.
Cylinder był ładny -był.
Przebieg szacuje jakies 5-6tys. Próg niewielki. Ale zastały tłok. Ściągałem pukajac przez bakielit, szmaty itp. Na końcu odpychajac śrubami z nakrętką (podłozona śruba pomiedzy dolna krawędź karterów , a cylinder). Na koncu zostało sciagnąć na wysokośc tłoka , nie szło już niczym, wiec druga osoba trzymala silnik za cylinder, i wybiłem to uderzajac w tlok z góry poprzez klocek z bakielitu. Efekt , szlag wszytko trafil, wyłamało kawal tulei cylindra na dole
![:-/](./images/smilies/icon_curve.gif)
![:mrgreen:](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
CZYLI ŚMIETNIK?
Wał tez smietnik, pomimo że czopy ładnie wygladąły , w srodku pod cylindrem, stopa korby->zgorzel
![:D](./images/smilies/biggrin.gif)
Daje fotki dla popatrzenia. I ogolnie troche sie sam na siebie wkurzylem, bo gdybym pomyslał inaczej i to pogrzal , potem ostudzil tlok, to cylinder bym uratował ( do szlifu pewnie i tak by byl ,bo w dolnej czesci juz przyłapał rdzą), ale zebra były bez skazy
![:D](./images/smilies/biggrin.gif)