Witam
Stało się w mojej Wiesi przytrafiła się pierwsza poważniejsza awaria odkąd ją posiadam

Więc było to tak, jade sobie jade na liczniku ok. 70 km/h dojeżdżam do zakrętu chce zachamować i zredukować bieg, no więc w bezpiecznej odległości przed zbliżającym się łukiem wciskam sprzęgło i tu niespodzianka klamka chodzi leciutko bez żadnego oporu

Mówię sobie coś jest nie tak, ale nic wyhamowałem jakoś i wkońcu zatrzymałem się...Patrze nie mam sprzęgła, pierwsza myśl może się rozregulowało ( ale z drugiej strony jak? ), jakoże jechałem z kumplem na 2 motory to pytam się go czy ma jakieś klucze itp. - niestety nie miał, więc nici z jakimkolwiek ustawieniem sprzęgła

Byłem kawałek od domku, więc nie uśmiechało mi się pchać moto, więc odpaliłem wrzuciłem dwójkę i tak sobie jechałem, potem bez sprzęgła wrzuciłem trójkę...Dojechaliśmy tak do kumpla i u niego sobie ustawiłem sprzęgło, na początku patrze ooo klamka chodzi tak jak wcześniej, jestem cały happy bo znowu mam sprzęgło

przejechałem się kawałek i mówię gitara, sprzęgło nie ślizga, więc wracamy do domu... Ujechałem może gdzieś ze 2-3 km i znowu to samo - brak sprzęgła. Ale nie miałem wyjścia doczłapałem się do domu jakoś i zgasiłem WueSKe. Po chwili znowu próbowałem ustawić sprzęgło, jednak tym razem już nie poszło tak gładko jak ostatnio, co więcej zauważyłem że mam teraz tylko pierwszy bieg, a reszty nie ma

Tzn. wbijają się normalnie, ale ich nie ma - można jechać tylko na jedynce.. Ustawiłem jakoś prowizorycznie to sprzęgło, ale jak wciskałem klamkę to z lewej strony silnika, czyli od sprzęgła słychać było jakieś żegotanie, chrupanie czy jak to nazwać.. Po chwili nie miałem już żadnego biegu nawet jedynki, mogłem sobie wbijać dowoli a Wiesia i tak niereagowała. Wydaję mi się, że coś ze sprzęgłem jest nie teges, czy istnieje taka możliwość, żeby się kosz sprzęgłowy odkręcił? A może jest tego jakaś inna przyczyna? Dajce jakieś rady
