja: Częstochowa
- Kontaktowanie:
Re: ... historia WSKi Stresa
no no gratuluje:) kolejna WSK ożyła:) a jaki ma przebieg cacko?? pozdrawiam
moja WueSKa:) http://www.polskajazda.pl/Motocykle/WSK/175/48870" target="_blank
-
- Posty: 220
- Rejestracja: 2008-03-25, 11:25
- GG: 9296900
- Moje maszyny: FSM 126 BIS '89
- Lokalizacja: Łódź
- Kontaktowanie:
Re: ... historia WSKi Stresa
Nie ma to jak dźwięk silnika który budzi się do życia.
-
- Posty: 4
- Rejestracja: 2009-05-17, 10:17
- GG: 0
- Lokalizacja: Leszczyny
- Kontaktowanie:
Re: ... historia WSKi Stresa
...Witam ponownie.
Niestety brak czasu na dalsze remonty ( może coś się uda zdziałać w przyszłym tygodniu)
Narazie:
1) wyczyściłem w środku bak
2) sąsiad w tym czasie reanimował kranik z zastygłym paliwo-olejem -niestety operacja się nie udała i pacjent rozleciał się - trza kombinować nowy kranik.
3) dzisiaj rano znalazłem na strychu 2 stare aku ( myślę że mają ze 30 lat).
Wziąłem jeden i zalałem elektrolitem, położyłem na półce sięgając po prostownik i strąciłem
aku ręką ku....a cały popękał
Zalałem drugi aku, podłączyłem pod prostownik i jest ok. - daje 6,6V
Wrażenia z jazdy na spokojnie:
1) znosi moplik w lewo - z tego co udało mi się dowiedzieć to ojciec miał kiedyś wypadek - lagi widać że krzywe.
2) kłopoty w wrzuceniem jedynki - czasami trzeba długo próbować nim zaskoczy, czasam bezproblemowo wchodzi.
3) trzeba trzymać na wysokich obrotach, na niskich od razu gaśnie
Ogólnie to WSKa z 1972 roku z przebiegiem niecałe 20 tyś. km.
Mateusz WSK
papiery masz skoro po ojcu ? będziesz rejestrował ?
Kurcze papierów nie ma, zaginęły w akcji.
Remont WSKi biorę sobie na spokojnie. W zimie planuję kupić albo Hondę CB500 albo Suzuki GS500. Ale WSKę zostawiam i powoli będę próbował ją doprowadzić do dobrego stanu.
Plany są takie żeby wszystko pozostało oryginalne i motocykl wizualnie w miarę się prezentował.
Niestety brak czasu na dalsze remonty ( może coś się uda zdziałać w przyszłym tygodniu)
Narazie:
1) wyczyściłem w środku bak
2) sąsiad w tym czasie reanimował kranik z zastygłym paliwo-olejem -niestety operacja się nie udała i pacjent rozleciał się - trza kombinować nowy kranik.
3) dzisiaj rano znalazłem na strychu 2 stare aku ( myślę że mają ze 30 lat).
Wziąłem jeden i zalałem elektrolitem, położyłem na półce sięgając po prostownik i strąciłem
aku ręką ku....a cały popękał
Zalałem drugi aku, podłączyłem pod prostownik i jest ok. - daje 6,6V
Wrażenia z jazdy na spokojnie:
1) znosi moplik w lewo - z tego co udało mi się dowiedzieć to ojciec miał kiedyś wypadek - lagi widać że krzywe.
2) kłopoty w wrzuceniem jedynki - czasami trzeba długo próbować nim zaskoczy, czasam bezproblemowo wchodzi.
3) trzeba trzymać na wysokich obrotach, na niskich od razu gaśnie
Ogólnie to WSKa z 1972 roku z przebiegiem niecałe 20 tyś. km.
Mateusz WSK
papiery masz skoro po ojcu ? będziesz rejestrował ?
Kurcze papierów nie ma, zaginęły w akcji.
Remont WSKi biorę sobie na spokojnie. W zimie planuję kupić albo Hondę CB500 albo Suzuki GS500. Ale WSKę zostawiam i powoli będę próbował ją doprowadzić do dobrego stanu.
Plany są takie żeby wszystko pozostało oryginalne i motocykl wizualnie w miarę się prezentował.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość